Rosyjska kontrofensywa w końcu zdobyła ukraiński czołg M-55S
Rosjanie próbują zepsuć kontrofensywę Ukraińców.
Wielotorowy rosyjski atak na 40-milowym froncie rozciągającym się na zachód od okupowanego przez Rosję Svatowe na południe do przedmieść okupowanej Kreminna w północno-wschodniej Ukrainie doprowadził do tego, co Instytut Badań nad Wojną w Waszyngtonie opisał jako „rzekome postępy” Rosjan.
Jedną z ofiar rosyjskiej kontrofensywy był ukraiński czołg M-55S – prawdopodobnie pierwszy z byłych słoweńskich pojazdów bojowych zniszczonych przez Rosjan.
Wideo które krążyło w Internecie w sobotę, przedstawia M-55S skradającego się do linii drzew w biały dzień. Załoga kamufluje czołg gałęziami, ale wszystko na nic – obserwuje rosyjski dron. Rosyjski pocisk artyleryjski eksploduje, podpalając M-55S.
Zbiornik wydaje się być totalnym odpisem. O ile oczywiście kolejne filmy nie zaskoczą nas dowodami na przetrwanie pojazdu, jak to się stało z tzw ostatni raz wydawało się, że Rosjanie zniszczyli M-55S.
Słowenia przekazała wszystkie 28 ze swoich 36-tonowych, czteroosobowych czołgów M-55S – izraelskie ulepszenia byłych radzieckich T-55 z lat 90. z połowy lat pięćdziesiątych – zeszłej jesieni po tym, jak Niemcy zaoferowały w zamian kilka wojskowych ciężarówek.
M-55S są słabo chronione — nawet z dodatkowym pancerzem reaktywnym — ale mają dość nowoczesne brytyjskie działa kal. 105 mm i dobrą izraelską kontrolę ognia. Obecnie M-55S, podobnie jak wyprodukowane w Niemczech Leopardy 1A5 na Ukrainie, są mniej dostępne czołgi niż oni broń mobilna: duża siła ognia bez ciężkiej ochrony.
Względna wrażliwość starych czołgów może wyjaśniać, dlaczego znajdują się one na froncie Svatove-Kreminna. O ile nam wiadomo, wszystkie M-55S należą do 47. Brygady Zmechanizowanej armii ukraińskiej, ale ta brygada jest w samym środku walk w obwodzie zaporoskim, sto mil na południowy zachód.
Wygląda na to, że 47. Brygada, która podlega dowództwu z południa Ukrainy, przekazała swoje stare czołgi dowództwu wschodniemu. To mogło mieć sens osiem tygodni temu, w przeddzień długo oczekiwanej kontrofensywy Ukrainy na południu. W tym czasie północno-wschodnia Ukraina była stosunkowo spokojna.
Zmieniło się to w lipcu, kiedy Rosjanie wykorzystali podwójne skupienie się Ukraińców na południu i okolicach Bachmutu – i zaatakowali na północnym wschodzie.
Rosjanie nie zdobyli zbyt wiele. Ale z drugiej strony Ukraińcy na głównych osiach własnej ofensywy też nie mają. Obie armie okopały się wzdłuż sektorów, w których spodziewają się obrony. Siły atakujące muszą przejść przez pola minowe, do których przylegają okopy i bunkry.
To trudne. Ukraińscy żołnierze ze 100. Brygady, wspierani przez czołg – być może T-72 z sąsiedniej 67. Brygady Zmechanizowanej – najwyraźniej odparli rosyjski atak w lesie na zachód od Kreminnej w zeszłym tygodniu.
Nie jest jasne, gdzie dokładnie na 40-milowym froncie Kreminna znajdują się M-55S – i czy utrzymały linię, nawet gdy pierwszy z nich padł ofiarą rosyjskich artylerzystów.
Kontrofensywa ukraińska, podobnie jak kontrofensywa rosyjska, jest jeszcze na wczesnym etapie. „Na wschodzie Ukraina ma teraz inicjatywę w bitwie pod Bakhmutem”, były australijski generał Mick Ryan tweetował. „Rosjanie atakują jednak na osi Kreminna-Swatowe”.
Ogólnie Ryan nadal stawia na Kijów. „Na szczeblu operacyjnym inicjatywę mają Ukraińcy, mając siły bojowe w rezerwie” – stwierdził.
Jednak ta rezerwa nie obejmuje już M-55S 47 Brygady. Brygada mogła mieć nadzieję, że stare czołgi unikną na razie większych walk. Ale Rosjanie mieli inne pomysły.