Świat

Rozczarowujące zdjęcia pokazują, jak to jest bawić się w Wietnamie

  • 5 maja, 2023
  • 9 min read
Rozczarowujące zdjęcia pokazują, jak to jest bawić się w Wietnamie


Autor Insidera imprezuje w Wietnamie.
Marielle Descalsota/Insider

  • Sajgon słynie z najlepszych klubów nocnych w Azji.
  • Poleciałam do największego miasta w Wietnamie, żeby poznać popularny klub.
  • To było rozczarowanie: mały tłum składał się głównie z ludzi, którzy chcieli się odurzyć z darmowych balonów.

Największe miasto Wietnamu zyskało reputację jednego z najdzikszych miast imprezowych na świecie. To tam ludzie piją, tańczą i odlatują z „funkowych balonów” aż do wschodu słońca — ale jakoś wciąż byłem rozczarowany.

Lush we wtorkowy wieczór.
Marielle Descalsota/Insider

Jeśli chodzi o miasta imprezowe, Ho Chi Minh City, znane również jako Sajgon, jest legendą. To miasto, w którym kluby mają niewiele zasad, więc możesz znaleźć taką zabawę, na jaką masz ochotę. Słyszałem, że łatwo jest znaleźć randkę, nie płacić za nic na Ladies Nights i upić się gazem rozweselającym albo podtlenkiem azotu.

Kilku koneserów nocnego życia, którzy regularnie chodzą po klubach po Azji, powiedziało mi nawet, że Sajgon rywalizuje z Bangkokiem, jeśli chodzi o organizację najlepszych imprez w regionie. Spędziłem już wieczór w Bangkoku i chociaż atmosfera w jednym z najpopularniejszych klubów była elektryzująca, impreza skończyła się za wcześnie: legalne kluby w Bangkoku zamykano o 2 w nocy

Z drugiej strony wiele klubów w Sajgonie zamyka się dopiero o 5 lub 6 rano. Mieszkam w Singapurze, mieście-państwie, które jest oddalone od Sajgonu o zaledwie dwie i pół godziny lotu. Tanie bilety lotnicze – zapłaciłem około 145 dolarów w obie strony – i szansa na całonocną imprezę sprawiły, że pod koniec kwietnia planowałem dołączyć do kilku przyjaciół na weekendowy wypad.

Podczas gdy Sajgon ma dziesiątki miejsc do imprezowania, zdecydowałem się na Lush, klub średniej klasy. Początkowo myślałem, że jest zamknięta, kiedy odwiedziłem ją w niedzielę około 22:00, ponieważ z zewnątrz wyglądała jak niepozorna restauracja. A dzięki dźwiękoszczelnym ścianom klubu ulica była niesamowicie cicha.

Wygląd zewnętrzny Lusha.
Marielle Descalsota/Insider

Dzielnica 1 w Sajgonie, najbardziej popularna wśród turystów, oferuje wiele możliwości nocnego życia. Do najbardziej znanych imprezowych ulic należy Bui Vien, nieoficjalna dzielnica czerwonych latarni. Jest też Dong Khoi, gdzie można znaleźć drogie, ekskluzywne kluby i bary, oraz Phuong Pham Ngu Lao, ulica, po której pełzają puby dla turystów z plecakiem.

Warto przeczytać!  USA twierdzą, że Rosja używa na Ukrainie chemicznych środków duszących

Wybrałem Lush, ponieważ jest często wymieniany w najlepszych klubach nocnych, a jedna recenzja obiecuje nawet „niezapomnianą noc” i „niesamowitą imprezową atmosferę”. Ale klub nie znajdował się na żadnej z tych imprezowych ulic. Zamiast tego znajduje się na sąsiedniej ulicy, na której prawie nikogo nie ma.

Dotarło do mnie, że może nie jest to najlepsze miejsce na szaloną, całonocną imprezę, ale trzymaliśmy się planu.

Jeśli chodzi o ceny, Lush może być drogi — stół VVIP z dwiema butelkami Grey Goose kosztuje około 2054 USD. Ale dla imprezowiczów z ograniczonym budżetem klub organizuje również we wtorek Ladies Night, podczas którego panie mają prawo do bezpłatnych drinków i gazu rozweselającego.

Jedną z najbardziej rzucających się w oczy rzeczy w klubie był spirytusowy dom znajdujący się w pobliżu wejścia na parkiet taneczny.

Duchowy dom przy drzwiach.
Marielle Descalsota/Insider

Duchowe domy są wszechobecne w Wietnamie, ale nie spodziewałem się, że zobaczę je w nocnym klubie. Dom duchów to miejsce, w którym miejscowi modlą się i składają ofiary swoim przodkom.

Ten konkretny był udekorowany kadzidłem i żółtymi kwiatami, rozświetlającymi ciemny korytarz.

Muzyka, elektroniczne remiksy popowych piosenek, takich jak hit „Havana” Camilli Cabello, dudniła głośno na parkiecie. Ale w środku było tylko kilkanaście osób.

Puste loże w klubie.
Marielle Descalsota/Insider

Klub był jasno oświetlony, a światła stroboskopowe oświetlały przestrzeń. Był mały, w przeciwieństwie do klubu w Bangkoku, który odwiedziłem, który miał ogromny parkiet dla setek ludzi.

Klub składa się z dwóch pięter — dolnej, na której znajduje się parkiet taneczny, oraz górnej, na której spotykają się VIP-y. Pomyślałem, że niedziela może nie być najlepszym dniem na pójście do klubu w mieście, ponieważ loże VIP-ów były całkowicie opuszczone.

Ja i moi przyjaciele ustawiliśmy się w barze. Czułem się niezręcznie, gdy nikt nie tańczył, i wydawało się, że niektórzy ludzie są na randce, a nie na imprezie.

Parkiet taneczny.
Marielle Descalsota/Insider

Tłum był różnorodny — dziwna mieszanka mężczyzn w średnim wieku, ubranych w stroje biurowe, młode kobiety w niewolniczych sukienkach i kilku młodych ludzi ubranych w za duże koszule i trampki. Podobnie jak moi przyjaciele i ja, wiele osób wycofało się do swoich zakątków klubu, siedząc na pluszowych sofach lub gromadząc się wokół baru.

Warto przeczytać!  Związek zawodowy New York Timesa wszczyna śledztwo w sprawie wycieku informacji o Izraelu

Podczas gdy przeciętny człowiek spodziewałby się, że klub będzie tętniący życiem i pełen ludzi pijących i tańczących, atmosfera była trzeźwa — atmosfera nie przypominała imprezy.

Jedną z czynności, która uszczęśliwiała większość ludzi, było wdychanie gazu rozweselającego. Na banerze widniała wiadomość w języku koreańskim i angielskim: „Bezpłatne balony do 23:00!”

Pary na randkach, picie i wdychanie gazu rozweselającego.
Marielle Descalsota/Insider

Przy barze siedziałem obok mężczyzny w średnim wieku, który wydawał się być sam. Zamówił drinka i przeleciał kilka balonów, odurzając się na gazie, wpatrując się w pusty parkiet. Gdy była godzina 23:00, szybko opuścił klub.

Inni imprezowicze podskakiwali w rytm muzyki, ssąc balony. Kilku innych pracowało wielozadaniowo, robiąc sobie selfie i pozując z balonem w ustach.

Podczas gdy produkcja i handel gazem rozweselającym jest zabroniony w Wietnamie, wdychanie gazu w celach rekreacyjnych nie jest nielegalne, zgodnie z wietnamskim dekretem nr 57.

Ponieważ od dwudziestu lat mieszkam w Singapurze, gdzie przepisy dotyczące narkotyków są surowe, a substancje ściśle kontrolowane, moi przyjaciele i ja powstrzymaliśmy się od spróbowania gazu. Według badania przeprowadzonego w Wietnamie w 2021 r., opublikowanego w US National Library of Medicine, obawialiśmy się jego skutków ubocznych, które obejmują uszkodzenie obwodowego układu nerwowego.

Moi przyjaciele i ja postanowiliśmy zamiast tego wziąć kilka drinków, które okazały się dość tanie, ale wyjątkowo mocne.

Bar.
Marielle Descalsota/Insider

Zamówiliśmy cztery drinki: gin z tonikiem, śrubokręt, kieliszek tequili i mojito z marakui. Kosztowały mniej niż 7 dolarów za sztukę.

Nawet z odrobiną alkoholu atmosfera nie poprawiła się. To były jedyne drinki, jakie wypiliśmy tego wieczoru, ponieważ od naszego pierwszego wejścia do klubu pojawiła się tylko garstka ludzi.

Mimo martwej atmosfery nadal starałem się dobrze bawić. Dołączyłam do jedynej dwójki imprezowiczów na parkiecie, ale szybko poczułam się nie na miejscu bez balonika w dłoni.

Autor na parkiecie, z dwoma innymi klubowiczami wdychającymi balony w tle.
Marielle Descalsota/Insider

Dwóch imprezowiczów wyglądało na parę, która nie dbała o świat. Chciałbym się tak dobrze bawić jak oni, ale to po prostu nie była moja scena.

Warto przeczytać!  Wielka Brytania i UE u progu porozumienia w sprawie brexitu w Irlandii Północnej, ale obawy pozostają

Nie zrozumcie mnie źle, muzyka — zawierająca zremiksowane utwory artystów takich jak Fifth Harmony — była zabawna, a bity świetne. Ale było tylko tyle tańca, które mogłem tańczyć na pustym parkiecie, trzeźwy, zanim się zestarzał.

Około północy klub zrobił się jeszcze bardziej pusty. Zostało tylko kilka kobiet ubranych do dziewiątki, puste budki i ochroniarze czekający na koniec swoich zmian.

Pusty parkiet.
Marielle Descalsota/Insider

Ja i moi przyjaciele poczuliśmy, że to także nasz czas. To był pierwszy raz, kiedy ktokolwiek z nas opuścił imprezę.

Kiedy wychodziliśmy, do jednego z moich przyjaciół podeszła kobieta, pytając, czy nie byłby zainteresowany spędzeniem z nią nocy. Odmówił i szybko zdaliśmy sobie sprawę, że w klubie pracownicy seksualni cierpliwie czekają na klientów przy drzwiach.

Praca seksualna nie jest legalna w Wietnamie, ale branża turystyki seksualnej wciąż kwitnie. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy w kraju jest ponad 100 000 prostytutek.

Istnieje wiele przewodników online, które uczą turystów, jak znaleźć prostytutki w Wietnamie. Jeden z takich przewodników, zatytułowany A Farang Abroad, szacuje, że prostytutka pracująca w klubie lub barze zazwyczaj pobiera od 80 do 100 dolarów za swoje usługi.

Przed wyjściem rzuciłem okiem na drzwi za parkietem. Było też pusto, z wyjątkiem pary grającej w bilard, spędzającej samotnie spokojną noc.

Stół bilardowy za parkietem tanecznym, na którym prawie nikogo nie ma.
Marielle Descalsota/Insider

Zastanawiałem się, czy mogę przypisać moje złe doświadczenia kilku błędom debiutanta, które popełniłem. Czy to był po prostu zły dzień na imprezę w Sajgonie, skoro była to niedzielna noc? W końcu następny dzień był dniem roboczym. Z perspektywy czasu myślę, że może powinienem był zamiast tego udać się na Bui Vien lub na jedną z uliczek turystycznych, gdzie atmosfera mogłaby być bardziej energetyczna.

Poczułem ukłucie rozczarowania naszą nocą poza domem. Mimo to wracałbym do Lush, ale tylko w Ladies Night we wtorki, kiedy klub przyciąga znacznie większą publiczność.

Mimo że klub pozostaje otwarty później niż w Bangkoku, nie było tak wesoło ani tętnią życiem. Ale prawdą jest, że jest to miejsce, w którym możesz znaleźć rozrywkę, jakiej tylko zapragniesz — nawet jeśli wydaje się to nieco obskurne.

Moje poszukiwania szalonej imprezy w Sajgonie trwają. Do następnego razu.


Źródło