Rozrywka

Ruth Slenczyńska (99 l.) jest ostatnią żyjącą uczennicą Rachmaninowa na fortepianie

  • 3 lutego, 2024
  • 10 min read
Ruth Slenczyńska (99 l.) jest ostatnią żyjącą uczennicą Rachmaninowa na fortepianie


Cudowne dziecko fortepianu Ruth Slenczyńska otrzymała w 1934 roku pilny telegram: Słynny pianista i kompozytor Siergiej Rachmaninow nie mógł zagrać na swoim występie w Los Angeles z powodu kontuzji łokcia. Czy mogłaby wypełnić?

„Ojciec powiedział: «Oczywiście, że możemy przyjechać»” – wspomina Słęczyńska. „Kiedy pan Rachmaninow dowiedział się, że jego miejsce zajęła 9-letnia dziewczynka, nie sądzę, żeby był szczególnie zadowolony”.

Wkrótce przekonała się, że się myliła. Rachmaninow, będący u szczytu swojej ogromnej kariery, był pod takim jej wrażeniem, że zaproponował Slenczyńskiej nauczanie w swoim mieszkaniu w Paryżu. Uważa się, że dziewięćdziesiąt lat później jest jego jedyną żyjącą uczennicą.

Zbliżając się w zeszłym miesiącu do swoich 99. urodzin, Slenczyńska intensywnie myślała o lekcjach z Rachmaninowem, a także o własnej niezwykłej karierze, która rozpoczęła się, gdy miała 4 lata, a jej nogi były za małe, aby dosięgnąć pedałów fortepianu, więc zostały dla niej podniesione .

Po prawie 95 latach przed kluczami zdecydowała, że ​​czas przejść na emeryturę.

Ruth Slenczyńska, 99 lat, była cudowne dziecko i ostatnia żyjąca uczennica fortepianu Siergieja Rachmaninowa, zagrała Preludium F-dur Chopina w 2023 r. (Wideo: Shelly Moorman-Stahlman)

„Jestem bardzo starą panią” – powiedziała Słęczyńska. „Zdecydowałem, że nie musisz robić tak wiele, kiedy będziesz mieć 99 lat”.

Jej ostatni projekt był dla niej ważny i pasował do jej kariery muzycznej.

W 2022 roku, w wieku 97 lat, nagrała swój pierwszy od prawie 60 lat album dla wytwórni płytowej Decca Classics, zajmującej się muzyką klasyczną.

Album „My Life in Music”, na którym Slenczyńska gra utwory Barbera, Bacha i jej ulubionego nauczyciela z dzieciństwa, Rachmaninowa, zapisał się na całe życie w poszukiwaniu pocieszenia w muzyce – stwierdziła. Jej dzieciństwo było karą.

„W złych chwilach pomagała mi przetrwać muzyka” – powiedziała Slenczyńska, mieszkająca obecnie z jednym ze swoich byłych uczniów gry na fortepianie niedaleko Hershey w Pensylwanii. „Kiedy byłem dzieckiem, moją ucieczką zawsze była muzyka”.

Obecnie na emeryturze Slenczyńska stwierdziła, że ​​cieszy się spokojem i wspomina prawie sto lat występów. Witryna internetowa radia Classic FM opublikowała swoją historię w zeszłym miesiącu z okazji swoich 99. urodzin.

Slenczyńska urodziła się w Sacramento, ale jej rodzina przeniosła się do Australii, aby być blisko brata ojca, gdy miała dziewięć miesięcy. Powiedziała, że ​​miała 1,5 roku, kiedy po raz pierwszy usiadła za ławką przy fortepianie ze swoim ojcem, Józefem Slenczyńskim, polskim imigrantem i skrzypkiem.

Warto przeczytać!  Vince McMahon oskarżony o handel byłym pracownikiem WWE w nowym procesie

„Mój ojciec zaczął mi pokazywać nuty na fortepianie, kiedy moja mama leżała w szpitalu, rodząc drugie dziecko” – powiedziała Słęczyńska. „Był niespokojny i nie miał nic innego do roboty, więc dał mi małą lekcję”.

Ruth Slenczyńska, lat 5, gra na pianinie w Filadelfii w 1930 r. (Wideo: Uniwersytet Południowej Karoliny)

W wieku 3 lat jej ojciec wprowadził rygorystyczny program ćwiczeń. Slenczyńska zapamiętała go jako apodyktycznego i obelżywego.

„Chciał więcej, niż mógł uzyskać od wszystkich, łącznie ze mną” – powiedziała. „Jak nazwałbyś osobę, która bije cię za każdy najmniejszy błąd, który popełniłeś? To było żałosne.”

Kiedy dorastała, Slenczyńska powiedziała, że ​​ojciec zmuszał ją do ćwiczeń na pianinie przez dziewięć godzin dziennie, podczas gdy jej dwie młodsze siostry bawiły się na zewnątrz. Jej rodzina przeniosła się do Paryża, gdy miała 4 lata, aby w miarę postępów w nauce gry na fortepianie miała dostęp do najlepszych nauczycieli.

„Chciałem dołączyć [my sisters], ale jak nie chciałam ćwiczyć, to goniono mnie kijem” – opowiada. „Ale odnalazłem komfort i piękno w muzyce. To był sposób na ucieczkę [my father.] Mogłem myśleć o tym, jak piękna była ta muzyka, i nie czułem się tak źle.

Trudne wczesne lata Slenczyńskiej zostały opisane w jej wspomnieniach z 1957 r. „Zakazane dzieciństwo”.

Miała 6 lat, gdy wystąpiła na koncercie w Berlinie w 1931 r. i miała 7 lat, gdy wystąpiła z pełną orkiestrą w Paryżu. Programy przedstawiały ją jako jedno z najwspanialszych cudownych dzieci od czasów Mozarta.

„Czy bałam się występować? Oczywiście” – powiedziała. „Wciąż jestem. Ale jest to coś, do czego można się przyzwyczaić. Po prostu zatracałem się w muzyce.”

Jak powiedziała, wkrótce stała się źródłem pieniędzy dla swojej rodziny, a jej harmonogram wypełniały trasy koncertowe, a prywatny korepetytor pomagał jej nadrobić zaległości w nauce w Paryżu.

Po tym, jak w wieku 9 lat zastąpiła Rachmaninowa w Los Angeles, ona i jej ojciec wrócili do domu i otrzymali zaproszenie do odwiedzenia Rachmaninowa w hotelu z rezydencją w Paryżu, gdzie ćwiczył w ciągu tygodnia – powiedziała.

„Mieszkał w Szwajcarii, ale jego żona nie była zachwycona, słysząc, jak ćwiczy po 17 godzin dziennie” – powiedziała Slenczyńska. „Więc przyjeżdżał do Paryża na treningi od poniedziałku do piątku”.

O tym, że pewnego dnia ma grać dla Rachmaninowa, dowiedziała się, gdy ojciec przerwał jej trening i oznajmił, że w następnym tygodniu będzie grać dla legendarnego pianisty. Przypomniała sobie, że była środa.

Warto przeczytać!  Scarlett Johansson i Gwyneth Paltrow odrzucają plotki o konflikcie „Iron Man 2” – różnorodność

„Bałam się tak bardzo, jak tylko mogłam” – powiedziała. „Powiedziałem: «Nie mogę dla niego grać», ale mój ojciec odpowiedział: «No cóż, na pewno to zrobisz» i w następnym tygodniu pojechaliśmy się z nim spotkać”.

Kiedy dotarli do mieszkania Rachmaninowa w Paryżu, Slenczyńska powiedziała, że ​​słyszała, jak ktoś bardzo powoli ćwiczył grę na pianinie, i pomyślała: „Mój Boże, ten uczeń nie jest zbyt dobry”.

„Potem zadzwoniliśmy, muzyka nagle ucichła i zdałam sobie sprawę, że to on” – powiedziała. „Ten bardzo wysoki mężczyzna otworzył drzwi i spojrzał na mnie z góry. Wskazał na mnie swoim długim palcem i powiedział:To gra na pianinie?'”

Powiedziała, że ​​nie mogła przestać się trząść, gdy wzywał ją i jej ojca do środka.

To prawda, że ​​Martin Luther King Jr. zapłacił rachunek za szpital, gdy urodziła się aktorka Julia Roberts

„Chciał, żebym przestała się trząść, więc wyciągnął z kieszeni kartkę i narysował mi zdjęcie swojej łodzi” – wspomina Słęczyńska. „Zaczęłam się śmiać, wyobrażając sobie siebie na tej łodzi, a on wiedział, że mogę się bawić”.

Rachmaninow wiedział, jak to jest być cudownym dzieckiem — jego arystokratyczna matka dała mu pierwszą lekcję gry na fortepianie w wieku 4 lat. Jego słynny II Koncert fortepianowy powstał, gdy miał 20 lat.

Tego dnia Rachmaninow poprosił Slenczyńską w swoim mieszkaniu, aby zagrała mu jeden ze swoich ulubionych utworów w innej tonacji.

„Utwór był w Es-dur i poprosił mnie, abym zagrał go w G-dur” – powiedziała. „To oznaczało, że musiałem dokonać transpozycji. Więc bardzo powoli, zrobiłem to. Następnie zapytał, czy puściłem jakąkolwiek jego muzykę, na co odpowiedziałem, że nie. Myślałam, że pisze tylko wielkie koncerty.

Rachmaninow wyciągnął pióro i napisał „Preludium D-dur op. 23, nr 4” na kartce papieru i podała jej – powiedziała.

„Powiedział: «Kup tę muzykę i puść mi ją w przyszłą środę»” – powiedziała. „W ten sposób dostałem pierwszą lekcję”.

Przez następne dwa wakacje była uczennicą Rachmaninowa, a po lekcjach lubiła herbatę i rosyjskie ciasta podawane przez jego siostrzenicę po lekcjach – powiedziała Słęczyńska. Jej słynny nauczyciel podarował jej naszyjnik z jajkiem Fabergé, który nadal nosi na jego cześć.

Slenczyńska powiedziała, że ​​Rachmaninow nauczył ją myśleć o tym, jak muzyka wiąże się z kompozytorem oraz o tym, jak ważne jest dodawanie historii i emocji do każdego utworu.

Warto przeczytać!  Nagrody Sundance Film Festival 2023 — Lista zwycięzców — Ostateczny termin

„Był kimś więcej niż nauczycielem – był miłą osobą, jak dziadek” – powiedziała.

Wielki mistrz fortepianu, który zmarł w 1943 r., był mentorem i nauczycielem zaledwie kilku uczniów w swoim życiu, w tym Giny Bachauer, która zmarła w 1976 r.

„Jestem teraz jego jedynym żyjącym uczniem” – powiedziała Slenczyńska o Rachmaninowie. „Nigdy się tego nie spodziewałem, ale życie nigdy nie układa się tak, jak się tego spodziewasz”.

Perkusista (98 l.) założył zespół z innymi ocalałymi z Holokaustu, obecnie koncertuje po całym świecie

Kiedy Slenczyńska miała 15 lat, powiedziała, że ​​uciekła przed przemocą ojca i wyruszyła samotnie. Przestała występować i studiowała muzykę na Uniwersytecie Kalifornijskim, a w 1944 roku poznała tam innego studenta i poślubiła go – mówi. W końcu rozwiedli się.

W 1954 roku Slenczyńska wznowiła karierę koncertową i przyjęła stanowisko artysty-rezydenta na Uniwersytecie Southern Illinois w Edwardsville, gdzie uczyła gry na fortepianie do 1987 roku.

Występowała dla pięciu prezydentów USA, w tym Ronalda Reagana, Jimmy’ego Cartera, Johna F. Kennedy’ego, Herberta Hoovera i Harry’ego S. Trumana, który, jak powiedziała, był pianistą amatorem.

Ze wszystkich moich przypadkowych spotkań jako reportera żadne nie było tak nieprawdopodobne jak to

„Prezydent Truman wezwał mnie do Białego Domu i poprosił, żebym zagrała z nim w duecie” – wspomina. „Naprawdę powinienem był zrobić sobie zdjęcie”.

Podczas nauczania w Illinois Slenczyńska poślubiła w 1967 roku Jamesa Kerra, profesora nauk politycznych. „Był miłością mojego życia” – powiedziała.

Powiedziała, że ​​po śmierci Kerra w 2001 roku Slenczyńska przeprowadziła się do Nowego Jorku, aby uczyć studentów i sędziować konkursy pianistyczne. Pozostała tam do sierpnia 2020 r. podczas pandemii, kiedy to jedna z jej byłych studentek – pianistka z Pensylwanii i profesor muzyki Shelly Moorman-Stahlman – namówiła Slenczyńską, aby zamieszkała z nią i jej mężem.

„Pandemia nie była dobrym momentem, aby osoby starsze mogły wychodzić na zewnątrz, a my żyjemy w małej społeczności, w której mogła bezpiecznie kontynuować spacery” – powiedziała Moorman-Stahlman, dodając, że Slenczyńska nie ma dzieci.

„Ruth jest niezwykłą kobietą – ma wyjątkową umiejętność patrzenia w przyszłość” – dodała. „Świetnie się razem bawimy, a ona nadal jest niesamowicie czujna i bardzo dobrze sobie radzi. Nadal nalega, żeby pójść schodami.

Chociaż Slenczyńska przeszła na emeryturę, stwierdziła, że ​​lubi słuchać, jak inni grają na pianinie i od czasu do czasu będzie udzielać rad obiecującym studentom.

„Jestem bardzo szczęśliwą kobietą i moje dłonie są tak samo młode i wolne od bólu, jak wtedy, gdy miałam 30 lat” – powiedziała. „To dzięki muzyce. To zawsze będzie ważną częścią tego, kim jestem”.


Źródło