Ryanair spiera się o odprawę. Pasażer chce zwrotu 165 funtów
Rodzina Damiana Lloyda z Neath (miasto położone w Wielkiej Brytanii, w księstwie Walii) spiera się z irlandzką linią lotniczą Ryanair o 165 funtów – informuje BBC.
Linia zarzuca Lloydowi, że ten nie odprawił swojej rodziny na lot na wyspę Gran Canaria. 50-latek zarzeka się, że zrobił to, jak zawsze przez internet z miesięcznym wyprzedzeniem. Za wydanie kart pokładowych tuż przed odlotem Ryanair zażyczył sobie 165 funtów, obiecując, że będzie możliwy zwrot środków. Teraz linia nie chce ich oddać.
Sprawa wylądowała w Aviation ADR, organie rozstrzygającym spory dotyczące linii lotniczych – to on ma rozstrzygnąć przedłużający się konflikt Brytyjczyka z irlandzką linią lotniczą.
Damian Lloyd tak jak przed każdym lotem odprawił się z miesięcznym wyprzedzeniem przez internet. Wraz z rodziną byli bardzo zdziwieni, kiedy tuż przed odlotem na lotnisko przynieśli wydrukowane karty pokładowe, a system wykazał, że odprawa nie została dokonana.
System nie mógł zeskanować kodu kreskowego zamieszczonego na karcie pokładowej, a linia lotnicza Ryanair nie chciała wpuścić rodziny na pokład samolotu. Mężczyzna nie mógł także skontaktować się z biurem obsługi klienta, bo jego odlot zaplanowany był na wczesną porę – jeszcze przed otwarciem się placówki.
Ryanair za ponowne wystawienie kart pokładowych policzył rodzinie 165 funtów, w przeciwnym razie mężczyzna musiałby czekać na kolejny lot aż trzy dni.
Pracownik linii poinformował, że to prawdopodobnie usterka techniczna, a pasażer po ponownym odprawieniu się miał mieć możliwość reklamacji i zwrotu pieniędzy.
Mężczyzna od kilku tygodni domaga się zwrotu pieniędzy od Ryanaira, za – jego zdaniem – bezpodstawne obarczenie go dodatkowymi kosztami podróży. Ryanair odrzuca jednak roszczenia 50-latka z Neath twierdząc, że „nie jest to wina jego systemu”.
„Ryanair wymyślał każdą możliwą wymówkę pod słońcem” – uważa mężczyzna. Najpierw linia miała zarzucać brak weryfikacji tożsamości. Teraz uważa, że pasażer na dzień przed odlotem anulował odprawę i stąd całe zamieszanie.
Mężczyzna nie pamięta, czy ponownie wchodził na stronę z odprawą, ale jak mówi, gdyby wina leżała po jego stronie – przyznałby się do tego. – Zarabiają setki milionów rocznie. Gdybym popełnił błąd, podniósłbym ręce do góry i zapłacił, ale miałem odpowiednie przepustki – zapewnia Lloyd.
Z powodu przedłużającego się konfliktu Ryanair zasugerował skierowanie sprawy do AviationADR, niezależnego programu rozstrzygania sporów dotyczących linii lotniczych – Damian Lloyd zamierza odzyskać swoje 165 funtów.