Biznes

Rząd reanimuje czternastki zamiast waloryzacji emerytur dwa razy do roku. Jak Polacy na tym wyszli?

  • 13 października, 2023
  • 6 min read
Rząd reanimuje czternastki zamiast waloryzacji emerytur dwa razy do roku. Jak Polacy na tym wyszli?


„Trzynastki” i „czternastki” – te słowa były odmieniane w kończącej się kampanii wyborczej przez wszystkie przypadki. Startujące w wyborach partie polityczne bardzo zabiegały o głosy seniorów. Rząd PiS postarał się nawet, aby wypłacana we wrześniu „czternastka” wypadła wyjątkowo okazale.

Dodatkowe świadczenie w pełnym wymiarze otrzymało z ZUS 6,8 mln emerytów oraz rencistów, a ok. 2 mln – pomniejszone zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”.

Reanimowanie bonusa czy zagrywka wyborcza?

Emeryci dostali w tym roku 2200 zł na rękę, „czternastkę” znacząco podwyższono. Świadczenie to miało bowiem wynieść w tym roku 1588,44 zł brutto, czyli tyle, ile wynosi obecnie emerytura minimalna, jednak ostatecznie podwyższono je do kwoty 2650 zł brutto, by dotrzymać słowa danego przez prezesa PiS.

I chociaż od przyszłego roku „czternastka” będzie już świadczeniem wprowadzonym na stałe, nie wszyscy ją dostaną.

W tym roku „czternastki” nie dostali ci, których miesięczna suma świadczeń przekraczała 5,5 tys. zł brutto. W 2022 roku 14. nie otrzymały 1 138 973 osoby, a w 2021 roku – 751 210 osób.

– „Czternastka” jest świadczeniem, które nie jest sprawiedliwe względem Polaków, którzy najwięcej wpłacali do systemu. Oni „czternastek” nie dostają – przypomina prawnik i ekspert systemów emerytalnych z Uniwersytetu Warszawskiego dr Tomasz Lasocki.

Dodaje, że świadczenie skonstruowane jest tak, że ci, którzy nie odprowadzali składek do ZUS i dostają dziś bardzo niskie, groszowe emerytury, dostają je w pełnej wysokości. Podobnie jak ci, którzy przepracowali w Polsce tylko jeden dzień.

Przy średniej emeryturze w wysokości 2970,64 zł brutto (2489,69 zł netto) i maksymalnej „czternastce” 1338,44 zł w 2022 r., przeciętny emeryt mógł liczyć na wypłatę 1267,8 zł brutto. Obecnie, przy średniej emeryturze 3482,63 zł brutto (2910,80 zł netto) dostałby tylko 1005,81 zł „czternastki” – czyli o 262 zł mniej.

Warto tu podkreślić, że przyznana w tym roku przez rząd kwota 2650 zł brutto jest jednorazowa i nie ma jej już uwzględnionej w przyszłorocznym budżecie państwa. Po wyborach wrócą więc zapewne zasady sprzed roku i „czternastka” znowu będzie warta tyle, ile minimalna emerytura.

– „Przejęzyczenie” prezesa PiS podczas przemówienia w Paradyżu nie było tylko zagrywką wyborczą, ale również próbą reanimacji umierającego bonusu, który nie wytrzymał nawet trzyletniej próby czasu – uważa prawnik.

Waloryzacje lekarstwem na inflację

Zdaniem dra Lasockiego w miejsce kontrowersyjnych „czternastek” powinna być wprowadzona waloryzacja emerytur i rent np. dwa razy do roku, lub raz na kwartał. Wówczas emeryci i renciści, którym świadczenie jest waloryzowane tylko raz do roku, w marcu, przestaliby kredytować państwo. Ich świadczenia są bowiem wyrównywane z dołu, za okres, który minął.

Pokażmy to na danych za 2022 r. Za pierwsze półrocze ubiegłego roku inflacja wynosiła 108,2 proc., zatem miesięczny przyrost emerytury o 8,2 proc. w ciągu kolejnych sześciu miesięcy wyniósłby łącznie 49,2 proc.

Natomiast osoba, która przeszła na emeryturę w 2022 r. i miała obliczane to świadczenie w wysokości 3136,08 zł brutto miesięcznie, na waloryzacji co pół roku skorzystałaby jeszcze bardziej. Emeryt taki otrzymałby w 2022 r. dodatkowo rocznie 1542,95 zł brutto w miejsce „czternastki”, która w jego przypadku wynosiła tylko 1102,36 zł brutto. Różnica na korzyść waloryzacji wynosiłaby więc 440,59 zł.

Największe korzyści z waloryzacji świadczeń raz na pół roku, w miejsce dotychczasowej czternastki, uzyskaliby ci emeryci, którym nie przysługuje prawo do czternastki. Z wyliczeń dra Lasockiego wynika, że zyskaliby oni po 2 tys. zł brutto rocznie, a nawet więcej.

Natomiast przy emeryturach niższych niż 2720,41 zł brutto miesięcznie, waloryzacja inflacyjna byłaby już mniej opłacalna niż „czternastki”.

Przy emeryturze w kwocie 2 tys. zł brutto miesięcznie korzyści z „czternastki” byłyby o 354,44 zł wyższe, niż gdyby świadczenie było w 2022 r. dwa razy w roku zwaloryzowane. W przypadku osób pobierających najniższą emeryturę – czyli obecnie 1588 44 zł brutto – różnica na korzyść czternastki wynosiłaby aż 600 zł brutto.

Rekordy tylko na papierze

Jak podkreśla dr Lasocki, w sytuacji kiedy wzrost cen jest wysoki i znacząco przekracza cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego (czyli 2,5 proc.), przepisy powinny dopuszczać tymczasową waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych co pół roku, np. w marcu i we wrześniu.

Jak podkreśla prawnik, system waloryzacji co pół roku lub co kwartał byłby bardziej sprawiedliwy niż „czternastki”, gdyż obejmowałby wszystkich emerytów i rencistów, bez względu na wysokość ich świadczenia, a nie tylko niektórych – jak jest właśnie w przypadku „czternastki”.

Pozwalałby również na wyeliminowanie patologii, jaką jest przechodzenie w lepszych i gorszych miesiącach na emeryturę, co wiąże się z kolei z różnymi wyliczeniami przez ZUS tego świadczenia.

Zwiększenie liczby waloryzacji rozkładałoby na cały rok premię waloryzacyjną. – W ten sposób, w obliczu wysokiej inflacji, luty przestałby być najlepszym miesiącem w roku na skorzystanie z emerytury – ocenia prawnik.

Według naszego rozmówcy takie rozwiązanie byłoby też korzystniejsze dla świadczeniobiorców, gdyż ci szybciej dostawaliby wyższe wypłaty z ZUS, które rekompensowałyby im aktualną, wysoką inflację.

Dlaczego rząd PiS nie zdecydował się na dwie waloryzacje, jak ma to miejsce np. w przypadku płacy minimalnej?

Rząd próbuje z fatalnej informacji jaką jest wysoka inflacja, zrobić sukces wyborczy w postaci „rekordowej waloryzacji” wypłacanej jednorazowo w miejsce kilku mniejszych wypłat – mówi nasz rozmówca.

Dodaje, że tylko z pozoru imponujący wysoki wskaźnik waloryzacji pomniejszony o tzw. inflację emerycką, da realny przyrost wartości świadczenia równy zero. A to jest najgorszy wynik od kilkunastu lat.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło