Biznes

Rząd Tuska weźmie się za PPK? Oto czego możemy się spodziewać

  • 27 listopada, 2023
  • 3 min read
Rząd Tuska weźmie się za PPK? Oto czego możemy się spodziewać


Pracownicze Plany Kapitałowe zostały wprowadzone w 2018 roku i nigdy nie osiągnęły spektakularnego sukcesu zakładanego przez twórców tego pomysłu.

Z danych wynika, że w programie
uczestnicy 3,37 miliona osób, a partycypacja wzrosła do 45 proc. Jednak wciąż w ramach programu
oszczędza mniej niż połowa uprawnionych. Rządowi nie udało się zachęcić do niego większej liczby obywateli.

Rząd Donalda Tuska, który obejmie władzę w grudniu, ma plan na wprowadzenie zmian w tym programie. „Gazecie Wyborczej” udało się ustalić, co to będą za zmiany.

Co się zmieni w PPK

Po pierwsze ma się zmienić sposób inwestowania środków z PPK. „Fundusze
PPK powinny być inwestowane w te instrumenty, które są najbardziej
opłacalne dla uczestników, a nie polityków” – mówi w
rozmowie z wyborcza.biz jeden z polityków Platformy Obywatelskiej. Tymczasem PiS postawił na inwestowanie w państwowe spółki. Zgodnie z obecnymi przepisami w tzw. części akcyjnej środki
ulokowane w PPK w co najmniej 40 proc. są lokowane w akcjach spółek z
WIG20. A przecież 8 na 20 spółek to podmioty państwowe, w których zarządzają ludzie z nadania władzy. Z tego powodu rząd Tuska planuje ograniczenie obowiązkowych limitów inwestowania w spółki
z WIG20.

Warto przeczytać!  „Zdenerwowany” Hindus po zwolnieniu włamuje się do serwera singapurskiej firmy i usuwa dane | Trendy

Druga sprawa to autozapis. Co cztery lata od nowa system automatycznie zapisuje do PPK wszystkich tych, którzy dotąd się wypisali. Po raz pierwszy stało się to w marcu 2023, kolejne autozapisy planowane są na 2027 i 2031 rok. W marcu w programie zostało 3,3 mln Polaków, a aż 7 mln ponownie się z
niego wypisało. Informator „GW” wskazuje, że decyzja o
zmianach w autozapisie nie została jeszcze podjęta, a ewentualna reforma
będzie wymagała rozmów z koalicjantami.

Eksperci pytani przez „Wyborczą” nie są jednoznacznie przeciw autozapisowi. Dr
Marcin Wojewódka z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy mówi:

– Mam
mieszane uczucia. Z jednej strony ostatni autozapis do PPK z wiosny tego
roku to trochę groteskowe chwalenie się przez rządzących, że 10 proc.
efektywnie nowo zapisanych do PPK (czyli tych, którzy nie złożyli
deklaracji rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK) to sukces. A z drugiej
strony, gdyby autozapisu do PPK nie było, to z pewnością liczba
uczestników PPK byłaby niższa. A na tym nam przecież nie powinno
zależeć.

Za pozostawieniem autozapisu jest Oskar Sobolewski z Debaty Emerytalnej, ekspert emerytalny i rynku pracy w firmie HRK. – Tego rodzaju
rozwiązanie pozwala z jednej strony przypomnieć o PPK, przypomnieć o
konieczności budowania oszczędności na przyszłość, a z drugiej strony
zachęcić nowe osoby do uczestnictwa w PPK – mówi.

Warto przeczytać!  W Google nie chodzi o niebieskie linki, mówi były dyrektor generalny Eric Schmidt

Polski system emerytalny w ogonie Europy. Co trzeba poprawić?

Polski system emerytalny znów spadł w najnowszym rankingu porównującym inne rozwiązania z blisko 50 krajów świata. Co prawda jesteśmy wyżej od Austrii czy Włoch, ale ustępujemy takim krajom jak choćby Kazachstan, Kolumbia czy kraje arabskie. Prezes polskiego oddziału firmy stojącej za zestawieniem tłumaczy Bankierowi, co można poprawić.

KWS


Źródło