Polska

Sąd cofnął decyzję środowiskową dla kopalni Turów

  • 14 marca, 2024
  • 6 min read
Sąd cofnął decyzję środowiskową dla kopalni Turów


Polski sąd uchylił decyzję środowiskową wydaną dla jednej z największych kopalni węgla kamiennego w Polsce – Turów, uznając, że została wydana z naruszeniem umowy z Czechami, na granicy której zlokalizowana jest kopalnia.

Orzeczenie zostało z radością przyjęte przez grupy ekologiczne, które wniosły sprawę. Na razie jednak kopalnia – węgiel, z którego wytwarza się około 7% energii elektrycznej w Polsce – będzie nadal funkcjonować, dopóki nie rozpatrzy się osobnej sprawy. Jednak jego funkcjonowanie po 2026 r. pozostaje niepewne.

Przedmiotowe pozwolenie środowiskowe zostało wydane w 2022 roku. W ubiegłym roku organizacje ekologiczne zaskarżyły tę decyzję, argumentując, że działalność kopalni jest szkodliwa zarówno dla ludzi, jak i środowiska.

W lutym 2023 r. decyzja środowiskowa stała się podstawą dla Anny Moskwy, minister klimatu ówczesnego rządu PiS, do przedłużenia koncesji dla kopalni z 2026 r. na 2044 r. Decyzja ta również została zaskarżona i stanowi odrębną sprawę jest w toku – podaje serwis informacyjny Interii.

W wydanym wczoraj wyroku w sprawie pierwszej skargi Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie podjął decyzję o uchyleniu decyzji środowiskowej.

Sędzia Jarosław Łuczaj stwierdził, że „zgadza się z działaczami na rzecz ochrony środowiska narzekającymi na skutki spalania paliw kopalnych”. Dodał jednak, że „nie są to okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na ocenę uwarunkowań środowiskowych przedsięwzięcia” przy wydawaniu pozwolenia.

Warto przeczytać!  Dane: Wydatki Polski na obronę będą takie same jak w USA, wyprzedzając kraje NATO

Zamiast tego Łuczaj zdecydował się unieważnić zezwolenie, ponieważ uznał, że proces jego wydawania naruszył porozumienie, które Polska podpisała z Czechami w 2022 r., mające zakończyć skargę Pragi przeciwko kopalni do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS).

Umowa obejmowała rekompensatę w wysokości 45 mln euro od Polski na rzecz Czech oraz zobowiązanie strony polskiej do zapewnienia ochrony środowiska w regionie.

„Taka umowa ma znaczenie dla aktów stosowania prawa” – stwierdził Łuczaj. „Tymczasem organ w sporze [environmental permit] decyzji wyraźnie uznano, że nie ma to znaczenia dla decyzji w tej sprawie. W ocenie sądu stanowisko takie jest błędne.”

Sędzia podkreślił jednak, że jego orzeczenie nie spowoduje natychmiastowego wstrzymania działalności kopalni, dodając, że istnieją jeszcze inne decyzje administracyjne dotyczące kopalni, które jego sąd musi rozpatrzyć.

Niemniej jednak orzeczenie zostało przyjęte z zadowoleniem przez grupy ekologiczne, które zaangażowały się w sprawę sądową przeciwko kopalni.

„Orzeczenie potwierdza to, co od lat podnoszą organizacje społeczne w sprawie Turowa: kopalnia szkodzi środowisku i ludziom” – stwierdziła Agnieszka Stupkiewicz, radca prawny w organizacji pozarządowej Frank Bold, organizacji pozarządowej zajmującej się ochroną środowiska.

„Chociaż jasne jest, że będzie musiał zostać zamknięty, nadal nie ma jasnego planu, który byłby sprawiedliwy dla mieszkańców” – dodała. Jej organizacja ostrzega, że ​​jeśli Polska będzie kontynuować wydobycie węgla w Turowie, to nie otrzyma kluczowych funduszy europejskich na transformację energetyczną.

Warto przeczytać!  Polska demokracja nie wyszła na prostą

„Dalsze opóźnienia w ustaleniu harmonogramu odchodzenia od węgla wyrządzą szkody regionowi i jego mieszkańcom” – powiedział Radosław Gawlik, prezes organizacji ekologicznej EKO-UNIA. „Zagraża to pozostawieniem regionu nieprzygotowanym na nieuniknioną transformację, którą wdrażają już inne regiony węglowe w Polsce”.

Anna Meres z Greenpeace podkreśliła natomiast, że przyszłość regionu Turowa „zależy teraz od tego, czy rząd otwarcie przyzna, że ​​wydobycie w Turowie do 2044 r. to mrzonka oderwana od rzeczywistości”.

Wczorajsze orzeczenie sądu zostało jednak potępione jako „polityczne” przez Annę Zalewską, byłą minister rządu, a obecnie eurodeputowaną z ramienia partii PiS, która rządziła Polską w latach 2015-2023, a obecnie jest główną opozycją.

„„ Zielony ” werdykt [court] wywołało duże zaniepokojenie na Dolnym Śląsku” – powiedziała, odnosząc się do regionu, w którym położony jest Turów. „60 000 osób pracujących w kopalniach, elektrowniach i ich spółkach zależnych już spało spokojnie, myśląc, że ma bezpieczną pracę do 2044 roku”.

Warto przeczytać!  Mariusz Kamiński w więzieniu. Komunikat RPO o warunkach w jego celi

PiS jeszcze będąc u władzy głośno sprzeciwiał się zamknięciu kopalni, argumentując, że jest ona ważnym filarem bezpieczeństwa energetycznego Polski i istotną częścią lokalnej gospodarki.

Szef działającego przy kopalni oddziału NSZZ „Solidarność” Wojciech Ilnicki powiedział Polskiej Agencji Prasowej (PAP), że utrzymanie nowego orzeczenia oznacza w praktyce, że kopalnia nie będzie mogła funkcjonować po 2026 roku.

„W 2026 roku, jeśli nie będziemy mieli nowej koncesji, na mocy tego wyroku wydobycie zostanie wstrzymane. Nowej koncesji nie dostaniemy w tak krótkim czasie – to niemożliwe, biorąc pod uwagę całą procedurę, łącznie z procedurą transgraniczną. Zatem ta decyzja jednoznacznie mówi, że po 2026 roku Turów będzie do zamknięcia” – powiedział.

Właściciel kopalni, państwowy koncern energetyczny PGE GiEK, poinformował, że przed wydaniem komentarza nadal czeka na pisemne uzasadnienie wyroku. Obecny rząd, który w grudniu 2023 r. zastąpił PiS u władzy, nie udzielił jeszcze komentarza.


Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, która utrzymuje się z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie możemy zrobić tego, co robimy.

Źródło głównego obrazu: CAN Europe / flickr.com (w domenie publicznej)




Źródło