Świat

Sąd tajski rozwiązał partię, która wygrała wybory, oskarżając ją o zagrożenie dla monarchii kraju

  • 7 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Sąd tajski rozwiązał partię, która wygrała wybory, oskarżając ją o zagrożenie dla monarchii kraju


BANGKOK (AP) — Sąd w Tajlandii nakazał w środę rozwiązanie postępowej partii Move Forward, która w ubiegłorocznych wyborach powszechnych zajęła pierwsze miejsce. Stwierdził, że partia ta naruszyła konstytucję, proponując zmianę ustawy zakazującej zniesławiania rodziny królewskiej.

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jednomyślnie zagłosował za rozwiązaniem partii, gdyż jej propozycja zmiany prawa przedstawiona w kampanii wyborczej była równoznaczna z próbą obalenia monarchii konstytucyjnej.

Partia Ruch Naprzód nie zdołała utworzyć rządu po zajęciu pierwszego miejsca w wyborach, ponieważ członkowie Senatu, wówczas konserwatywnego ciała mianowanego przez wojsko, odmówili poparcia jej kandydata na premiera.

Komisja Wyborcza złożyła petycję przeciwko partii po tym, jak Trybunał Konstytucyjny orzekł w styczniu, że musi ona zaprzestać propagowania zmian w prawie, znanym jako Artykuł 112, który chroni monarchię przed krytyką, grożąc karą do 15 lat więzienia za każde przestępstwo. Move Forward nalega, że ​​chce utrzymać monarchię ponad polityką i nie chce być wykorzystywana jako narzędzie polityczne.

CZYTAJ WIĘCEJ: Partia populistyczna i ustępujący rząd pracują nad utworzeniem kolejnego rządu Tajlandii w obliczu 3-miesięcznego impasu

Sąd w środę nałożył również 10-letni zakaz działalności politycznej na osoby, które zajmowały stanowiska kierownicze w partii, podczas gdy prowadziła ona kampanię na rzecz proponowanej poprawki. Wśród nich jest jej charyzmatyczny były lider, Pita Limjaroenrat, i obecny szef Chaithawat Tulathon.

W rozmowie ze zwolennikami i mediami w środę wieczorem Pita powiedział, że chociaż musiał pożegnać się jako polityk, nie może się doczekać kontynuowania swojej pracy jako aktywny obywatel. Powiedział, że ludzie mogą być sfrustrowani dzisiaj, ale chciałby poprosić ich, aby dawali upust swojej frustracji przy urnach wyborczych w każdych wyborach od teraz.

Warto przeczytać!  Chiny odpowiadają na wskazywanie palcem NATO: „Bezpodstawne oskarżenia”

Oświadczył, że jest „absolutnie dumny” z tego, co osiągnął, i niczego nie żałuje.

„Zostawiłem swoje miejsce we wszechświecie. I upewnię się, że przekażę pałeczkę liderom następnego pokolenia” – powiedział.

Posłowie rozwiązanej partii politycznej, którzy nie zostali wykluczeni z polityki, mogą zachować swoje miejsca w parlamencie, jeśli w ciągu 60 dni przejdą do nowej partii.

Pita powiedział, że członkowie partii będą kontynuować „w nowym pojeździe”, który zostanie wprowadzony w piątek, chociaż on nie będzie jego częścią. Partia odmówiła podania szczegółów zmiany.

Move Forward miał 148 ustawodawców w parlamencie. Jeśli wszyscy ruszą razem, stracą pięć miejsc należących do obecnie zakazanych dyrektorów partii.

„Będziemy trzymać się tej samej ścieżki. Partia polityczna jest tylko narzędziem, więc poczekajmy i zobaczmy, do jakiej nowej partii dołączą posłowie” – powiedział Attaphon Buaphat, który spotkał się z innymi zwolennikami partii w jej siedzibie w Bangkoku.

„Możesz pozbyć się agentów, przedstawicieli przekonań tych ludzi, ale nie pozbędziesz się samych przekonań” – powiedział Attaphon, 34-letni aktywista polityczny, w wywiadzie dla The Reporters, internetowego serwisu informacyjnego.

Decyzja sądu była jedną z wielu, które spotkały się z powszechną krytyką i są postrzegane jako część trwającego od wielu lat ataku sił konserwatywnych, chcących utrzymać się przy władzy, na ruch postępowy w kraju.

Warto przeczytać!  Nie blokujcie powrotu Borisa Johnsona do Parlamentu, ostrzega torysów Jacob Rees-Mogg

Partia została pozbawiona władzy po tym, jak Senat odmówił zatwierdzenia nominacji ówczesnego lidera Pita na premiera. Niewybrani senatorowie, którym konstytucja uchwaliła w 2017 r. ustawę o rządzie wojskowym, przyznali prawo do głosowania nad kandydatami na premiera, powiedzieli, że sprzeciwiają się Pita ze względu na jego zamiar zreformowania królewskiego prawa o zniesławieniu. Move Forward został później usunięty z koalicji utworzonej z rządzącą obecnie partią Pheu Thai i został szefem opozycji.

Sąd odrzucił argument Move Forward, że nie ma jurysdykcji do orzekania w tej sprawie, a petycja złożona przez Komisję Wyborczą nie spełniała wymogów należytego procesu, ponieważ Move Forward nie miało możliwości obrony przed wniesieniem jej do sądu.

Organizacje zajmujące się prawami człowieka i inne grupy obrońców praw człowieka wyraziły zaniepokojenie decyzją sądu.

„Decyzja nie jest zaskoczeniem i mało prawdopodobne, aby wywołała protesty na dużą skalę, biorąc pod uwagę, że posłowie Move Forward pozostaną siłą w parlamencie, choć pod innym szyldem” – powiedział w e-mailu Matthew Wheeler, analityk regionalny z brukselskiej Crisis Group. „Jednak decyzja ta jest kolejnym przykładem tego, że konstytucja z 2017 r., opracowana na zlecenie puczystów i zatwierdzona w wadliwym referendum, została zaprojektowana w celu ograniczenia woli ludu, a nie ułatwienia jej wyrażania”.

Warto przeczytać!  Możliwe tylko dzięki interwencji premiera Modiego

Premier Srettha Thavisin stwierdziła, że ​​tajski system wymiaru sprawiedliwości jest uczciwy i bezstronny, a rząd nie może ingerować w proces sądowy.

Sądy Tajlandii, zwłaszcza Trybunał Konstytucyjny, są uważane za bastion monarchistycznego establishmentu kraju, który wykorzystuje je, a także nominalnie niezależne agencje państwowe, takie jak Komisja Wyborcza, do wydawania orzeczeń mających na celu sparaliżowanie lub pogrążenie przeciwników politycznych.

Poprzednik Move Forward, partia Future Forward, została rozwiązana przez Trybunał Konstytucyjny w 2020 r. pod zarzutem naruszenia prawa wyborczego w zakresie darowizn na rzecz partii politycznych. Rozwiązanie partii Future Forward, której obietnice reform były szczególnie atrakcyjne dla młodszych ludzi rozczarowanych latami rządów wojskowych, dodatkowo uwypukliło walkę między ruchem postępowym a siłami konserwatywnymi.

Był to również jeden z czynników wywołujących protesty prodemokratyczne prowadzone przez młodzież, które wybuchły w całym kraju w 2020 r. Protesty otwarcie krytykowały monarchię, instytucję wcześniej uważaną za nietykalną i będącą filarem tajskiego społeczeństwa.

Protesty doprowadziły do ​​energicznych procesów na mocy artykułu 112, który wcześniej był stosunkowo rzadko stosowany. Krytycy twierdzą, że prawo to jest często wykorzystywane jako narzędzie do tłumienia sprzeciwu politycznego.

Move Forward, utworzona jako nowy dom dla prawodawców z rozwiązanej partii Future Forward, prowadziła kampanię na rzecz zmiany artykułu i innych reform demokratycznych w wyborach w 2023 r. Pierwsze miejsce sugerowało, że wielu wyborców było gotowych na zmiany.


Źródło