Samolot po godzinie od startu zawrócił. Powodem „zagrożenie biologiczne”
Samolot linii Delta w piątek, 1 września wyleciał z Atlanty w stanie Georgia (USA) i miał dotrzeć do Barcelony (Hiszpania). Jak opisuje Daily Mail, gdy po godzinie od startu lot DL194 znajdował się nad Wirginią, piloci zdecydowali się przerwać podróż.
Czytaj też: Nie żyje znany miliarder. Jego syn zginął wcześniej razem z księżną Dianą
Samolot po godzinie od startu musiał zawrócić. Powodem „zagrożenie biologiczne”
Kapitan rejsu w wiadomości tekstowej wysłanej do Kontroli Ruchu Lotniczego zwięźle wyjaśnił problem: „Przekierowanie do ATL — biegunka pasażerów w całym samolocie — zagrożenie biologiczne”.
Jak się okazało, jeden z pasażerów na pokładzie samolotu dostał ataku biegunki, który trwał przez całą podróż i „przechodził” na pozostałych pasażerów. Stąd też decyzja o zawróceniu na lotnisko w Atlancie.
„To po prostu kwestia zagrożenia biologicznego” — potwierdził pilot w rozmowie przez radio z kontrolą ruchu lotniczego.
Czytaj też: Tragiczny wypadek w Alpach Szwajcarskich. Nie żyje 36-letni Polak
„Płynęło po przejściu między fotelami, okropnie śmierdziało”
Zdarzenie było niepokojące nie tylko dla załogi, ale i dla samych pasażerów. Niektórzy, znający sytuację, opisywali ją później w mediach społecznościowych.
„Mój partner był w tym samolocie! Było naprawdę źle. Płynęło po przejściu między fotelami, śmierdziało okropnie. Zastosowany środek dezynfekujący o zapachu wanilii sprawił, że pachniało jak waniliowe g**no” — skomentowała jedna z użytkowniczek Twittera.
Jak relacjonuje Daily Mail, na lotnisko w Atlancie skierowano służby i ratownicy medyczni wynieśli chorego pasażera z samolotu. Pokład został natomiast dokładnie wyczyszczony.
„Mój partner powiedział, że samolot był czystszy niż za pierwszym razem. Zapach też zniknął” — cytuje jedną z wypowiedzi portal.
Inny pasażer lotu również pochwalił operację sprzątania oraz samo zachowanie załogi.
„Lecieliśmy z żoną tym samolotem. To był bałagan. Piloci podjęli słuszną decyzję o zawróceniu na lotnisko. Obsługa naziemna wyrwała dywan i położyła nowy. Biorąc pod uwagę okoliczności, załoga wykonała świetną robotę” – napisał John Hurdt.
Czytaj też: Co się stało z Gabrielą? Jej samochód znaleziono przy polu. Tajemnicze zaginięcie Polki w Wielkiej Brytanii
Medycy zaopiekowali się chorym pasażerem, a pokład dokładnie wyczyszczono
Lot mimo tego nieprzyjemnego incydentu nie został całkowicie odwołany. Jak informuje Daily Mail, samolot wylądował w Atlancie (USA) o godz. 22.40, a lot do hiszpańskiej Barcelony wznowił nieco ponad 5 godzin później. Pasażerowie dotarli do celu podróży o godz. 17.10, czyli z 8-godzinnym z opóźnieniem.
Linie lotnicze Delta przyznały, że podczas lotu napotkano na nieoczekiwane problemy medyczne, nie ujawniono jednak szczegółów — dodaje Daily Mail.
„Nasze zespoły pracowały tak szybko i bezpiecznie, jak to możliwe, aby dokładnie oczyścić samolot i dowieźć naszych klientów do miejsca docelowego. Szczerze przepraszamy naszych klientów za opóźnienia i niedogodności związane z ich planami podróży” – napisały w oświadczeniu linie lotnicze Delta.
(Źródło: Daily Mail, Twitter)
Czytaj też: Joasia zniknęła w drodze do domu. Zginęła straszną śmiercią. Wśród mieszkańców Łańcuta krąży ta plotka