Świat

Samoloty F-16 próbowały „zestrzelić” rosyjski pocisk manewrujący, który naruszył przestrzeń powietrzną NATO podczas „największego w historii” ataku na Ukrainę

  • 30 grudnia, 2023
  • 5 min read
Samoloty F-16 próbowały „zestrzelić” rosyjski pocisk manewrujący, który naruszył przestrzeń powietrzną NATO podczas „największego w historii” ataku na Ukrainę




Polski rząd ogłosił, że uruchomił myśliwce F-16 w odpowiedzi na rosyjski pocisk, który przeleciał nad polską przestrzeń powietrzną podczas zakrojonego na szeroką skalę ataku na Ukrainę.

Stany Zjednoczone wdrażają 6 systemów obrony powietrznej THAAD w „obiekcie mieszkaniowym” na Guam w obliczu zagrożeń ze strony Chin i Korei Północnej

Jak podał Sztab Generalny Sił Zbrojnych RP, „niezidentyfikowany obiekt”, zidentyfikowany później jako rosyjski pocisk manewrujący, naruszył polską przestrzeń powietrzną we wczesnych godzinach porannych 29 grudnia 2023 r.

Pocisk przeleciał w polskiej przestrzeni powietrznej około 40 km (25 mil) w ciągu 3 minut. „Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wdarła się w polską przestrzeń powietrzną… Opuściła także naszą przestrzeń powietrzną” – powiedział gen. Wiesław Kukula, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych RP.

Polskie i natowskie systemy radarowe ściśle monitorowały trajektorię pocisku, co spowodowało przekierowanie samolotów F-16, które albo patrolowały region, albo, według niektórych źródeł, przeleciały w odpowiedzi na wtargnięcie.

W oficjalnym oświadczeniu wydany na X (dawniej Twitterze) Sztab Generalny WP napisał: „Informujemy, że w piątek o godzinie 7.12 czasu lokalnego od strony granicy z Ukrainą doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez samolot obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. Identyfikujemy go jako rosyjski pocisk manewrujący.”

Warto przeczytać!  Blinken przybywa do Pekinu w obliczu głębokich pęknięć w stosunkach amerykańsko-chińskich
Ukraina twierdzi, że Polska prowadzi rozmowy w sprawie przekazania swoich F-16 (aktualizacja)
Polskie Siły Zbrojne

„Przez cały czas tor lotu rakiety był śledzony przez systemy radarowe, zarówno polskie, jak i sojusznicze. Systemy obrony powietrznej pozostały w gotowości do użycia. Ponadto patrolujące teren samoloty F-16 zostały skierowane w rejon, w którym rakieta przekroczyła polską przestrzeń powietrzną.

Dodatkowo, w celu weryfikacji danych z systemów radarowych, wysłano siły i zasoby wojsk lądowych, sił powietrznych i sił obrony terytorialnej, aby prześledzić trajektorię lotu obiektu na powierzchni Ziemi” – dodały Siły Zbrojne.

Polska ujawniła również, że w celu potwierdzenia danych radarowych rozpoczęto wspólną mobilizację sił i zasobów sił lądowych, powietrznych i sił obrony terytorialnej w celu prześledzenia trajektorii pocisku na ziemi.

Podwyższony stan alarmowy w Polsce zbiegł się z dniem, który Ukraina określiła jako największy dzień ataków powietrznych w Rosji od początku konfliktu.

Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że w kierunku Ukrainy wystrzelono ogółem 158 rakiet i bezzałogowych statków powietrznych (UAV). Z drugiej strony ukraińska obrona powietrzna skutecznie przechwyciła i zestrzeliła 87 rakiet i 27 dronów Shahed.

Polska zwraca się do rosyjskiego Charge D’Affaires o wyjaśnienia

W odpowiedzi na naruszenie przestrzeni powietrznej Polska wezwała rosyjskiego chargé d’affaires i zażądała wyjaśnień, wzywając jednocześnie do natychmiastowego zaprzestania takich działań, jak stwierdził polski MSZ.

Warto przeczytać!  Wojna między Izraelem a Hamasem: Rodziny izraelskich zakładników publikują wideo przedstawiające żołnierki pojmane przez Hamas

W wyniku rozmów rosyjski chargé d’affaires w Warszawie Andriej Ordasz stwierdził, że Polska nie przedstawiła żadnych dowodów na naruszenie granicy przez rosyjski pocisk.

Dyplomata oświadczył: „Wręczono mi notatkę zawierającą bezpodstawne twierdzenie, że rzekomo 29 grudnia rano obiekt powietrzny naruszył polską przestrzeń powietrzną, który polscy specjaliści zidentyfikowali jako rosyjski pocisk kierowany”. Ponadto zauważył, że pomimo jego prośby nie przedstawiono żadnego udokumentowanego dowodu.

30 grudnia Wojsko Polskie przeprowadziło także przeszukanie naziemne w okolicy miejsca utraty kontaktu radarowego z pociskiem, chcąc utwierdzić się w przekonaniu, że obiekt nie uderzył w polską ziemię.

Później Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdzony zakończenie kontroli o godzinie 15:00, które wykazało negatywne wyniki wyszukiwania. Ministerstwo podkreśliło, że w trakcie poszukiwań nie stwierdzono żadnych zagrożeń dla bezpieczeństwa mieszkańców Lubelszczyzny, stwierdzając, że nie planuje się dalszych działań weryfikacyjnych w terenie.

Obraz
Wizerunek udostępniony przez Prezydenta RP. Świergot

29 grudnia minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że kontaktował się z prezydentem, premierem i władzami wojskowymi w celu zebrania szczegółów zdarzenia.

Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy także wydany zdjęcie przedstawiające nadzwyczajne spotkanie z udziałem polityków i urzędników wojskowych.

Warto przeczytać!  Produkcja kokainy osiąga rekordowy poziom, gdy popyt w Europie wzrasta po pandemii

Od czasu inwazji Rosji i trwającego konfliktu z Ukrainą Polska doświadczyła trzech przypadków naruszenia przez rakiety jej przestrzeni powietrznej. W listopadzie 2022 r. dwóch polskich rolników zginęło, gdy rakieta uderzyła we wieś Przewodów w pobliżu granicy z Ukrainą.

Późniejsze dochodzenie ujawniło, że przyczyną incydentu był źle skierowany ukraiński rakieta obrony powietrznej, która zabłądziła podczas rozmieszczania.

Mniej szkodliwe, ale żenujące wydarzenie miało miejsce w grudniu tego samego roku, gdy z Białorusi wystrzelono obiekt podejrzany o nieuzbrojony rosyjski pocisk manewrujący Ch-55, który przeleciał około 500 km terytorium Polski i wylądował w lesie.

Rakieta Kh-55 Rosja
Rosyjski pocisk Kh-55

Obiekt, mimo że został wówczas wykryty przez polską obronę przeciwlotniczą, prawdopodobnie był nieuzbrojonym rosyjskim pociskiem manewrującym Kh-55, został zlokalizowany dopiero w kwietniu 2023 roku. Odkrył go przechodzień w pobliżu miasta Bydgoszcz w centralnej Polsce.

Kontynuując te incydenty, w tym roku w polską przestrzeń powietrzną wleciał kolejny niezidentyfikowany obiekt, najprawdopodobniej pochodzący z Białorusi. Uważano, że jest to balon obserwacyjny, a w pobliżu Rypina w centralnej Polsce utracono kontakt radarowy.




Źródło