Samoloty NATO wzbiły się w powietrze podczas „intensywnych” rosyjskich ataków rakietowych
Polska wysłała swoje myśliwce, aby chronić swoją przestrzeń powietrzną podczas rosyjskiego bombardowania rakietowego, które w ciągu nocy objęło całą Ukrainę.
Od lutego ten członek NATO, który jest kluczowym sojusznikiem Kijowa, zarówno pod względem wyposażenia, jak i szkoleń, regularnie rozmieszcza swoje samoloty w ramach środków bezpieczeństwa, w związku ze wzmożeniem przez Moskwę ataków rakietowych na Ukrainę.
W piątkowy wieczór Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych RP oświadczyło, że odpowiedziało na „intensywną działalność lotnictwa dalekiego zasięgu” prowadzoną przez Rosję w celu „zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej”, ostrzegając przed zwiększonym poziomem hałasu w południowo-wschodniej części kraju.
W oświadczeniu wydanym trzy godziny później stwierdzono, że operacja zakończyła się po „długiej, pracowitej nocy dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce”.
„Zmasowany atak rakietowy dalekiego zasięgu przeprowadzony przez Federację Rosyjską objął całe terytorium Ukrainy, w tym regiony graniczące z Polską” – czytamy w oświadczeniu X, według tłumaczenia. „Uderzenia przeprowadzono przy użyciu rakiet manewrujących, bezzałogowych statków powietrznych Shahed i rakiet balistycznych wystrzelonych z regionu Morza Czarnego”.
Iran dostarczył Rosji drony Shahed, które spowodowały spustoszenie w infrastrukturze cywilnej na całej Ukrainie.
Siły powietrzne Ukrainy podały, że ich obrona powietrzna zestrzeliła w nocy 35 z 53 rakiet i 46 z 47 dronów szturmowych wystrzelonych przez Rosję.
Rosyjskie ataki obejmowały także 35 rakiet manewrujących Kh-101/555 wystrzelonych z bombowców Tupolew Tu-95 nad Morzem Kaspijskim, cztery rakiety balistyczne Iskander-M i jeden pocisk manewrujący Iskander-K z Krymu.
Siły Powietrzne Rosji wystrzeliły także 10 rakiet manewrujących Kalibr z północno-wschodniego Morza Czarnego, trzy rakiety kierowane z powietrza Ch-59/69 z terytoriów okupowanych w obwodzie zaporoskim oraz 47 dronów typu Shahed z rosyjskiego miasta Primorsko-Achtarsk. powiedziała siła.
Minister energetyki Ukrainy Niemiec Galuszczenko powiedział w sobotę, że zaatakowano infrastrukturę energetyczną w obwodach Zaporoża, Dniepropietrowska, Doniecka, Kirowogradu i Iwano-Frankiwska. Największa prywatna firma energetyczna na Ukrainie DTEK poinformowała, że w dwóch jej elektrowniach cieplnych doszło do „poważnych uszkodzeń”.
Na całej Ukrainie, w tym w jej zachodnich regionach graniczących z Polską, Węgrami, Rumunią i Słowacją, ogłoszono alarm powietrzny w związku z zagrożeniem ze strony rosyjskich rakiet manewrujących i balistycznych, dronów i bombowców Tu-95MS. Niepodległy Kijów zgłoszone.
Newsweek zwrócił się do rosyjskiego Ministerstwa Obrony o komentarz.
Rosyjski atak powietrzny nastąpił kilka dni po zamachu bombowym na supermarket we wschodnim mieście Charków 25 maja, w którym zginęło co najmniej 19 osób, a 44 zostały ranne, co pogłębia debatę na temat tego, czy Ukraina mogłaby użyć broni dostarczanej przez Zachód do uderzenia w terytorium Rosji, co Stany Zjednoczone nie zgodziły się na to, ale teraz dostały zielone światło.
Niezwykła wiedza
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.
Newsweek angażuje się w kwestionowanie konwencjonalnych poglądów i znajdowanie powiązań w poszukiwaniu wspólnej płaszczyzny.