Rozrywka

Samozwańcza komedia romantyczna wybiera cynizm

  • 4 czerwca, 2023
  • 8 min read
Samozwańcza komedia romantyczna wybiera cynizm


Poniższy artykuł zawiera duże spoilery dot Teda Lassow tym odcinek 312, „Do widzenia, pożegnanie”.

„Tak długo, żegnaj”, finał serialu Teda Lasso, rozgrywa się jak twój najgorszy koszmar – taki, który budzi cię z zimna, taki, który sprawia, że ​​z ulgą zapadasz się do łóżka, bo to nie było prawdziwe. Tym razem było. Ukochany serial komediowy, kiedyś okrzyknięty za kompleksowe rozumienie optymizmu, w trzecim i ostatnim sezonie gwałtownie się zmienił, niszcząc wszystko, w co kiedyś wierzył. W miarę wydłużania się czasu trwania każdego odcinka, samozwańczy zestaw komedii romantycznych coraz bardziej oddalała się od swojego pierwotnego uczucia i stała się wyspą, którą sama stworzyła. Ostatecznie, Teda Lasso niech zapanuje apatia, kończąc na druzgocące ostatnie ujęcie Teda samotnie w Kansas.

Powiedzieć wszystko o Teda Lasso nie powiodło się, byłoby nieszczere i nadmiernie uproszczone. Spektakl zachwycał się ludzką empatią, gdy nie stawał na swój sposób. Mimo zainteresowania piłką nożną Teda Lasso nigdy nie chodziło o sport, ale o przezwyciężenie osobistej traumy poprzez życzliwość. Całkowitym katalizatorem serialu był rozwód Rebeki Welton (Hannah Waddingham) z emocjonalnie znęcającym się byłym mężem Rupertem Mannionem (Anthony Head). Po wygraniu rozwodu z AFC Richmond, Rebecca zatrudnia Teda (Jason Sudeikis) pod pozorem „pozytywnej” zmiany. Ted nie wie, że jest tam, by spalić klub doszczętnie, ostatecznie wkraczając tak głęboko w życie Rebeki z bezwarunkowym uczuciem i zrozumieniem, że przyjmuje ona to, co oferuje Ted: odkupienie.

Kiedy jednak liczyło się to najbardziej, Teda Lasso nie udało się sprostać pełnemu niuansów optymizmowi, w który kiedyś wierzył. Rodzi to rozdzierające serce pytania: czy okruszki głębszego związku między Rebeccą i Tedem nie miały znaczenia? Przez cały pierwszy sezon przyjaźń między Tedem i Rebeccą może być również interpretowana jako podstawa romansu. Bohaterowie żyją wyraźnie równolegle, obaj są świeżo po rozwodzie, ludzie w średnim wieku, którzy powoli tworzą bliską więź. Ted namawia Rebekę, by przestała odczuwać ból i złość po rozstaniu z Rupertem; Rebecca daje Tedowi przestrzeń potrzebną do uświadomienia sobie, że jego małżeństwo się skończyło. Obaj wydawali się być na ścieżce uzdrawiania, która obejmowała swoje towarzystwo.

Warto przeczytać!  Swizz Beatz reaguje na Ushera przytulającego Alicię Keys podczas Super Bowl 2024

Jednak coś się zmieniło po pierwszym sezonie. Rebecca i Ted nagle znaleźli się na rozbieżnych ścieżkach, które wstrząsnęły fundamentami serii. „Ciasteczka z szefem” odeszły w przeszłość. Rebecca zaczęła chodzić na randki online, a Ted na terapię, ale być może jednemu udało się lepiej odnaleźć siebie niż drugiemu. Rebecca znalazła się w granicznym nieodpowiednim romantycznym związku z 21-letnim graczem AFC Richmond, Samem Obisanyą (Toheeb Jimoh), w związku obfitującym w kwestie społeczno-polityczne, których serial nigdy nie zadał sobie trudu. W końcu Rebecca kończy dokładnie tam, gdzie zaczynała pod koniec sezonu. Tymczasem Ted odzyskuje nowy sens życia po roku terapii, rozpakowywaniu śmierci ojca i godzeniu się z rozwodem.

W trakcie podróży Rebeki do miłości, choć okazała się pusta, widzowie uwierzyli, że Ted jest parą online, którą Rebecca stworzyła w aplikacji randkowej Bantr. Ku zaskoczeniu wszystkich okazuje się, że to Sam, ale nawet wiadomości wymieniane między Rebeccą i Samem przypominały ton głosu Teda. Od dziwacznych odniesień do popkultury po cytowanie szanowanych poetów, wszystko wskazywało na niego. To jeden z wielu przykładów, w których serial świadomie ciągnie linię Teda i Rebeki jako możliwą romantyczną narrację, coś, co robił aż do samego końca.

W początkowych momentach finału serialu widzowie mogli zobaczyć roztrzęsionego, śpiącego Teda wchodzącego do kuchni Rebeki, która siedziała w jedwabnym szlafroku i popijała poranną herbatę. Ted pyta, czy jest gotowa porozmawiać o „tym”. Implikacje są jasne; mamy założyć, że oznacza to, że ze sobą spali. Jednak ostatecznie okazuje się – w postaci noszącego stringi trenera Bearda (Brendan Hunt) – że Ted rozbił się w mieszkaniu Rebeki z Beardem i Jane z powodu wycieku gazu w ich sąsiedztwie. To odpowiednik kadzi wypełnionej zimną wodą wylanej na twoją twarz, ale na tym się nawet nie skończyło. Po dowiedzeniu się, że Ted wyjeżdża, Rebecca udaje się na trybuny, gdzie samotny Ted siedzi w kontemplacji. W ostatnim akcie desperacji Rebecca oferuje rozwiązania, błagania i ostatecznie swoje serce. Ted w zamian nic nie mówi. Zaniemówiony Ted jest gorszy niż jakikolwiek jump scare.

Warto przeczytać!  Romeo i Julia Pozew o wykorzystywanie seksualne oddalony przez sędziego – ostateczny termin

Pragnienie romantycznego związku między Tedem i Rebeccą nie jest tylko autoprojekcja spedytorów „Tedbecca”., ale reakcja fanów na wskazówki narracyjne świadomie wplecione w narrację tych dwóch postaci. Od rytualnych herbatników, które sam upiekł Ted, do ostatniego ciosu Teda, który zauważył gest „komedii romantycznej” Rebeki, który pojawił się na lotnisku, serial dokonał aktu samozniszczenia, bawiąc się publicznością. Tropy istnieją po to, aby pomóc w narracyjnej strukturze dynamicznych relacji, a nie jako oskarżenia wobec odbiorców. Tropy są tropami, ponieważ działają. Dodają przekonujące niuanse do historii, ponieważ są wielokrotnie przerabiane dla różnych narracji. The Teda Lasso pisarze spędzili trzy lata, wykorzystując każdy znany romantyczny trop w książce tylko po to, by dzierżyć je jako broń, gdy widzowie je przejrzeli.

Tragiczną ironią jest to, że serial żądający od widzów życzliwości nie zadał sobie trudu, by obdarzyć nią swoich bohaterów. Twierdzenie, że uwarunkowania społeczne są wymówką, by nie wypełniać sugerowanej narracji przez trzy lata, jest jak najbardziej zbliżone do narracyjnego samobójstwa. To zaproszenie do zerwania zaufania między pisarzem a widzem, niszczące każdą przemowę Teda, jaką kiedykolwiek wygłosił na temat „rom-komunizmu” i wymagań miłości. To skazi prawie każdy poważny wysiłek romansu, jaki kiedykolwiek pojawił się w tym programie. Co gorsza, jego twórcy sprawili, że widzowie kulili się ze wstydu za wiarę w miłość.

Co do innego ważnego romansu serialu? Cóż, to już inna tragedia sama w sobie. W trzecim sezonie ulubiona przez fanów postać Keeley Jones (Juno Temple) stała się zbędna. Jej ostatni łuk opierał się na jednym nierozwiązanym punkcie fabuły po drugim, redukując ją do jednowymiarowego i męczącego pseudonimu „szefowa”. Podskakiwała od związku do związku, meandrując bez poczucia kierunku ani kursu. Temple bardzo się stara, aby jej postać była interesująca, ale ostatecznie to nie Roy Kent (Brett Goldstein) ani Jamie Tartt (Phil Dunster) na nią nie zasługiwali, ale scenarzyści.

Warto przeczytać!  Showrunner „BMF” wyjaśnia nagość Meecha, finał drugiego sezonu

Mówiąc o tym, Roy wrócił do swoich starych nawyków tak bardzo, że pod koniec sezonu stał się prawie nie do poznania, walcząc z Jaimem o Keeley, jakby była cenną własnością, a nie kobietą, którą kiedyś uważał za niewartą kochania lub bycia kochanym przez. Jaime, którego historia pokazuje, w jaki sposób głęboko skrzywdzeni ludzie mogą zamienić swój ból w miłość, powrócił do zarozumiałego piłkarza, który kiedyś miał w swojej sypialni plakat topless Keeley. Nieletni i rozdrażnieni Roy i Jaime w końcu pojawiają się na progu Keeley, żądając, by zdecydowała, z kim ma być. Ostatecznie wybiera siebie – ostatni wysiłek scenarzystów, by odkupić jej postać – i cała żmudna praca, którą te postacie wykonały w sezonie 3, wyparowuje na naszych oczach. Roy i Keeley, niegdyś złoty standard w niekonwencjonalnych telewizyjnych romansach, został zniszczony do zera,

Teda Lasso ostatecznie wybrał cynizm zamiast wiary. Każda inspirująca przemowa o zasługiwaniu na miłość i byciu kochanym była pusta, pomniejszając temat znalezionych rodzin. Ten sam program, który poświęcił cały odcinek gatunkowi komedii romantycznej, systematycznie niszczył wszystko, co wiemy o miłości w ciągu jednego sezonu – zarówno z Keeleyem i Royem, jak i Tedem i Rebeccą. W przypadku serialu, który zbudował cały mit wokół postaci, której główną mantrą było „wierzenie”, z pewnością zostawili go i jego publiczność z niewielką ilością wiary.


Reklama



Reklama


Reklama




Źródło