Rozrywka

Satyra nie spełnia założeń

  • 21 stycznia, 2024
  • 4 min read
Satyra nie spełnia założeń


Motyw „Magicznego Murzyna” ma długą i paskudną historię w kinematografii. Spike Lee spopularyzował ten termin w 2001 roku, opisując szczególny typ fikcyjnej czarnej postaci, która istnieje wyłącznie po to, aby wspierać białego bohatera, zwykle posługując się ludowymi słowami mądrości i nieokreślonymi nadprzyrodzonymi mocami. Ta idea przyświeca fabularnemu debiutowi Kobi Libii, Amerykańskie Towarzystwo Magicznych Murzynów, który wyobraża sobie świat, w którym tajna liga Czarnych współpracuje, aby uspokoić zdenerwowanych białych ludzi.


Film eksplorujący jeden z najbardziej rozpowszechnionych stereotypów w branży filmowej to intrygujący pomysł, a Libii próbuje zadać ważne pytania dotyczące rasy i reprezentacji. Jednak film, którego premiera odbyła się na Festiwalu Filmowym w Sundance w 2024 r., nie radzi sobie właściwie z tymi samymi ideami, które porusza.


Justice Smith wciela się w młodego artystę Arena, którego jedyne prawdziwe cechy osobowości to zamiłowanie do bezkształtnych rzeźb z przędzy (których nikt nie chce kupować) i ciągły strach przed zajmowaniem przestrzeni. Przemierza świat nieustannie przepraszając, nie mogąc się bronić. Pewnej nocy, po powrocie do domu z nieudanego pokazu sztuki, próbuje pomóc pijanej białej kobiecie, która prosi go o pomoc z bankomatem, ale ta oskarża go o kradzież torebki.

Warto przeczytać!  Kim jest chłopak Aoki Lee Simmons? Wszystko o restauratorze Vittorio Assafie


Na szczęście tajemniczy nieznajomy Roger (David Alan Grier) przybywa mu na ratunek, po czym zabiera Arena do ściśle tajnego stowarzyszenia Czarnych. Roger wyjaśnia, że ​​celem stowarzyszenia od wieków jest monitorowanie białych łez i udobruchanie niewygodnych białych ludzi poprzez ułatwianie im życia. Jego zdaniem radosne poddanie się to najskuteczniejszy sposób zapobiegania przemocy białych i ostatecznie ratowania życia Czarnych.


Justice Smith i David Alan Grier w „Amerykańskim stowarzyszeniu magicznych Murzynów”.

Funkcje Tobina Yellanda/Focusa



To sprytny i intrygujący pomysł na satyrę, a niektóre z najbardziej udanych scen filmu rozgrywają się w samym Towarzystwie. Najzabawniejsze momenty mają miejsce, gdy Libii krótko parodiuje niektóre z najbardziej rażących przykładów tropu „Magicznego Murzyna”, w tym Wożąc pannę Daisy, Legenda Baggera Vance’a, I Zielona mila. Ale frustrująco, Społeczeństwo Amerykańskie traci zapał, gdy Aren dostaje swoje pierwsze zadanie: pomóc nieświadomemu białemu facetowi Jasonowi (Pozostałe dwa gwiazda Drew Tarver) z pracą w borykającym się z problemami startupie technologicznym. (Jak można się spodziewać, dyrektor generalny firmy to okropny typ Elona/Zuckerberga, grany przez Ruperta Frienda.)


Wkrótce Aren wpada w trójkąt miłosny z Jasonem i jego uroczą współpracowniczką Lizzie (An-Li Bogan), a film skręca na przewidywalne terytorium komedii romantycznej, gdy Aren musi zdecydować, czy podążać za głosem serca, czy trzymać się misji stowarzyszenia.


Mistyczne, satyryczne elementy społeczeństwa nie do końca pasują do nijakiej fabuły komedii romantycznej, a Społeczeństwo Amerykańskie nigdy tak naprawdę nie angażuje się w żaden gatunek. Idea starożytnej, magicznej społeczności powinna również oferować wiele możliwości budowania świata, ale Libii wydaje się w dużej mierze niezainteresowany rozwijaniem własnych dzieł. Dowiadujemy się kilku szczegółów, na przykład siedziby stowarzyszenia w tajnym skrzydle Monticello i tego, jak można się do niego dostać przez ukryte drzwi na tyłach zakładu fryzjerskiego, ale poza tym wiedza grupy jest frustrująco skąpa. Nawet samemu Arenowi brakuje jakiejkolwiek historii poza jego obsesją na punkcie przędzy i ciągłą potrzebą przepraszania za siebie.


W całym filmie pojawia się kilka solidnych dowcipów, a Smith słyszy jeden z najzabawniejszych wersów filmu, w którym oskarża Jasona o „kolonizowanie swojego zauroczenia” w Lizzie. Rzeczywiście, Smith i Bogan łączy ciepła chemia, a ich urocze spotkanie w kawiarni to klasyczny materiał na komedię romantyczną. Ale poza tym bohaterowie przeważnie wypowiadają się w ogólnych frazesach na temat rasy i miłości oraz w rzekomo kulminacyjnym momencie filmu – kiedy Smith w końcu rzuca się i rzuca Lalka Barbie-charakterystyczny monolog o tym, że istnieje po to, by zrobić coś więcej niż tylko uspokajanie białych ludzi – pojawia się za późno, aby wywrzeć większy wpływ. Społeczeństwo Amerykańskie Nie mogę się zdecydować, czy wybrać pełną, gryzącą satyrę, czy uroczą komedię romantyczną, w wyniku czego nie oddaje sprawiedliwości gatunkowej. C


Chcesz więcej wiadomości filmowych? Zapisać się do Tygodnik Rozrywki bezpłatny biuletyn, w którym znajdziesz najnowsze zwiastuny, wywiady z gwiazdami, recenzje filmów i nie tylko.


Powiązana zawartość:




Źródło