Sport

Sco vs Oman T20 World Cup 2024 – Szkocja zyskuje prawo do kontrolowania swojego losu

  • 10 czerwca, 2024
  • 6 min read
Sco vs Oman T20 World Cup 2024 – Szkocja zyskuje prawo do kontrolowania swojego losu


Ich margines zwycięstwa wywarł presję na Anglię i dał drużynie Richiego Berringtona szansę na słynny awans

Brandon McMullen świętuje po zakończeniu pościgu za Szkocją Obrazy ICC/Getty

Wiele spraw można załatwić przy drinku. Umowa biznesowa, druga randka, a nawet całkowity koniec randek. Po kilku łykach wody i preparatu izotonicznego Brandon McMullen i Matthew Cross postanowili coś między sobą ustalić. Dlaczego nie rozwalić tej Grupy B szeroko?

To właśnie podczas przerwy na drinka, po 10 rundach pościgu, gdy Szkocji zaledwie 41 brakowało do poprawienia wyniku Omanu wynoszącego 150 z 7, oficjalnie pozwolenie na zabójstwo wydał kapitan Richie Berrington. To prawda, że ​​po czterech overach, które nastąpiły po grze w przewadze, padło 60 runów. Jednak po raz pierwszy w trakcie rund rozmowa w środku spotkania zeszła na perspektywę zwiększenia wskaźnika rentowności netto.

„Priorytetem było zwycięstwo i zdobycie punktów, ale przy drinku powiedzieliśmy: «Powinniśmy to zrobić»” – ujawnił później McMullen. I jak.

Aby odkurzyć resztki, wystarczyło zaledwie 3,1 overów: 34 z nich w granicach, trzy z nich to szóstki. McMullen zakończył mecz z wynikiem 61, nie odpadł, Cross był niepokonany z wynikiem 15. Bramkarz posunął się nawet do tego, że skarcił siebie za to, że nie wykorzystał wolnego strzału Ayaana Khana pod koniec 13. sekundy w porównaniu do tego, które padło już na 20, ponieważ mogło to mieć skończył robotę chwilę wcześniej. Szkocja przekroczyła nawet swój cel o dwa, kończąc na 153 z 3.

Warto przeczytać!  Gautam Gambhir przyćmił sukces Shreyasa Iyera w IPL? Ostra odpowiedź kapitana KKR

Tak poważnie traktowali zwycięstwo, które teraz stanowi tło dla następnych siedmiu dni. Kolumna pokazująca pięć punktów, które zapewniły Szkocji prowadzenie w grupie B, ma teraz konkurencję pod względem trafności z sąsiadującą kolumną, w której widnieje informacja „2,164”. Szkocka drużyna NRR jest obecnie o 3,964 lepsza od angielskiej drużyny, która jest ich najczęstszym pretendentem do miejsca w Super ósemce, a która może teraz jedynie wyrównać swój dorobek punktowy.

Ciężar spoczywa na podopiecznych Josa Buttlera, którzy w dwóch kolejnych meczach będą musieli rozbić Oman i Namibię. A nawet to może nie wystarczyć. Przed nami kusząca perspektywa, że ​​Anglia będzie kibicować Australii i wyrządzi Szkocji wystarczające szkody w ostatnim meczu grupy B, aby zmniejszyć liczbę graczy.

Obrońcy tytułu polegają na przysługach wroga. Być może nic lepiej nie podsumowuje tego, jak dobrze Szkocja spisała się w Pucharze Świata niż to zdanie.

Na tym etapie porównania są kiepskie, biorąc pod uwagę wypaczoną liczebność próby (dwa i pół mecze ze Szkocji do półtora meczu z Anglią) i różnych przeciwników. Ale w Szkocji jest spokój, którego Anglii brakuje i może nie znaleźć. Kontrolę własnego losu. Cholera, nawet coś tak prostego jak wygoda. Takie, które powinno być bardziej naturalne w przypadku trzykrotnych zwycięzców Pucharu Świata w różnych formatach niż zespół, który zwykle przyjeżdża na wydarzenia ICC, musząc się zakwalifikować, aby zostać dopuszczonym, mając już zakwalifikowaną pozycję, aby zostać dopuszczonym.

Warto przeczytać!  – To był zły sen. Finał odbędzie się jutro”: Rohit Sharma ujawnia rozdzierającą serce rozmowę z żoną Ritiką po porażce ODI w PŚ

Pierwsza połowa tego meczu nie należała do najłatwiejszych. George Munsey przerzucił Pratika Athavale przez płot, zdobywając sześć punktów i zwiększając liczbę zwycięstw Omanu do pięćdziesiątki. Cross nie wykorzystał szansy na pokonanie Ayaana w 14. minucie, co pozwoliło mu dobić do końca i zakończyć jako niepokonany w 41. minucie.

Pościg nie powinien być tak wysoki, jak był. Były też oznaki niezręczności w meczu przeciwko drużynie, która niepokoiła Australię. Szkocja odpowiedziała wynikiem 50 do 1 w pierwszych sześciu overach, co było ich najbardziej produktywną grą w przewadze w historii. Na tym etapie Australia zdobyła zaledwie 37 punktów po stracie Travisa Heada w starciu z Bilalem Khanem, Kaleemullahem i Mehranem Khanem.

Podobnie jak Bridgetown, North Sound w Antigui miała krótką granicę i sprzyjający wiatr. Zanim McMullen i Cross wykorzystali go do szybkiego wykończenia piłki, wczesne ataki były proste i dokładne lub polegały na dziwnych przesunięciach na boisku, aby przebić bramkę. Następnie Munsey sięgnął do swojego worka ciosów po zniesieniu ograniczeń w polu gry – zwłaszcza po zrzuceniu szóstek jeden po drugim przez kapitana drużyny przeciwnej Aqiba Ilyasa – a reszta się zebrała.

W turnieju, który jak dotąd rozgrywany był głównie na wolniejszych i bardziej przyczepnych nawierzchniach, plastyczna szóstka Szkocji może poszczycić się najlepszą formą, czego dowodem są wpływy. Munsey i Michael Jones rozpoczęli mecz od nieprzerwanych 90 punktów przeciwko Anglii. Berrington i Michael Leask oszołomili Namibię fachowo uratowaną drugą rundą, zanim McMullen – pierwszy półcenturion zespołu na tej wycieczce – i Cross zrobili swoje. Wszyscy uderzają powyżej 130, atakując, kiedy tylko jest to możliwe, poddając się szerszemu zespołowemu edyktowi agresji, jednocześnie zachęcając pałkarzy do znalezienia najlepszych sposobów na osiągnięcie tego celu. Świetnym tego przykładem były zręczne hokejowe uderzenia McMullena, przechodzące w kształcie litery V, od środka do kwadratowej nogi w ataku.

Warto przeczytać!  Hardik Pandya otrzymuje duże zadanie polegające na powtórzeniu wyczynu specjalnego Yuvraja Singha z Pucharu Świata T20: „Kiedy Indie zdobyły Puchar Świata…”

To już można uznać za najlepszy z dziewięciu występów Szkocji na światowych imprezach ICC. Zostanie to potwierdzone, jeśli uda im się przejść do następnego etapu. Oczywiście nie muszą w niedzielę pokonać Australii, aby tego dokonać. Utrata stylu działa równie dobrze. Nie żeby bawili się tym drugim. Dlaczego mieliby podawać, jak sprawy potoczyły się do tej pory?

„Będziemy musieli być zespołem, który najszybciej się zaadaptuje, kiedy już tam dotrzemy i najpierw ocenimy warunki” – powiedział McMullen, cytując ze zużytego, ale skutecznego podręcznika. „A potem po prostu idź i zagraj w krykieta naszej marki”.

Trudno pamiętać czasy, kiedy Szkocja miała tak wyraźną markę krykieta, tak zgodną z nowoczesnymi trendami, a jednocześnie równie elastyczną. W najbliższy weekend czeka go najcięższy sprawdzian. To, że chwała leży po obu stronach wyniku, jest raczej warunkiem ich doskonałości niż kaprysami pogody i harmonogramu. Przede wszystkim na to zapracowano.

Vithushan Ehantharajah jest zastępcą redaktora w ESPNcricinfo

Pobierz aplikację teraz


Źródło