Seriale Netflixa nie dorównują powieściom
![Seriale Netflixa nie dorównują powieściom](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/Ripley_BW_2.4.1_v4-770x470.jpg)
Powieść kryminalna Patricii Highsmith z 1955 roku „Utalentowany pan Ripley” uznawana jest za jeden z najwspanialszych thrillerów wszechczasów. Doprowadziło to do kilku adaptacji filmowych, w tym „Utalentowanego pana Ripleya” Anthony’ego Minghelli z Mattem Damonem i Jude Law w rolach głównych. Biorąc pod uwagę komercyjne i krytyczne uznanie filmu z 1999 r., niemal nieunikniona była adaptacja serialowa na erę transmisji strumieniowej, a po sprzedaży przez Showtime firmie Netflix „Ripley” Andrew Scott wkracza w mokasyny tytułowego bohatera. Zdobywca Oscara, scenarzysta i reżyser Steven Zaillian, autor takich dzieł jak „Lista Schindlera” (za który zdobył Oscara za scenariusz adaptowany) i limitowany serial HBO „Noc” z 2016 r., przedstawia własną wersję thrillera psychologicznego. Pokręcony i głęboko niepokojący „Ripley” wydaje się bardziej złowieszczy i sztywny niż jego poprzednicy, co sprawia, że serial jest raczej uciążliwy niż kuszący.
Nakręcony we wspaniałej czerni i bieli film „Ripley” otwiera się w Rzymie w 1961 roku, gdy mężczyzna ciągnie zwłoki po marmurowych schodach. Ale historia nie zaczyna się tutaj. Cofając się w czasie o sześć miesięcy, znajdujemy się w nowojorskiej dzielnicy Lower East Side. Daleko od modnej dzielnicy widzianej dziś w filmach i programach telewizyjnych, okolica ta jest domem dla najbardziej niesmacznych mieszkańców Wielkiego Jabłka.
Tutaj, w ciasnym, pełnym szczurów mieszkaniu, widzowie poznają Ripleya, drobnego złodziejaszka, który zarabia na życie oszukując pacjentów kręgarzy z ich pieniędzy. Gdy jego najnowszy plan dobiega końca, natrafia na okazję, która na zawsze odmieni jego życie. Któregoś wieczoru w barze podchodzi do niego prywatny detektyw (niedostatecznie wykorzystywany Bokeem Woodbine, który ma kryminalne doświadczenie), który bierze Toma za przyjaciela syna swojego bogatego klienta. Niedługo potem Tom wypływa statkiem do Włoch, a jego zadaniem jest nakłonienie swojego „przyjaciela” Dickiego Greenleafa (Johnny Flynn), aby wrócił do domu, do zaniepokojonych rodziców. Postrzegając całkowicie opłaconą podróż do Europy i bogactwo Greenleafów jako szansę na poznanie stylu życia, na jaki według niego zasługuje, Tom wyrusza na mroczną ścieżkę naznaczoną kłamstwami, oszustwami i morderstwami.
Bardziej estetyczny niż wciągający narracyjnie, „Ripley” ujawnia błędy już w pierwszym odcinku. Ponieważ bohaterowie są starsi niż w poprzednich adaptacjach (zarówno Scott, jak i Flynn mają ponad 40 lat), jest mało prawdopodobne, aby Greenleafowie wysłali nieznanego im mężczyznę w poszukiwaniu ich dorosłego syna. Co więcej, dzięki swojej bezstronnej postawie Tom nawet nie udaje uczucia ani zażyłości potrzebnej do przeprowadzenia tego podstępu.
Podczas gdy Dickie, początkujący i nieutalentowany malarz, ciepło wita Toma, jego dziewczyna Marge (Dakota Fanning) natychmiast nabiera podejrzeń co do rzekomego znajomego jej kochanka. Jej instynkty są słuszne: pod koniec rozdziału I, „Człowieka, którego trudno znaleźć”, Tom zaczyna formułować plany odebrania sobie wystawnego życia Dickiego. Trudno pogodzić się z tym, że Tom jest całkowicie pozbawiony uroku. Szybko myśli i potrafi skrupulatnie planować wyjście z ciemnych zakątków, ale socjopatyczna osobowość Toma i niezdolność do okazania choćby cząstki człowieczeństwa sprawiają, że „Ripley” jest niewygodnym i ponurym zegarkiem.
Mimo to przedstawienie jest oszałamiającym pokazem kinowym, zawierającym długie ujęcia włoskich pomników, kanałów i architektury. Ale odcinki są boleśnie za długie i pełne martwej przestrzeni. Ponieważ Tom spędza dużo czasu samotnie, planując kolejne ruchy lub sprzątając różne krwawe bałagany, widzowie zmuszeni są spędzać z nim czas, gdy wykonuje żmudne zadania (pisanie fałszywych dokumentów, porządkowanie dowodów).
Poza tym, choć Tom jest narcyzem z ograniczonymi umiejętnościami interpersonalnymi, Dickie i Marge nie są dużo lepsi. Niezależnie od tego, czy widz zakorzeni się w kłamstwach i intrygach Toma, czy nie, główna para serialu ma bardzo małą głębię. Dickie jest powściągliwy i naiwny, jest dzieckiem funduszu powierniczego, któremu podarowano cały świat. Chociaż z pewnością nie zasługuje na to, by być jedną z ofiar Toma, jego brak sprytu czyni go łatwą, żałosną ofiarą. W międzyczasie, pomimo przejrzenia fasady Toma, Marge pozwala, aby jej bystrość została zniweczona przez postrzegane odrzucenie ze strony Dickiego; jej dalszy rozwój postaci jest całkowitym rozczarowaniem.
„Ripley” potyka się po części dlatego, że Tomowi brakuje uwodzenia i sympatii. W serialu nie ma nic z homoerotyzmu filmu Minghelli, co jest rozczarowujące, ponieważ zmysłowość Scotta emanowała z ekranu w innych rolach. Oprócz swojej pierwszej powieści „Ripley” Highsmith napisała cztery sequele przedstawiające oszusta knującego drogę przez Francję i Niemcy. Jako starszy, bardziej doświadczony Tom, podejście Scotta do oszusta mogło lepiej pasować do jednej z tych historii. Ponadto, biorąc pod uwagę przepełnione nienawiścią wzmianki Toma o ciotce, która go wychowała, retrospekcje z jego dzieciństwa mogłyby stworzyć solidniejszą narrację, nadając tej postaci tak potrzebny wymiar.
Ostatecznie „Ripley” nie oferuje nowego ani intrygującego spojrzenia na niesławnego oszusta. Poprzednie projekty zapewniały bardziej zachęcające doświadczenie, podczas którego publiczność zakochiwała się w zdradzieckich projektach Toma. Tutaj, przez osiem letnich odcinków, nigdy nie ulega zasadniczej przemianie. Od początku jest po prostu zgrzytliwym oszustem, któremu brakuje finezji.
Premiera „Ripley” 4 kwietnia na platformie Netflix.