Rozrywka

Sheldon Harnick, autor tekstów do „Skrzypka na dachu”, zmarł w wieku 99 lat

  • 23 czerwca, 2023
  • 9 min read
Sheldon Harnick, autor tekstów do „Skrzypka na dachu”, zmarł w wieku 99 lat


Sheldon Harnick, autor tekstów, który wraz z kompozytorem Jerrym Bockiem napisał niektóre z najbardziej pamiętnych musicali na Broadwayu, w tym zdobywców nagrody Tony „Skrzypek na dachu” i „Fiorello!”, Zmarł w piątek w swoim domu na Manhattanie. Miał 99 lat.

O jego śmierci poinformował rzecznik, Sean Katz.

Teksty pana Harnicka mogą być ogólnie zabawne, chytrze satyryczne, bujnie romantyczne lub przejmująco poruszające. Dał głos wielu postaciom, w tym młodym kochankom o rozgwieżdżonych oczach, skorumpowanym politykom, kłócącym się Adamowi i Ewie, a w „Skrzypku na dachu” walczącym Żydom w Rosji początku XX wieku.

Kiedy trzy niezamężne siostry w „Skrzypku” konfrontują się z wiejskim swatem, dwie z nich pełne nadziei, a trzecia cyniczna, wszystkie w końcu mają wątpliwości:

Swatka, swatka, nie planuj mi żadnych planów
Nie spieszy mi się, może się nauczyłem
Bawiąc się zapałkami, dziewczyna może się poparzyć.
Więc nie przynoś mi pierścionka, nie pielęgnuj mnie,
Znajdź mnie, nie znajdź, złap mnie, nie złap.
Chyba, że ​​jest niezrównanym przeciwnikiem!

Kiedy główny bohater „She Loves Me” ma się spotkać z kobietą, z którą wymienia listy miłosne od miesięcy, praktycznie doprowadza się do załamania nerwowego:

Nie zmrużyłem oka, tylko myślę
O naszym zbliżającym się tête-à-tête,
Dziś o ósmej.
Czuję połączenie depresji i uniesienia;
Co za stan!
Czekać
Do ósmej.

Pan Harnick poznał pana Bocka pod koniec lat pięćdziesiątych i obaj szybko zdali sobie sprawę, że pomimo różnych temperamentów mogą ze sobą współpracować. „Mam tendencję do podchodzenia do spraw sceptycznie i pesymistycznie” — powiedział Harnick w rozmowie z The New York Times w 1990 roku. „Jerry Bock to kipiąca, żywiołowa osobowość”.

Zespół rozpadł się po kilkunastu latach przez spór wokół ich musicalu „Rothschildowie”. Ale połączenie działało bardzo dobrze, dopóki trwało.

Koniec lat pięćdziesiątych był trudnym okresem dla nowicjuszy na scenie muzycznej. Broadwayowskie hity dekady to „Faceci i lalki”, „Król i ja”, „Wonderful Town”, „My Fair Lady” i „Candide”. „W tamtych czasach”, wspomina Harnick w wywiadzie z 2004 roku, „autorzy tekstów świadomie starali się być bardziej wyrafinowani i piśmienni. Teraz jesteśmy w stylu Andrew Lloyda Webbera, próbując dotrzeć do większej, szerszej publiczności”.

Panowie Harnick i Bock mieli słaby start w 1958 roku filmem „Piękne ciało”, którego akcja toczyła się w świecie walk o nagrody; zamknął się po krótkim biegu. Ale zdecydowanie odbili się w następnym roku z „Fiorello!”, przewiewnym portretem jednego z najbardziej barwnych polityków Nowego Jorku.

Warto przeczytać!  Smutne SMS-y Pameli Anderson do Tommy'ego Lee: „Jedna prawdziwa miłość”

„Fiorello!”, który miał książkę autorstwa George’a Abbotta i Jerome’a ​​Weidmana i został wyreżyserowany przez pana Abbotta, z Tomem Bosleyem w roli Fiorello H. La Guardii, reformatora, który był burmistrzem Nowego Jorku w latach 1934-1945. czasach, gdy szerzyła się korupcja polityczna.

Na przykład piosenka „Little Tin Box” sugeruje, jak nieuczciwy szef partii (Howard Da Silva) mógł odpowiedzieć, gdy sędzia zapytał go, jak udało mu się kupić jacht, biorąc pod uwagę jego skromną pensję. Szef odpowiada:

Jestem przekonany, że Wysoki Sądzie żartuje.
Każdy pracujący człowiek może zrobić to, co ja zrobiłem.
Na miesiąc lub dwa po prostu rzuciłem palenie
A moje dodatkowe grosze wkładam jeden po drugim
Do małego blaszanego pudełka
Małe blaszane pudełko
Ten mały blaszany klucz otwiera.
Nie ma nic niekonwencjonalnego
O małym blaszanym pudełku.

“Fiorello!” miał blisko 800 występów i zdobył trzy nagrody Tony, w tym nagrodę za najlepszy musical, którą dzielił z „The Sound of Music”. Był to także jeden z nielicznych musicali, który zdobył nagrodę Pulitzera w dziedzinie dramatu.

Ale największy sukces zespołu Bock-Harnick — i jeden z sukcesów na Broadwayu — miał dopiero nadejść: „Skrzypek na dachu”, który miał swoją premierę w 1964 roku i miał ponad 3200 przedstawień. Stał się najdłużej wystawianym musicalem w historii Broadwayu, rekordem, który przetrwał dekadę.

Wyreżyserowany i choreografowany przez Jerome’a ​​Robbinsa, z książką Josepha Steina opartą na opowiadaniach Szolema Alejchema, „Skrzypek na dachu” opowiada historię społeczności żydowskiej, której grozi wygnanie z wioski w carskim imperium rosyjskim, ze szczególnym uwzględnieniem Tewje (Zero Mostel), wiejskiego mleczarza i jego rodziny.

Oprócz „Matchmaker, Matchmaker” ścieżka dźwiękowa zawierała szereg utworów, które wkrótce miały zostać uznane za klasyki, w tym „Tradition”, „Sunrise, Sunset” i humorystyczny, tęskny lament Tevye „Gdybym był bogaczem” („There byłyby jednymi długimi schodami prowadzącymi tylko w górę/ I jeszcze jednymi dłuższymi schodzącymi/ I jeszcze jednymi prowadzącymi donikąd, tak na pokaz”).

„Skrzypek na dachu” był czymś więcej niż hitem; to był fenomen. Zdobył dziewięć nagród Tony, w tym jedną za wynik. W 1971 roku stał się przebojem filmowym, był wystawiany na całym świecie i doczekał się pięciu wznowień na Broadwayu, ostatnio w 2015 roku. 2022.)

Wśród innych godnych uwagi dzieł zespołu Bock-Harnick był „Ona mnie kocha” (1963), oparty na tej samej węgierskiej sztuce, która była podstawą filmów „Sklep za rogiem”, „Stare dobre lato” i „Ty Mam wiadomość”. Historia dwóch pracowników perfumerii w Budapeszcie (Barbara Cook i Daniel Massey), którzy w końcu zdają sobie sprawę, że wymieniają się romantycznymi listami i że są dla siebie stworzeni. wielki sukces, zamykający się po 301 przedstawieniach. Ale popularność zyskała po serii przebudzeń – chociaż produkcje na Broadwayu w 1993 i 2016 roku były równie krótkie.

Warto przeczytać!  Gerard Butler ujawnia, że ​​wysłał Hilary Swank do szpitala

Ich inne programy to „The Apple Tree” (1966), trzy musicale (w tym jeden o Adamie i Ewie) w reżyserii Mike’a Nicholsa oraz „The Rothschilds” (1970), oparty na biografii żydowskiej rodziny Frederica Mortona, która wyrosła z getto stało się potęgą finansową.

To był spór o to, kto wyreżyseruje „Rothschildów”, który zakończył współpracę Bock-Harnick. Pierwotny reżyser serialu, Derek Goldby, został zastąpiony przez Michaela Kidda za namową pana Harnicka i innych, którzy chcieli kogoś z większym doświadczeniem w teatrze muzycznym. Pan Bock był zirytowany.

„Jerry czuł, że Derek dostał surową ofertę” — wspomina pan Harnick w 1990 roku. „Przez jakiś czas uczucia między nami były bardzo złe”. Dodał, że „wszystko zmieniło się na lepsze”, kiedy „Fiorello!” został reaktywowany w 1985 roku w Goodspeed Opera House w Connecticut i on i pan Bock spotkali się tam, aby nad nim pracować. (Został ponownie reaktywowany poza Broadwayem w 2016 roku).

Sheldon Mayer Harnick urodził się 30 kwietnia 1924 roku w Chicago jako syn Harry’ego i Esther Harnick. Jego ojciec był dentystą, matka gospodynią domową. Jako dziecko pobierał lekcje gry na skrzypcach, jako nastolatek uczęszczał do szkoły muzycznej i zarabiał grając w amatorskich przedstawieniach teatralnych. Po odbyciu służby wojskowej wstąpił do Northwestern University School of Music. Ukończył w 1949 r.

Zaczął pisać piosenki w liceum im. Carla Schurza w Chicago, a poważnie zainteresował się pisaniem piosenek po wysłuchaniu nagrania musicalu „Finian’s Rainbow” z 1947 roku, przeboju Burton Lane i EY Harburga. Za namową aktorki Charlotte Rae, koleżanki z Northwestern, przeniósł się do Nowego Jorku w 1950 roku.

Pierwszą piosenką pana Harnicka na Broadwayu była „The Boston Beguine”, do której napisał – zarówno muzykę, jak i słowa – dla rewii „Leonard Sillman’s New Faces of 1952”. Napisał numery do kilku innych rewii, w tym „Two’s Company” (1952), zanim nawiązał współpracę z panem Bockiem. (Jedną z jego kompozycji z tamtych lat, mrocznie satyryczną i zwodniczo wesołą „The Merry Menuet”, spopularyzowała ludowa grupa muzyczna Kingston Trio.)

Pierwsze małżeństwo pana Harnicka z Mary Boatner zostało unieważnione. Jego drugi, komik, scenarzysta i reżyser Elaine May, zakończył się rozwodem. W 1965 roku ożenił się z Margery Gray, aktorką, którą poznał podczas przesłuchania do jego programu „Tenderloin”. (Później została fotografką i artystką). Przeżywa go, podobnie jak córka Beth Dorn; syn Mateusz Harnick; i czworo wnucząt.

Warto przeczytać!  Live 105 powraca na fale radiowe w poniedziałek, podczas gdy Dave FM żegna się

Po rozstaniu z panem Bockiem, pan Harnick zaczął współpracować z innymi kompozytorami. Pracował z Mary Rodgers nad wersją „Pinokia” z 1973 roku w wykonaniu marionetek Bila Bairda, a także z jej ojcem, Richardem Rodgersem, nad „Rexem”, musicalem o królu Anglii Henryku VIII, który miał krótki występ na Broadwayu w 1976 roku, z Nicolem Williamsonem w roli tytułowej. Współpracował także z Michelem Legrandem przy dwóch przedstawieniach: anglojęzycznej scenicznej wersji musicalu The Umbrellas of Cherbourg, wyprodukowanej na Broadwayu w 1979 roku, oraz nowej adaptacji Opowieści wigilijnej wystawianej w Stamford w stanie Connecticut. , w 1982. Współpracował także z Joe Raposo przy filmie „Cudowne życie” opartym na filmie „To wspaniałe życie”, który od 1986 roku doczekał się wielu regionalnych produkcji.

Harnick stał się także znakomitym tłumaczem operowym, dostarczając angielskie libretta do dzieł klasycznych, takich jak „Wesoła wdówka” Lehara, „Opowieść żołnierza” Strawińskiego i „Carmen” Bizeta.

Napisał także kilka oryginalnych librett operowych, w tym „Captain Jinks of the Horse Marines” (1975) z muzyką Jacka Beesona oraz „The Phantom Tollbooth” (1995), we współpracy z Nortonem Justerem, autorem książki dla dzieci na którym został oparty, oraz kompozytora Arnolda Blacka. „Lady Bird: First Lady of the Land”, opera o Lady Bird Johnson, do której napisał libretto, a muzykę napisał Henry Mollicone, miała swoją premierę w Teksasie w 2016 roku i była wystawiana w Nowym Jorku i nie tylko.

Pod koniec 2015 roku, na krótko przed otwarciem ostatniej broadwayowskiej reedycji „Skrzypka na dachu”, pan Harnick był w studiu, nagrywając demonstracyjne nagranie piosenek z „Dragons”, adaptacji rosyjskiej sztuki, do której napisał książkę. muzykę i teksty, nad którymi pracował przez wiele lat. W wywiadzie dla The Times powiedział, że nie myśli o emeryturze i że nadal uczestniczy w każdym przedstawieniu na Broadwayu, tak jak przez wiele lat. Dodał, że pracuje nad własnym nowym programem.

„Mam nadzieję, że żyję wystarczająco długo, aby go ukończyć” – powiedział. „Nie powiem ci, jaki mam pomysł, bo go ukradniesz”.

Robert Berkvist, były redaktor artystyczny New York Timesa, zmarł w styczniu. Raporty przekazał Peter Keepnews.


Źródło