Sport

Sifan Hassan walczy o złoto w maratonie na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024 | Aktualności z Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024

  • 11 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Sifan Hassan walczy o złoto w maratonie na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024 | Aktualności z Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024


Sifan Hassan wypełniła swoją misję niemożliwą, odnosząc wyczerpujące zwycięstwo w kobiecym maratonie na nasłonecznionych ulicach Paryża ostatniego dnia igrzysk olimpijskich, nadając igrzyskom dramatyczny finał.

W niedzielę ogłoszono, że ostatni medal igrzysk w lekkoatletyce zostanie zdobyty, a świat sportu będzie walczył o dominację. To właśnie ta niegdyś etiopska uchodźczyni mieszkająca w Holandii zapewniła igrzyskom olimpijskim emocjonujący finisz, zdobywając w Paryżu swój trzeci medal.

Hassan podjął ryzyko, które wielu uznało za szalone, startując w biegu na 5000 m, 10 000 m i maratonie – dwa ostatnie wydarzenia odbyły się w odstępie zaledwie dwóch dni.

Ale w błyskotliwym sprincie Hassan wyprzedził Etiopkę Tigst Assefę i zdobył złoto z przewagą trzech sekund, ustanawiając rekord olimpijski 2 godz. 22 min. 55 sek. Assefa zdobył srebro z czasem 2:22.58, a Kenijka Hellen Obiri zdobyła brąz z czasem 2:23.10.

W piątek Hassan zdobył brązowy medal w biegu na 10 000 m na Stade de France, po tym jak wywalczył także brązowy medal w biegu na 5000 m.

Upadła na ziemię na niebieskim dywanie przed złotą kopułą kompleksu Les Invalides w samym sercu Paryża, po czym chwyciła holenderską flagę, by uczcić niezwykłe osiągnięcie.

„To nie było łatwe” – powiedział 31-letni Hassan. „Było tak gorąco, ale czułem się dobrze. Nigdy nie dobiegłem do mety tak, jak dzisiaj”.

„Każdej chwili w wyścigu żałowałem, że przebiegłem 5000 m i 10000 m. Mówiłem sobie, że gdybym tego nie zrobił, czułbym się dziś świetnie.

Warto przeczytać!  Hardik Pandya pocieszał się słowami „pozostań silny” po odparciu ataków osobistych: „W przyszłym miesiącu ci sami ludzie…” | Krykiet

„Od początku do końca było tak ciężko. Na każdym kroku. Myślałam: „Dlaczego to zrobiłam? Co jest ze mną nie tak?”

„Wraz z trudnościami przychodzi łatwość”

W domu, w holenderskim klubie lekkoatletycznym Eindhoven Atletiek, młodzi, pełni nadziei zawodnicy przechodzą intensywne testy, marząc o dorównaniu swojej najsłynniejszej członkini – dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej Sifan Hassan.

Ponad dekadę temu Hassan – młody azylant z Etiopii – wyruszył w podróż, która zapisała się w historii podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, zdobywając dwa złote medale i mistrzostwo w maratonie w Paryżu.

„Od razu zauważyliśmy, że jest utalentowaną sportsmenką. Nawet niewidomy koń widział, że będzie dobrą biegaczką” – powiedział Ad Peeters, prezes zespołu trenerskiego Eindhoven Atletiek.

Jednakże, jak wyjaśnia Peeters, również biegacz średniodystansowy, który rywalizował z nią na początku, pierwsze pojawienie się Hassan było czystym przypadkiem i miało nieco groteskowy charakter.

Hassan wybrał się z przyjacielem reprezentującym klub na pobliski bieg na 1000 metrów i postanowił dołączyć.

„Ale 1000 metrów to dwa i pół okrążenia toru. Nie zdawali sobie z tego sprawy, więc próbowali dobiec do linii startu” – zaśmiał się Peeters, 58 lat.

„Więc tak ją poznaliśmy. Już wtedy widzieliśmy, że była utalentowaną sportsmenką, ale jeszcze nie była wtedy prawdziwą biegaczką” – powiedział AFP.

Warto przeczytać!  Rachael Gunn: Kim jest Rachel Gunn, znana również jako Raygun? Poznajcie australijską łamaczkę olimpijską i wykładowcę uniwersyteckiego, która zdobyła zero punktów | Wiadomości ze świata

Jedno z ulubionych haseł Hassan, zaczerpnięte z Koranu, brzmi: „w trudzie jest łatwość”, a jej lata dorastania były wszystkim, tylko nie łatwe.

Holenderka Sifan Hassan reaguje po przekroczeniu linii mety i zdobyciu złotego medalu na zakończenie zawodów maratońskich kobiet na Letnich Igrzyskach Olimpijskich 2024, w niedzielę 11 sierpnia 2024 r. w Paryżu we Francji. (AP Photo/Vadim Ghirda)
Sifan Hassan jest przepełniona emocjami po przekroczeniu linii mety i zdobyciu złotego medalu na mecie kobiecego maratonu podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 r. [Vadim Ghirda/AP]

Od azylanta do trzykrotnego mistrza olimpijskiego

Urodzona w Adama, na południowy wschód od stolicy Etiopii Addis Abeby, Hassan została wychowana na farmie przez matkę i babcię. W wieku 15 lat wyjechała do Holandii. Nigdy nie wyjaśniła dlaczego.

Najpierw trafiła do ośrodka dla nieletnich azylantów w Zuidlaren, w północnej Holandii. Codziennie mówiła De Volkskrant, że płakała tam każdego dnia.

„Byłam jak kwiat, który nie otrzymuje słońca” – powiedziała.

W końcu dotarła do Eindhoven, aby ukończyć kurs pielęgniarski i zaprzyjaźnić się z innymi Etiopczykami, z których niektórzy byli członkami lokalnego klubu sportowego.

Jak mówi Peeters, potrzebowała trochę czasu, aby się „odmrozić”, opisując siebie jako „nieśmiałą dziewczynę” pozostającą w cieniu bardziej uznanych etiopskich biegaczy.

Sama Hassan wspomina, że ​​trenowała tak ciężko, „że moja noga krwawiła”, ale Peeters opowiada nieco inną historię.

„Właściwie nie uważam, żeby była leniwa, ale nie zawsze łatwo było ją dowieźć na trening na czas” – wspominał ze śmiechem.

„Nie miała jeszcze dyscypliny, by odbyć szkolenie. Ale nie chcę też niedoceniać tego, jak to jest być tutaj jako nastolatka, jako 17-letnia dziewczyna, być samotnym, niepewnym swojej przyszłości” – powiedziała Peeters.

Klub pracował nad jej techniką. Była ewidentnie „naturalną” biegaczką, ale „jej nogi i ramiona biegały wszędzie” – powiedział trener.

Warto przeczytać!  Indyjskim zapaśnikom nie udało się zapewnić sobie kwot olimpijskich i w Biszkeku nie udało im się zapewnić sobie udziału w igrzyskach | Wiadomości sportowe-inne

Peeters uważa, że ​​główna rola klubu w sukcesie Hassan miała miejsce zarówno na torze, jak i poza nim – pomoc w radzeniu sobie z życiem nastoletniej samotnej azylantki.

„Upewniliśmy się, że nie robi złych rzeczy, ani na treningu, ani w życiu osobistym. Dbaliśmy o jej bezpieczeństwo, odbieraliśmy ją samochodem na treningi, zabieraliśmy na zawody” – powiedział.

„Zasadniczo udało nam się ją utrzymać w jednym kawałku”.

Postępy nastąpiły szybko, podobnie jak holenderski paszport. Holenderscy trenerzy lekkoatletyczni rozpoznali jej talent i wysłali ją do elitarnego ośrodka treningowego w Papendal.

Reszta jest już historią: podczas przełożonych Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2021 r. Hassan został pierwszym sportowcem, który zdobył medale (dwa złote i jeden brązowy) na dystansach 1500 m, 5000 m i 10 000 m.

W Paryżu podjęła się jeszcze trudniejszej kombinacji biegu na 5000 m, 10 000 m i maratonu.

Mimo sukcesu Hassan, jej powiązania z Eindhoven pozostały silne, powiedział Peeters. Klub pomógł jej finansowo na początku kariery i często wracała na treningi.

Hassan, mimo że mieszka i trenuje w Stanach Zjednoczonych, pozostaje członkiem klubu, a Peeters odbiera jej listy od fanów.

Nic nie jest w stanie powstrzymać treningu – powiedział, przyznając jednocześnie, że klub zbierał się przy barze, aby dopingować swoją słynną absolwentkę w Paryżu.

„Nie przerywamy treningu dla piłki nożnej, ale robimy to dla Sifan.”

Sifan Hassan z Holandii, po prawej, i Tigst Assefa z Etiopii, po lewej, zbliżają się do linii mety kobiecego maratonu na Letnich Igrzyskach Olimpijskich 2024, w niedzielę 11 sierpnia 2024 r. w Paryżu we Francji. (AP Photo/Dar Yasin)
Holenderka Sifan Hassan wyprzedziła Etiopkę Tigst Assefę w emocjonującym sprincie na mecie kobiecego maratonu olimpijskiego [Dar Yasin/AP]




Źródło