Finał giełdowego tygodnia na GPW skoncentrowany był wokół przeceny
Allegro i CD Projektu, kolejnej mocnej sesji sektora bankowego oraz reakcji inwestorów
na dane z amerykańskiego rynku pracy. Chociaż reprezentacyjny indeks zdołał w piątek
utrzymać się nad kreską, to w skali tygodnia zaliczył największy spadek od
początku września.

WIG20 zyskał 0,31 proc., WIG dzięki temu był o 0,16 proc.
wyżej i skończył tydzień na 63 903,35 pkt. Z kolei mWIG40 spadł o 0,19
proc. do 4 816,57 pkt., a sWIG80 oddał 0,31 proc. i jest na 20 286,69
pkt. Obroty przekroczyły 1,58 mld zł, z czego 1,43 mld dotyczyło WIG20.

Cały tydzień skończył się przeceną WIG20 o 2,36 proc., co
było największym spadkiem od tygodnia zakończonego 8 września. WIG w tym czasie
oddał 2,28 proc. Natomiast mWIG40 zniżkował o 2,43 proc., a sWIG80 o 1,75 proc.

Na rynkach bazowych w Europie indeksy rosły od rana w
oczekiwaniu na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczono na bazie
środowych danych ADP, że „payrollsy” będą sprzyjać łagodniejszej polityce Fedu.
Tak się nie stało, bo publikacja przyniosła zaskakujące odczyty, które w
odniesieniu do etatów w sektorach pozarolniczych pokazały blisko dwukrotny
wzrost względem oczekiwań (!). Raport to jednak nie tylko nowe miejsca pracy i
w szczegółach był bardziej zniuansowany, o czym pisze Krzysztof Kolany w
artykule „Szalone
dane z amerykańskiego rynku pracy”. 

Taki obrót spraw wystraszył inwestorów, którzy z większym przekonaniem
zaczęli wyceniać wzrost stóp procentowych Fedu i utrzymanie ich na podwyższonym
poziomie przez dłuższy czas. Momentalnie skoczyły do góry rentowności obligacji w pobliże tygodniowych maksimów, które w ostatnich dniach wyjątkowo ciążyły
rynkowi akcji. Umocnił się dolar, a rosnące przez większość dnia indeksy
europejskie zaczęły się cofać. Start na Wall Street także był jednoznacznie
spadkowy i ściągnął na minus notowane na plusie warszawskie główne indeksy, ale nie
WIG20. Końcówka sesji przyniosła kontrę popytu zarówno w Europie jak i USA, dzięki czemu i WIG20 zdołał utrzymać się nad kreską. 

WIG20 także po „payrollsach” zaliczył solidne cofnięcie, bo
w ciągu dnia zyskiwał nawet 1,3 proc. i to pomimo sporych spadków cen akcji
Allegro i CD Projektu, ale do góry pchał indeks sektor bankowy.

Trudno jednoznacznie tłumaczyć taką postawę banków w obliczu rozpoczętego cyklu cięcia stóp procentowych. Jednak przyczyn można szukać w tym,
że owe ostre cięcia, podnoszą długoterminowe oczekiwania inflacyjne i
pobudzają wzrost rentowności krajowych obligacji. 10-letnie polskie dochodziły
w ciągu dnia już do 6 proc. (5,99) i były najwyżej od czerwca br. Co oznacza,
że rynek nie wierzy w trwały proces dezinflacji, a tym samym wycenia jeszcze
wiele scenariuszy, w których banki będą korzystać ze względnie wysokiego poziomu
stóp. To jednak próba tłumaczenia nieodgadnionych czasami zachowań rynku. 

Z bardziej przyziemnych rzeczy pojawiły się natomiast nowe rekomendacje
od Raiffeisen Bank International, który podniósł zalecenie dla PKO BP do
„kupuj” z „trzymaj”, ale już dla Alior Banku obniżył  je do „trzymaj” z „kupuj”. Cena docelowa akcji
PKO BP została ustalona na 46 zł, a Alior Banku na 57 zł. Dwa dni wcześniej dla szerokiego grona inwestorów ukazała się rekomendacja od BM mBanku, która zalecała „kupuj” dla 9. największych polskich banków z GPW. 

Sesja skończyła się więc wzrostem PKO o 4,34 proc., Pekao o
3,17 proc., Aliora o 5,49 proc., mBanku o 5,42 proc., a Santandera o 2,93 proc.

Spadki cen ropy przełożyły się na notowania Orlenu (-2,62 proc.), a mocniej z państwowej stajni traciły jeszcze PGE (-4,51 proc.) czy JSW
(-7,75 proc.). Jeśli chodzi o spadki w
portfelu WIG20, to najwięcej działo się na akcjach e-commercowego giganta – Allegro
(-7,33 proc.) – w związku z drugim w tym roku procesem sprzedaży akcji w ABB
oraz na walorach
największej polskiej spółki gamingowej – CD Projektu (9,39 proc.) –
przyspieszającego spadki po dniu inwestora oraz po nowej rekomendacji dla spółki. Obrót na Allegro przekroczył 448 mln zł, a na CD Projekcie 137,5 mln zł. Pod tym względem rozdzielił ich Orlen (175 mln), a dalej były PKO i Pekao, na których przekroczono po 120 mln zł.  

Michał Kubicki