Świat

Siły rosyjskie rozproszyły ukraińskie baterie SAM przez kilka dni na początku 2022 r. Ale ukraińscy piloci myśliwców utrzymali linię.

  • 3 maja, 2023
  • 7 min read
Siły rosyjskie rozproszyły ukraińskie baterie SAM przez kilka dni na początku 2022 r. Ale ukraińscy piloci myśliwców utrzymali linię.


Czternaście miesięcy po rozpoczęciu szerszej wojny Rosji z Ukrainą, ukraińska obrona powietrzna wciąż jest nienaruszona. Nadal uniemożliwia setkom nowoczesnych myśliwców bombardujących rosyjskie siły powietrzne przemieszczanie się po Ukrainie, bombardowanie miast, baz i sił zbrojnych do woli.

Nie zawsze tak było. W pierwszych kilku tygodniach wojny, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 r., rosyjskiemu wojsku faktycznie udało się stłumić, choć nie zniszczyć, ukraińskie baterie rakiet ziemia-powietrze. Ale nie na długo.

Ukraińcy walczyli i ostatecznie przywrócili swoją obronę powietrzną – ale wielkim kosztem. Koszt, na który prawdopodobnie nie może już sobie pozwolić walczący kraj. Jeśli ukraińska obrona powietrzna znów się cofnie, może już nigdy nie powrócić do pełni sił.

Pierwszej nocy wojny rosyjskie siły powietrzne, marynarka wojenna i armia współpracowały, by zbombardować znane ukraińskie baterie SAM i radary, wyjaśnił Justin Bronk w nowym raporcie dla think tanku CNA z Wirginii.

Strategiczne samoloty Tu-95MS i Tu-160 rosyjskich sił powietrznych wykonały to, co Bronk określił jako „zmasowane loty bojowe w celu wystrzelenia fal wystrzeliwanych z powietrza pocisków manewrujących Kh-101 i Kh-555 przeciwko ukraińskim punktom obrony powietrznej”. Flota Czarnomorska rosyjskiej marynarki wojennej dołączyła do akcji, wystrzeliwując pociski manewrujące Kalibr z okrętów nawodnych i podwodnych. Armia rosyjska rzuciła kilka pocisków balistycznych Iskander.

„Innymi słowy, Rosja wykorzystała zsynchronizowane efekty precyzyjnego ognia dalekiego zasięgu z wielu domen w ramach ujednoliconego planu pożarów” — zauważył Bronk. W sumie Rosjanie wystrzelili tej nocy kilkaset pocisków i wycelowali w trzy czwarte ukraińskiej sieci obrony powietrznej.

Do walki włączyły się potężne rosyjskie urządzenia zakłócające radary, emitujące elektroniczny szum, który wypełniał ukraińskie ekrany radarów mylącymi sygnałami. „Wiele ukraińskich systemów obrony powietrznej i radarów zostało skutecznie oślepionych” — zauważył Bronk. „Niektóre przypadki wymagały wymiany komponentów i wielu resetów całego systemu, aby przywrócić systemy do trybu online”.

Pracując razem, zagłuszanie i bombardowanie mogło oślepić, a następnie zniszczyć wiele z trzech lub czterech tuzinów najważniejszych baterii S-300 i Buk SAM ukraińskich sił powietrznych. Ale dzięki wywiadowi zapewnionemu przez NATO Ukraińcy zostali uprzedzeni o zbliżającym się uderzeniu. Spakowali baterie SAM, które mogły się poruszać, i rozproszyli je.

Gdy rosyjskie pociski uderzyły, trafiły… w nic. „Większość miejsc obrony przeciwlotniczej, które zostały dotknięte przez rosyjskie naloty, została już opuszczona przez systemy mobilne” — wyjaśnił Bronk.

Dużym wyjątkiem było południe, w obwodach chersońskim i zaporoskim, gdzie niektóre S-300 i stałe baterie S-125 nie mogły się przemieścić na czas. Według Bronka „zostali ciężko uderzeni”.

W innych miejscach rosyjskie ataki nie zniszczyły wielu ukraińskich baterii SAM, ale rozproszyły i tymczasowo zablokowały ukraińskie systemy. Przez dwa dni rosyjskie myśliwce bombardujące mogły latać w głąb Ukrainy bez zderzenia z prawdziwą ścianą pocisków ziemia-powietrze.

Rosyjskie samoloty Suchoj Su-34 latały w głąb Ukrainy aż do 190 mil, przewożąc ciężkie ładunki niekierowanych bomb. Dwumiejscowe, dwusilnikowe, naddźwiękowe Su-34 wytropiły niektóre z rozproszonych baterii obrony powietrznej wokół Kijowa. Cel: utorować drogę rosyjskiemu śmigłowcowi do ataku na lotnisko Hostomel, tuż za stolicą Ukrainy.

„Podobnie jak w przypadku nalotów rakietowych, większość tych nalotów stałopłatowych została przeprowadzona z rozsądną dokładnością na pozycje obrony przeciwlotniczej, które jeszcze kilka godzin wcześniej były okupowane przez ukraińskie systemy SAM, mobilne radary i stanowiska dowodzenia” Bronek napisał.

Mimo to naloty Su-34 utrzymywały ukraińskie baterie w ruchu. Trzy tuzinom śmigłowców transportowych Mil Mi-8 udało się wylądować na lotnisku około 700 spadochroniarzy, rozpoczynając zaciekłą bitwę zaledwie kilka kilometrów od siedziby ukraińskiego rządu.

W tych krytycznych pierwszych dniach szerszej wojny, gdy ukraińscy obrońcy powietrzni nieustannie przemieszczali się, aby uniknąć ataków, brygady myśliwców ukraińskich sił powietrznych były wyłącznie odpowiedzialne za obronę nieba nad Ukrainą.

Odważni piloci latający na 30-letnich Mikojanach MiG-29 i Suchoj Su-27 — w sumie około 80 myśliwców — desperacko walczyli ze znacznie większymi siłami rosyjskimi.

Ukraińscy piloci utrzymali linię i zginęli. Pięć MiG-29 z kijowskiej 40. Brygady Lotnictwa Taktycznego wystartowało, skręciło na północ i wbiło się w rosyjską formację śmigłowców lecących w kierunku Hostomla.

Pilot MiG-29 ppłk Wiaczesław Jerko podobno zestrzelił dwa rosyjskie helikoptery i dwa stałopłaty, zanim Rosjanie zestrzelili jego i dwóch jego skrzydłowych. Erko zginął w wypadku.

Podobne potyczki powietrzne miały miejsce na całej Ukrainie i zwykle kończyły się ciężkimi stratami, na które Rosjanie mogli sobie pozwolić, ale Ukraińcy nie. W tym sensie rosyjskie wysiłki mające na celu stłumienie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej „odniosły sukces”, napisał Bronk.

Tymczasowo. SAM-y Sił Powietrznych Ukrainy zostały ponownie rozmieszczone i wróciły do ​​akcji na początku marca, zanim Rosjanie mogli całkowicie wyeliminować ukraińskie brygady myśliwskie. Armia ukraińska ostatecznie pokonała rosyjskich spadochroniarzy na lotnisku Hostomel w obliczu szerszego załamania się ataku armii rosyjskiej na Kijów.

Przywrócenie naziemnej obrony powietrznej Ukrainy w drugim i trzecim tygodniu szerszej wojny spowodowało, że „sprawiły, że rosyjskie loty penetrujące przez linie frontu na bardzo małej wysokości stały się niezwykle niebezpieczne” — wyjaśnił Bronk.

Ukraińcy zaczęli zestrzeliwać tuziny rosyjskich samolotów. W odpowiedzi rosyjskie lotnictwo zakończyło głęboką penetrację ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Przez następny rok środkowa i zachodnia Ukraina były poza zasięgiem rosyjskich nalotów myśliwskich.

Rosjanie nadal wysyłali pociski manewrujące i rakiety dalekiego zasięgu w centrum Ukrainy, ale pocisków brakowało, a ich celowanie było niechlujne. Jasne, Rosjanie mogliby wysadzić kilka budynków mieszkalnych i zabić wielu nieuzbrojonych cywilów. Ale ukraińskie lotniska, bazy szkoleniowe, fabryki broni i główki szyn były mniej więcej bezpieczne.

Ukraińska obrona powietrzna utrzymywała się do momentu wyczerpania zapasów sowieckich pocisków rakietowych do baterii S-300 i Buk, począwszy od zeszłego miesiąca. W tym momencie istniało realne niebezpieczeństwo, ale sojusznicy Ukrainy z NATO przyspieszyli dostawy nowych baterii obrony powietrznej Patriot i NASAMS i zapobiegli załamaniu się obrony powietrznej.

Na szczęście dla Ukrainy. Rok temu brygady myśliwskie ukraińskich sił powietrznych miały wystarczającą liczbę pilotów, samolotów i rakiet, aby walczyć z grasującymi rosyjskimi Suchojami do zastoju.

Nie jest jasne, czy piloci myśliwscy z Kijowa mogliby powtórzyć ten wysiłek dzisiaj, gdyby jakimś łutem szczęścia lub geniuszem Rosjanom udało się po raz drugi stłumić ukraińską obronę powietrzną.

W końcu sojusznicy Kijowa byli hojni, przekazując świeże baterie przeciwlotnicze. Ale nie obiecali ani jednego myśliwca wyprodukowanego na Zachodzie, aby zrekompensować utratę około 60 MiG-ów i Sukhois Ukraine.


Źródło

Warto przeczytać!  Ostatni mieszkańcy nadmorskiego meksykańskiego miasta zniszczonego przez zmiany klimatyczne