Świat

Skutki pandemii w szkole ujawniają się w fatalnych wynikach egzaminów

  • 5 grudnia, 2023
  • 10 min read
Skutki pandemii w szkole ujawniają się w fatalnych wynikach egzaminów


IJEST PRAWIE cztery lata, odkąd zaczęto zamykać klasy na całym świecie dla 1,6 miliarda uczniów w związku z rozprzestrzenianiem się Covid-19. W szczytowym okresie zamknięcie szkół dotknęło około 80% wszystkich uczniów na całym świecie. Młodzież uczyła się wówczas zdalnie albo wcale. Było to największe zakłócenie w oświacie od czasów drugiej wojny światowej. W wielu krajach zamknięcia placówek trwały długo po tym, jak stało się jasne, że Covid-19 stwarza niskie ryzyko dla zdrowia dzieci i po tym, jak szczepionki stały się powszechnie dostępne dla dorosłych. Nawet po ponownym otwarciu szkół zasady dystansu społecznego i kwarantanny nadal zakłócały lekcje.

Pełne skutki tej polityki dopiero zaczynają być zrozumiałe. Dane z testów z matematyki, czytania i przedmiotów ścisłych opublikowane 5 grudnia przez OECD, klub składający się głównie z bogatych krajów, oferuje najlepszy jak dotąd obraz wpływu tej choroby na dzieci. Piętnastolatkowie zdawali egzaminy od marca do listopada ubiegłego roku. Wśród uczniów, którzy mimo wszystko poradzili sobie dobrze, są uczniowie z Japonii, Singapuru i Korei Południowej. Uczniowie brytyjscy i amerykańscy w większości osiągali wyniki powyżej średniej dla krajów bogatych. Najważniejsze jest to, że wyniki w wielu miejscach były znacznie gorsze, niż oczekiwano, mimo że niektórzy młodzi ludzie przetrwali katastrofę, a ich postępy w nauce zaskakująco bez szwanku.

zdjęcie: The Economist

The OECD przeprowadza te testy przeważnie co trzy lata od dwudziestu lat w ramach Programu Międzynarodowej Oceny Uczniów, lepiej znanego jako PISA. Jeszcze przed pandemią PISA Dane pokazały, że oceny szkolne w bogatym świecie utrzymywały się na stałym poziomie od lat. W ostatniej rundzie egzaminów wyniki gwałtownie się pogorszyły (patrz wykres 1). Uczniowie z bogatego świata uzyskali średnio o 10 punktów mniej w testach z czytania i prawie 15 punktów mniej z matematyki niż miało to miejsce w 2018 r., kiedy po raz ostatni przeprowadzano to ćwiczenie. Oznacza to, że w porównaniu z wcześniejszymi kohortami osoby badane ominęły naukę trwającą od połowy do trzech czwartych roku szkolnego.

Spadek na taką skalę to katastrofa. Zasadą jest, że każdy dodatkowy rok nauki dziecka powoduje podniesienie jego rocznej pensji o prawie 10%. Utrata wiedzy może nadal powodować spadek wynagrodzeń za wiele lat. Spadek ocen może mieć szczególnie dramatyczne skutki dla młodych ludzi, którzy w rezultacie nie ukończą szkoły średniej lub nie doskonalą umiejętności potrzebnych do odniesienia sukcesu na uniwersytecie. Osoby posiadające wyższe wykształcenie w bogatych krajach zarabiają około 50% więcej niż osoby, które dostały pracę zaraz po szkole.

zdjęcie: The Economist

W miejscach notujących największe spadki, PISA stwierdza, że ​​15-latkowie osiągają wyniki na poziomie, który w 2018 r. był typowy dla młodych ludzi o cały rok młodszych. W matematyce najbardziej dotknięty z trzech przedmiotów PISA testów, spadki tej wielkości stwierdzono m.in. we Francji, Niemczech i Polsce (patrz wykres 2). Na tej liście znajduje się także Finlandia, której szkoły od dawna uznawane są za wzorce efektywności.

Warto przeczytać!  Ukraina: Śmiertelny ostrzał w Doniecku i Chersoniu, na froncie uroczystości bożonarodzeniowe, Kijów uderza na Krym

Wyniki dotyczące Ameryki i Wielkiej Brytanii są nieco mniej solidne niż w przypadku większości innych krajów. Trudności w zachęceniu wystarczającej liczby dzieci do wzięcia udziału w testach oznaczają, że z ich danymi należy obchodzić się ostrożnie. Niemniej jednak wydaje się, że wyniki testów spadły w obu miejscach, choć nie tak gwałtownie, jak w przypadku niektórych sąsiadów. Wyniki czytelnictwa w Wielkiej Brytanii spadły do ​​poziomów zmierzonych ostatnio w 2006 r. Wyniki czytania w Ameryce pozostały zaskakująco dobre. Jej wielkim wyzwaniem jest matematyka: jej młodzież od dawna plasuje się w dolnej jednej trzeciej bogatych krajów w rankingu OECDtesty z liczenia. Spadek wyników w okresie pandemii w niczym nie pomoże im wydostać się z dołka.

PISA w 2022 r. do testów przystąpili uczniowie w 81 krajach i terytoriach, w większości spoza bogatego świata. Wydaje się, że wiele krajów rozwijających się, które zdecydowały się wziąć udział, radziło sobie lepiej, niż przewidywano – choć z powodów, które mogą być ponure. Ich uczniowie robią postępy wolniej, nawet gdy szkoły są otwarte normalnie, mówi Andreas Schleicher z fundacji OECD. Zatem wyrzucenie z klas mogło wiązać się z niższym kosztem dla ich ocen. Historia dotycząca luk w osiągnięciach jest podobnie dwustronna. PISAUstalenia badania sugerują, że ogólnie rzecz biorąc, pandemia nie spowodowała znacznie szerszego rozdarcia próżni oddzielającej wyniki słabych uczniów w testach od wyników bogatszych rówieśników. Dzieje się tak tylko dlatego, że w większości krajów postęp dzieci zamożnych zatrzymał się w takim samym stopniu jak dzieci znajdujących się w niekorzystnej sytuacji.

Zwierzęta nauczycieli

Ministerstwa edukacji na całym świecie będą pozazdroszczyć nielicznym bogatym miejscom, które mogą poszczycić się radosną historią. W Japonii, Singapurze, Korei Południowej i na Tajwanie wyniki testów nie tylko utrzymywały się na stałym poziomie przez cały okres pandemii, ale wręcz wzrosły z co najmniej jednego z trzech przedmiotów. Izrael i Szwajcaria należą do innych krajów, które – przynajmniej na podstawie tych danych – wydają się radzić sobie całkiem nieźle.

zdjęcie: The Economist

Niektóre z tych wartości odstających chroniły naukę, ograniczając zamykanie szkół. Przez OECDWedług zbioru danych istnieje skromny związek między czasem, przez który szkoły pozostawały zamknięte, a wynikami dzieci w testach (patrz wykres 3). Nauczyciele w Szwajcarii prowadzili w pełni zdalne lub hybrydowe plany zajęć tylko przez sześć tygodni (średnia wśród krajów w Europie wynosiła około 29). Zamknięcia szkół w Japonii również przebiegały stosunkowo szybko: w 2020 r. szkoły w tym kraju skróciły przerwy letnie, aby odzyskać część godzin lekcyjnych straconych do tej pory przez dzieci. Podobnie Singapur zmienił wakacje szkolne, aby zmaksymalizować czas nauki.

Warto przeczytać!  Pionierskie izraelskie drony używają swobodnie spadających bomb, które mogą przenosić tonę

W przypadku innych najlepszych uczniów wydaje się, że różnicę zrobiła jakość nauczania zdalnego. W Korei Południowej dystans społeczny był rygorystyczny i długotrwały. Dzieci mogły uczęszczać do szkoły jedynie w niepełnym wymiarze godzin przez ponad rok od ponownego otwarcia klas. Jednak i oni otrzymali mnóstwo pomocy. W pierwszym roku pandemii rząd zatrudnił 30 tys. dodatkowej kadry nauczycielskiej; niektórzy byli emerytami wezwanymi z powrotem do służby.

Głowy razem

Co należy zrobić, aby ożywić szkolnictwo gdzie indziej? Fatalne wyniki powinny przywrócić entuzjazm dla programów mających pomóc uczniom w nadrobieniu zaległości w nauce utraconej w czasie pandemii. W Wielkiej Brytanii rząd przeznaczył od 2020 r. około 3,5 miliarda funtów (4,4 miliarda dolarów) na wsparcie takich programów, co stanowi mniej więcej równowartość 6% rocznych wydatków na szkoły. Duża część tych pieniędzy została przeznaczona na korepetycje: dostępne informacje sugerują, że dzieci rzeczywiście cofają czas. Jednak środki przeznaczone na program wyczerpią się w przyszłym roku.

W Ameryce od początku pandemii przeznaczono dla szkół aż 190 miliardów dolarów z federalnej pomocy, co stanowi około jedną czwartą wydatków kraju na szkolnictwo publiczne w normalnym roku. Jednak szkołom dano ogromną swobodę wydawania pieniędzy według własnego uznania; jedynie niewielkie 20% tej kwoty jest potrzebne na finansowanie programów mających na celu przywrócenie dzieciom prawidłowego rytmu uczenia się. Wielki kryzys nadejdzie we wrześniu przyszłego roku, kiedy skończą się wszystkie dodatkowe pieniądze.

Dane opublikowane w lipcu przez NWEA, dostawca testów mający dostęp do wyników ponad 6 milionów dzieci, sugerują, że amerykańscy uczniowie w wielu klasach nie zrobili w ostatnim roku akademickim większych postępów niż zwykle. Rzeczywiście, zamiast nadrabiać zaległości, wydaje się, że postępują w nieco wolniejszym tempie niż było to standardem przed pandemią. Napięty rynek pracy utrudnia amerykańskim szkołom zatrudnienie armii nauczycieli, którzy mogliby pomóc przyspieszyć odnowę edukacyjną. Innym problemem, uważa Tom Kane z Uniwersytetu Harvarda, jest to, że szkoły unikają dodawania dodatkowych godzin do dnia szkolnego lub dodatkowych dni w roku szkolnym. Uważa on, że zawsze było mało prawdopodobne, aby szkoły wychodzące z katastrofy nagle znalazły sposób na radykalne zwiększenie produktywności przeciętnego dnia szkolnego. Z kolei zapewnienie większej ilości czasu na naukę jest czymś, do czego powinna być zdolna nawet najmniej innowacyjna placówka.

Warto przeczytać!  Inwazja na Ukrainę przekształciła globalne sojusze, odnowiła obawy

W najlepszym ze światów decydenci wykorzystaliby ten moment nie tylko do nadrobienia utraconej wiedzy, ale także do wprowadzenia reform, które mogłyby zmienić niezbyt imponujące trajektorie, jakie wiele systemów szkolnych wytyczało jeszcze przed wybuchem pandemii. The OECDPoprzedni zrzut danych przeprowadzony w 2018 r. wykazał, że 15-latkowie w większości bogatych krajów nie radzili sobie lepiej z matematyką, czytaniem ani naukami ścisłymi niż uczniowie 20 lat wcześniej. Rzeczywiście, w wielu dużych krajach – nie tylko w Finlandii, ale także między innymi we Francji, Holandii i Nowej Zelandii – oceny w szkołach już spadały. W tego typu miejscach trudno dokładnie określić, w jakim stopniu sama pandemia przyczyniła się do spadków wyników. Istnieje wysokie ryzyko, że podstawowe problemy pozostaną nierozwiązane, jeśli złe wyniki zostaną spisane jako chwilowy kryzys związany z pandemią.

Wyzwanie wykracza poza znalezienie większej ilości gotówki. Rzeczywiście, w ciągu dekady poprzedzającej 2018 r. wydatki na ucznia wzrosły w bogatych krajach o około 15%, nie przynosząc jednak dramatycznych rezultatów. The OECDDane sugerują, że zwiększenie finansowania szkół przynosi wiarygodną poprawę jedynie do momentu osiągnięcia progu około 75 000 dolarów na ucznia, rozłożonego na pierwsze dziesięć lat nauki każdego dziecka. Powyżej tego punktu zyski szybko się zanikają. Ameryka jest uderzającym przykładem. Wydaje ponad 140 000 dolarów na ucznia. Jednak jej wyniki w matematyce, naukach ścisłych i czytaniu pozostają w tyle za Japonią, która zarabia o około 40% mniej.

W tym kontekście pan Schleicher z OECD martwi się, gdy słyszy, jak ministrowie edukacji obiecują, że na skutki pandemii zareagują „lepszą odbudową”. Obawia się, że może to oznaczać przeznaczanie większej ilości pieniędzy na te same stare strategie. „Budowanie naprzód w inny sposób” byłoby mądrzejsze. Międzynarodowe dowody pokazują na przykład, że poprawa szkolenia i motywacji nauczycieli jest o wiele pewniejszym sposobem na poprawę ocen niż przesypywanie pieniędzy mniejszym klasom – jest to dźwignia, którą politycy uważają za łatwiejszą do pociągnięcia. Zbyt wiele systemów szkolnych słabo radzi sobie z zapewnieniem przepływu odpowiednich środków do szkół i uczniów, którzy mają największe potrzeby. Jeśli przeciętne systemy szkolne zostaną odtworzone w taki sam sposób, jak wcześniej, wielka szansa może zostać zmarnowana.


Źródło