Smashburger Oxtail na Rado Market w Trzecim Oddziale

Eldorado zostało niedawno odrestaurowane dużym kosztem i ponownie otwarte jako miejsce wydarzeń. Na stanowisko operatora zarządzającego zatrudniono znanego restauratora Chrisa Williamsa, znanego z Lucille’s Hospitality Group. Wejdź do Rado Market, kawiarni i targu, który otworzył pod koniec lipca na parterze sali balowej.
Zachichotałem z radości, gdy zobaczyłem, że burger Rado – którego musi mieć każda kawiarnia w Teksasie – będzie zawierał kotlet wołowa. Jestem wielkim fanem pełnego, lekko ziemistego smaku ogona ogonowego i tłustego tłuszczu, więc od razu zacząłem zgadywać, jak sprawdzi się w burgerze.
Reklama
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
Oto jak to się stało.
Cena: 17 dolarów z frytkami i sałatką z lokalnych warzyw, co sprawia, że jest to posiłek.
Zamawianie: Ustaw się w kolejce do kasy, aby złożyć zamówienie, a następnie zabierz flagę z numerem na stół w jadalni lub na piękne patio z tyłu.
Architektura: Sałatka na wierzchu. Na zapiekaną bułkę brioche nakłada się odrobinę czosnkowego aioli, a następnie pasztet wołowy. Następnie serweta z roztopionego provolonu, warstwa konfitury pomidorowej i paski marynowanej czerwonej cebuli, z zielonym gniazdem rukoli na wierzchu. Na koniec trochę więcej aioli czosnkowego.
Jakość: Podziwiałam zarówno estetykę, jak i harmonijny smak tego starannie skomponowanego opakowania burgera. Fioletowa marynowana cebula i głęboka zieleń rukoli sygnalizowały coś świeżego i innego. Użycie ogona ogonowego w mieszance mielonych pasztecików wzmocniło ogólną mięsistość, dzięki czemu smak zdawał się rozkwitać, a podkład w postaci chrupiącej skórki to potęgował.
Reklama
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
Wszystko w tej kanapce wydawało się przemyślane, począwszy od akcentu, a nie dominacji czosnkowego aioli, po cierpkość marynowanej czerwonej cebuli współgrającej z delikatnie słodkim dżemem pomidorowym. Burger trzymał mnie w napięciu do ostatniego kęsa.
Ocena śluzu: Wyciek soku mięsnego zmieszanego z sokiem z dżemu pomidorowego.
Punkty bonusowe: Frytki i sałatka boczna, które wybrałem do burgera, były wyjątkowo w porządku. Domyślam się, że mocne frytki rozpoczęły swoje życie w restauracji zamrożone, ale zanim Rado Market je skończył, były już w najlepszym wydaniu: cudownie chrupiące i elegancko przyprawione. Kiedy restauracja może sprawić, że pokocham mrożoną frytkę, kłaniam się.
I ta mała zielona sałatka! Zapomnij o zwykłych wiotkich liściach sałaty; to dziecko było pełne cudownie gumowatych zimowych warzyw, które smakowały tak, jakby wyskoczyły prosto z ogrodów prowadzonych przez organizację charytatywną Chrisa Williamsa, projekt Lucille z 1913 r., w Fort Bend. Wytrzymał im cierpki winegret; Żałowałem tylko, że nie było tego trochę mniej.
Reklama
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
Dodatkowy kredyt: Właściciel Chris Williams zawsze starał się umiejętnie łączyć wina w Lucille’s, swojej restauracji w Dzielnicy Muzeów, dzięki czemu możesz bez obaw zamówić kieliszek czerwonego do burgera (być może Pinot Noir z wybrzeża Sonoma). Podawane w słoju z masonem, nie mniej.
Opcje wegetariańskie: Krótkie menu uwzględnia wegetarian i wegan. Są wegańskie paszteciki i jajecznica na bułki śniadaniowe i tacos; oraz kanapkę z żniwami i smażonymi zielonymi pomidorami na lunch, a także kilka sałatek i grillowany ser z zielonym gumbo.
Rzeczy na później: Chwyciłam paczkę czterech wspaniałych ciasteczek z cukrem, z odpowiednią zawartością soli i zatrzaskiem, które przypominały mi te, które moja mama robiła co roku podczas wakacji.
Kolor lokalny: W tej świeżo wyglądającej przestrzeni panuje ciepła atmosfera wspólnoty, która była szczególnie mile widziana w ponure, szare popołudnie. Wybrałem się na wycieczkę ogrodniczą z przewodnikiem po ogrodach na tyłach, podziwiając sposób, w jaki koralowo-różowy kwiat czapki tureckiej rozjaśnił ponury dzień; następnie zwiedziłem elegancko zorganizowaną winiarnię i przejrzałem kulinarne półki z książkami, których kuratorem był pobliski sklep Kindred Stories – była to okazja do zrobienia małych świątecznych zakupów.
Wychodząc, przeszedłem obok projektów, które przekształcają tę historyczną dzielnicę Black w centrum kulturalne, od imponująco odrestaurowanego Parku Emancypacji przed Rynkiem Rado, po zupełnie inny świat Project Row Houses na południu. Zauważyłem coś, co uważam za Townhouse Creep w okolicznych blokach, i wyszedłem ze słodko-gorzkim uczuciem, zastanawiając się, jak rozegra się przeciąganie między zakorzenionym rozwojem a gentryfikacją.
Reklama
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
Rado Market & Cafe, 2310 Elgin Street, 281-747-6445. Otwarte od wtorku do piątku w godzinach 7.00-16.00; Sobota i niedziela, 8:00-16:00