Sonar chińskiej marynarki wojennej niszczy australijskich marynarzy; Fallout zagraża prochińskiemu rządowi Australii
![Sonar chińskiej marynarki wojennej niszczy australijskich marynarzy; Fallout zagraża prochińskiemu rządowi Australii](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/11/1700384462_0x0-770x470.jpg)
HMAS Toowoomba
AFP za pośrednictwem Getty Images
W ramach ostatniej z szeregu niebezpiecznych i niemal wojennych prowokacji niszczyciel Marynarki Wojennej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA-N) zbliżył się do uszkodzonej australijskiej fregaty i użył aktywnego sonaru, aby nękać nurków przeprowadzających podwodne naprawy. Do prowokacji doszło na wodach międzynarodowych.
Australijscy marynarze zostali ranni w incydencie, w wyniku którego prochiński premier Australii Anthony Albanese znalazł się w samym środku głośnych wysiłków dyplomatycznych na rzecz zbliżenia z Chinami. Zamiast zająć się bezpośrednio kryzysem, rząd australijski zataił tę wiadomość, przez co Albanese wyszedł z swojej skądinąd owocnej międzynarodowej wyprawy, wyglądając na niebezpiecznie słabego i oderwanego od rzeczywistości.
Oświadczenie rządu australijskiego opisujące atak z 14 listopada zdecydowanie sugeruje, że incydent nie był przypadkowy. Powszechnie wiadomo, że dla nurków aktywne sonary klasy wojskowej są niezwykle niebezpieczne i mogą spowodować utratę słuchu, krwawienie wewnętrzne i śmierć.
Nękany australijski statek HMAS Toowoomba (FFH 156) to fregata klasy Anzac. W tym czasie „zatrzymano go w celu przeprowadzenia operacji nurkowych w celu oczyszczenia sieci rybackich, które zaplątały się wokół jego śmigieł”. Fregata, działająca na wodach międzynarodowych w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii, „poinformowała o swoim zamiarze przeprowadzenia operacji nurkowych” normalnymi kanałami morskimi i wykorzystała sygnały uznawane na arenie międzynarodowej.
Pobliski niszczyciel PLA-N Typ 956EM, Ningbo (DDG-139), następnie zamknięty na HMAS Toowoomba. Chiński statek przyjął do wiadomości ostrzeżenia fregaty, ale nadal się zbliżał. Według rządu australijskiego: „Wkrótce potem wykryto, że sonar zamontowany na kadłubie działał w sposób zagrażający bezpieczeństwu australijskich nurków”. Australijscy nurkowie opuścili wodę, a następnie zostali poddani leczeniu z powodu urazów uszu, prawdopodobnie spowodowanych impulsami podwodnego dźwięku generowanymi przez sonar.
HMAS Toowoomba był w tym czasie „w drodze, aby rozpocząć zaplanowaną wizytę w porcie” i pracował nad egzekwowaniem sankcji ONZ nałożonych na Koreę Północną. Na początku listopada fregata wzięła udział w serii międzynarodowych ćwiczeń u południowo-wschodniego wybrzeża Korei Południowej, pracując nad usprawnieniem wspólnych misji abordażowych oraz misji przeciw okrętom podwodnym i przeciwlotniczym. Nic nie wskazywało na to, że australijski statek zrobił cokolwiek, co mogłoby sprowokować lub w inny sposób zasłużyć na nękanie ze strony chińskich sił zbrojnych.
Chińska prowokacja może zagrozić odprężeniu Australii i Chin
Rząd australijski zadbał o ograniczenie doniesień prasowych o tym incydencie. Oświadczenie z piątkowego wieczoru (sobota rano czasu australijskiego) sugeruje, że ten ostatni incydent morski jest na tyle poważny, że może zagrozić przyjaznemu Chinom rządu australijskiego premiera Anthony’ego Albanese, udaremniając całoroczne wysiłki Chin mające na celu naprawę burzliwych stosunków z Australią.
Australijscy krytycy szybko zauważyli, że rząd Albanii nie zareagował szybko, co sugeruje, że rząd labourzystowski przedłożył interesy gospodarcze i dyplomatyczne nad los australijskich marynarzy.
Optyka na pewno nie jest świetna.
Dzień po tym incydencie urzędnicy australijscy byli zajęci mówieniem prasie, że mają pewność, że wojna handlowa w 2020 r., która wybuchła po wezwaniu Australii do wszczęcia międzynarodowego dochodzenia w sprawie pochodzenia Covid-19, dobiega końca i że Chiny zniosą wszystkie pozostałe bloki handlowe do 2024 r.
Premier Australii nie pozwolił, aby ten incydent wykoleił – ani nawet nie wpłynął – na prochińską dyplomację. Dzień przed rozejściem się wieści o morskiej prowokacji Chin premier Australii zwiększył swoje potencjalne narażenie na rozwścieczoną australijską opinię publiczną, zachwalając poprawę stosunków z Chinami i ogłaszając, że zaprosił premiera Chin Li Qianga do złożenia wizyty.
Pozorna wyrozumiałość Australii – jeśli nie uspokojenie – w obliczu tak jawnej i niebezpiecznej prowokacji jest raczej zdumiewająca. 17 listopada, kilka dni po tej bezprecedensowej prowokacji, australijski premier odbył przyjacielską wizytę z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem na szczycie Pacyfiku w San Francisco, mówiąc prasie, że miał okazję podziękować prezydentowi Xi „za powitanie i dyskusji, które odbyliśmy podczas mojej niedawnej wizyty w Chinach”. Albanese kontynuował, mówiąc, że „sygnał o zmniejszaniu się lub usuwaniu przeszkód w handlu między naszymi dwoma narodami został pozytywnie przyjęty w Australii”.
W obliczu zapytań prasowych urzędnicy australijskiego rządu nie chcą powiedzieć, czy Albanese w ogóle wspomniał o prowokacji podczas rozmów z chińskim prezydentem.
Przepasz się na niebezpieczne czasy na Pacyfiku:
Ten incydent jest najnowszym z szeregu wrogich i niebezpiecznych konfrontacji chińskich z udziałem sił amerykańskich, kanadyjskich i innych działających w całej Azji. Chiny powodują zdecydowanie zbyt wiele tych niemal wojennych incydentów, a ostatnie konfrontacje są odrzucane jako jedynie objaw słabych chińskich zdolności dowodzenia i kontroli. Działania Chin są niezwykle niebezpieczne, a brak reakcji sprowokuje jedynie kolejne – i potencjalnie poważniejsze – ataki.
Jest po prostu zbyt wiele incydentów, aby je odrzucić jako skutek nadmiernej rywalizacji. Nurkowie korzystający z sonaru są szczególnie rażącym naruszeniem niepisanego szacunku dla marynarzy znajdujących się w niebezpieczeństwie na morzu. Ale jest to część większego wzoru. W zeszłym miesiącu Chiny zwiększyły presję, taranując statki, nękając bombowce i helikoptery, a w wyniku ostatniego incydentu ranili australijskich marynarzy. A mimo to siły chińskie działały stosunkowo bezkarnie. Zamiast odpowiedzieć siłą, dotknięte kraje przyjmują coraz milsze i łagodniejsze podejście – a w przypadku Australii nawet spotykają się z prezydentem Chin i zabiegają o lepsze warunki handlowe.
Jeśli zmiana w zachowaniu Chin na morzu nie nastąpi wkrótce, przyjazna droga Australii w kierunku pewnego dziwnego odprężenia z Pekinem okaże się błędem nie do utrzymania. Brak reakcji w obliczu ciągłych prześladowań ze strony Chin wydaje się jedynie przysporzyć zawsze optymistycznym demokratycznym stronom zainteresowanym z regionu Pacyfiku jedynie więcej kłopotów – i niekończącego się ciągu niebezpiecznych – i coraz bardziej wojowniczych – prowokacji.
Obserwuj mnie na Świergot lub LinkedIn. Wymeldować się moja strona internetowa.