Biznes

Spadek inflacji to niskie odsetki od niektórych obligacji. Zerwać je?

  • 19 lutego, 2024
  • 6 min read
Spadek inflacji to niskie odsetki od niektórych obligacji. Zerwać je?


Niska inflacja to niskie odsetki tych obligacji. Posiadacze obligacji antyinflacyjnych, którym w najbliższych dniach naliczy się nowe oprocentowanie, zastanawiają się, czy warto przedterminowo pozbyć się dotychczas posiadanych papierów i zamienić je na obligacje nowych emisji. Czy taki manewr się może opłacić? A jeśli już – to przy jakich kwotach inwestycji?

W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że inflacja spadła do 3,9%, a więc do poziomów niewidzianych od dawna. Być może ucieszyło to niektórych posiadaczy depozytów bankowych, które po raz pierwszy mają szansę zagwarantować realny (czyli przekraczający inflację) zysk. Być może dało iskierkę nadziei kredytobiorcom, którzy liczą na niższe stopy procentowe i obniżkę stawki WIBOR, od których zależy wysokość rat odsetkowych.

Ale są i przegrani. Należą do nich posiadacze kupionych rok temu (a także w pierwszych miesiącach poprzednich lat) obligacji antyinflacyjnych. Grożą im niskie odsetki. Tego typu obligacje w pierwszym roku inwestowania mają stałą stopę oprocentowania, ale od drugiego roku rentowność zależy już od inflacji. Oprocentowanie na każdy kolejny roczny okres odsetkowy jest ustalane w kolejną rocznicę wyemitowania obligacji. Jeśli przeliczenie jest w marcu, to brana jest inflacja ogłoszona w lutym (czyli za styczeń).

Sęk w tym, że w tym roku styczniowa inflacja jest bardzo niska. A drugi problem polega na tym, że prawdopodobnie jest to krótkoterminowa anomalia, bo inflacja ruszy w górę, m.in. po odmrożeniu cen energii planowanym na połowę roku. A zatem, jeśli komuś pechowo teraz naliczą się niskie odsetki na cały kolejny rok inwestowania, to może oznaczać to słabszą ochronę przed inflacją. A w przypadku obligacji antyinflacyjnych to właśnie ona jest najważniejsza.

Warto przeczytać!  Kursy walut 29.11.: gwałtowna wyprzedaż dolara, historyczna moc złotego. Sprawdź, ile zapłacisz za franka (CHF), koronę (NOK), dolara (USD), hrywnę (UAH), euro (EUR), funta (GBP)

Ponieważ wśród czytelników „Subiektywnie o Finansach” jest sporo fanów obligacji antyinflacyjnych (nic dziwnego, sam w nie inwestuję i od dawna Wam to polecam), to niektórzy się już zorientowali, że niski odczyt inflacji za styczeń może być pułapką i „zagwarantować” im niskie odsetki na cały kolejny rok.

„Mam pytanie, bo tutaj sam mądre głowy. Mam obligacje 4-letnie kupione w maju 2023 r., aktualnie oprocentowane na 7%. Oprocentowanie na kolejny rok będzie chyba oparte na inflacji z marca 2024 r., a ta prawdopodobnie wyniesie jakieś 3,5%. A więc na kolejny rok zapisze mi się marne 4,5% oprocentowania, bo marża wynosi 1%. Czy jest sens zrobić teraz przedterminowy wykup tych obligacji i w zamian kupić 4-letnie obligacje z obecnej oferty z oprocentowaniem 6,55% w pierwszym roku?”

– pyta jeden z czytelników. Cóż, to wydaje się mieć sens. Co można uzyskać? Wyższe oprocentowanie (6,55% wobec spodziewanego 4,5%) oraz wyższa marża powyżej inflacji w kolejnych okresach (nowe obligacje mają 1,25% marży ponad inflację, a te posiadane przez mojego czytelnika mają 1% marży). Po stronie minusów jest wydłużenie inwestycji o dziewięć miesięcy (ale Polska na razie nie bankrutuje, więc to nie problem) oraz opłata za przedterminowy wykup.

Ta ostatnia wynosi tylko 70 gr, więc jeśli mówimy o bilansie czysto finansowym, to mój czytelnik byłby do przodu. Oprocentowanie 6,55% oznacza 6,55 zł brutto za każdą 100-złotową obligację, mówimy więc o zarobku 2 zł minus podatek Belki. A więc netto do przodu jesteśmy o 1,6 zł minus 70 gr opłaty za wykup. Wychodzi 90 gr zysku na każdych 100 zł. Albo 9 zł na każdym 1000 zł inwestycji. Albo 90 zł na każdych 10 000 zł. Albo 900 zł na każdych 100 000 zł.

Warto przeczytać!  Metropolia wycofuje się z autobusów wodorowych

Jak widać – operacja jest opłacalna, ale uzysk będzie zauważalny przy dużych inwestycjach, co najmniej kilkudziesięciotysięcznych. W dodatku to nie zadziała przy obligacjach 10-letnich, które mają taki sam mechanizm naliczania odsetek, ale znacznie wyższą karę za przedterminowy wykup – aż 2 zł. W tym wypadku kara zjadłaby więcej niż cały zysk z operacji konwersji obligacji.

Inny z moich czytelników już zadeklarował, że zrywa przedterminowo kupione rok temu czteroletnie obligacje z serii kwietniowej. I kupuje za te pieniądze lutowe obligacje 4-letnie z oprocentowaniem 6,55%. Jak słusznie zauważył, kara w tym momencie nie jest istotna, bo wyższa marża (w przypadku nowych obligacji wyższa o 0,25%) przez trzy lata inwestycji zrekompensuje karę. Mamy więc czysty zysk z wyższego kuponu w najbliższym roku.

Ta sytuacja potrwa zapewne jeszcze przez dwa miesiące – osoby mające obligacje antyinflacyjne (4-letnie, bo tylko w ich przypadku kara za przedterminowy wykup jest akceptowalnie niska) będą mogły nadziać się na niezdrowo niskie oprocentowanie i odsetki w kolejnym roku i może im się opłacić wcześniejsze zwrócenie rządowi (przedstawienie do wykupu) posiadanych obecnie papierów, by kupić nowe, np. te z lutowej oferty, która zapewne jest korzystniejsza niż marcowa.

Natomiast warto pamiętać, że cała operacja da pewnie w okolicach 1-1,2 zł zysku na każdej 100-złotowej obligacji. Trzeba tych obligacji mieć naprawdę sporo, by różnica w dochodzie była zauważalna. I by pokryła koszty poświęconego na taką konwersję czasu.

Warto przeczytać!  Co zrobić, żeby ceny domów i mieszkań spadły? Nie przeszkadzać

Posłuchaj też podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”: w 198. odcinku rozmawiamy o tym, że Polska staje się mekką dla inwestorów nieruchomościowych z całego świata, o planach finansowych Polaków, i o tym, że co czwarty z nas niczego nie planuje. W podcaście również o inwestowaniu dywidendowym – największej porażce ostatniego 20-lecia i nadchodzącym wybawieniu – oraz o tym, że w dyskusji o CPK wcale nie chodzi o lotnisko, a o kolej. Zapraszają Maciek Samcik i Maciek Bednarek.

Czytaj też: Średnie oprocentowanie lokat w bankowych ofertach szybko spada. Tutaj więcej szczegółów o tym, które banki najbardziej ścięły procenty. Ale o tym, czy te depozyty ochronią realną wartość pieniądza, zdecyduje inflacja za rok. A ona prawdopodobnie będzie wyższa niż obecna.

Czytaj też: Lutowa oferta obligacji skarbowych wciąż gwarantuje ponad 6% rocznych odsetek. Warto skorzystać?

————

GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.

>>> NAJLEPSZE DEPOZYTY TERMINOWE

>>> NAJLEPSZE KONTA OSZCZĘDNOŚCIOWE

>>> NAJLEPSZE KONTA OSOBISTE

————

zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek




Źródło