Biznes

Spadek inflacji w Polsce mocno wyhamuje w 2024 roku; efekt obietnic wyborczych będzie istotny

  • 29 maja, 2023
  • 7 min read
Spadek inflacji w Polsce mocno wyhamuje w 2024 roku; efekt obietnic wyborczych będzie istotny


„Gospodarka jest teraz w punkcie zwrotnym – wraz z obniżającą się inflacją płace realne powinny wkrótce zacząć rosnąć, a zimowe obawy o sytuację na rynku gazu to już przeszłość. Drugi kwartał będzie prawdopodobnie punktem przełomu – na początku roku osiągnęliśmy dołek i powoli zaczynamy rosnąć” – powiedział PAP Biznes Kalisz.

„Nasza prognoza dla wzrostu PKB w 2023 r. to 0,3 proc. Nie zmieniliśmy jej po ostatnich danych kwartalnych za I kw., które okazały się dużo lepsze od prognoz. Z jednej strony jest zatem szansa, że wynik będzie zauważalnie lepszy niż 0,3 proc. Niemniej, dopóki nie zobaczymy szczegółowych danych, trudno wyrokować. W danych kwartalnych w ostatnim czasie widać dużą zmienność, która nie do końca jest jasna – nie wiadomo, czy obrazuje to jakieś zjawisko w gospodarce, czy być może to efekt mechanizmów statystycznych” – dodał.

Według wstępnego odczytu Głównego Urzędu Statystycznego polska gospodarka na początku roku radziła sobie znacznie lepiej, niż oczekiwał rynek – w I kw. 2023 r. PKB Polski spadł o 0,2 proc. rdr wobec oczekiwanego spadku na poziomie 0,9 proc. W ujęciu kwartał do kwartału PKB wzrósł w tym okresie o 3,9 proc.

Szczegółowe dane o PKB w I kw. GUS opublikuje w środę 31 maja.

Zdaniem głównego ekonomisty Citi dokładniejsze dane o wzroście PKB Polski na początku roku pozwolą lepiej ocenić trendy w gospodarce i rozważać ewentualne zmiany prognoz.

„Przed danymi za I kwartał powiedziałbym, że ryzyka dla wzrostu są zdecydowanie skierowane w dół. Teraz nie jest to takie oczywiste, jednak dopóki nie zobaczymy szczegółowych danych, ciężko o ocenę. Jeżeli wpisalibyśmy dane za I kw. automatycznie do modelu, to teoretycznie wzrost PKB w tym roku mógłby wynieś ok. 2 proc.” – powiedział ekonomista.

„Niemniej dane kwartalne GUS, które od kilku kwartałów pokazują wzrost w jednym kwartale i spadek w kolejnym, mogą być efektem zaburzeń statystycznych i drugi kwartał może zaskoczyć nas in minus. Wówczas wrócimy do dyskusji o bliskim zera wzroście w tym roku. Wydaje się zatem, że nasza prognoza na poziomie 0,3 proc. odzwierciedla obecne trendy, a ewentualne jej zmiany będą możliwe, kiedy poznamy strukturę danych za I kw.” – dodał.

Warto przeczytać!  300 mln zł długów zostało po rzeszowskim "Res-Drobie". Wiemy też ile zostało majątku

W ocenie Kalisza najważniejszym komponentem wspierającym wzrost gospodarczy w tym roku będzie handel zagraniczny.

„Spadek importu spowodował, że saldo handlu zagranicznego powinno istotnie wspierać PKB. Z kolei w przypadku zapasów mamy sporą niepewność – prognozujemy ich spadek w tym roku, jednak komponent ten tak często zaskakiwał, że jest to potencjalny czynnik ryzyka w górę dla wzrostu” – ocenił Kalisz.

„W 2023 r. będziemy mieć też zapewne minimalny wzrost inwestycji – w granicach zera w ujęciu rok do roku. Konsumpcja będzie na minusie. Prawdopodobnie zobaczymy wyższy wydatki rządowe, spożycie publiczne, jednak ono niewiele waży i nie będzie źródłem poprawy dla konsumpcji ogółem” – dodał.

Spadek inflacji w Polsce mocno wyhamuje w 2024 roku 

Po osiągnięciu w lutym szczytu na poziomie 18,4 proc. rdr wskaźnik inflacji CPI w Polsce stopniowo obniżał się – w marcu wyniósł 16,1 proc. rdr, a w kwietniu 14,7 proc. rdr. Zdaniem Piotra Kalisza z Citi najbliższe miesiące przyniosą dalszy, całkiem dynamiczny spadek CPI.

„W maju i w czerwcu może to być spadek o ok. 1,5 pkt. proc., w kolejnych miesiącach zapewne nieco mniej. Na koniec roku prognozujemy, że inflacja CPI wyniesie 8,3 proc. rdr. Spadek jednak mocno wyhamuje w 2024 r. – na koniec przyszłego roku zakładamy, że CPI będzie wynosił 5,9 proc. rdr” – prognozuje ekonomista.

„W przypadku inflacji z dość dużym prawdopodobieństwem można mówić o prognozach na kolejne 12 miesięcy, maksymalnie 18, w dłuższym terminie prognozowanie jest bardzo trudne. Niemniej, biorąc pod uwagę obecny trend, wydaje się, że nawet w 2025 r. inflacja może być powyżej celu i być może wrócimy do niego dopiero w 2026 r. Zaskoczyć mogą nas ceny paliw i żywności – mogą obniżyć inflację bardziej, niż się spodziewamy” – dodaje.

Warto przeczytać!  Akronim ESG traci na popularności. Wielkie firmy wycofują fundusze z projektów zrównoważonego rozwoju

Ekonomista podkreśla jednak, że w najbliższych miesiącach kluczowa będzie jednak inflacja bazowa, która – mimo istotnego zacieśniania polityki monetarnej w Polsce – znacząco nie spowalnia.

„W ostatnich latach ta miara inflacji była argumentem przeciwko bardzo agresywnym podwyżkom stóp procentowych, teraz wskaźnik ten nie spada, więc jest też argumentem przeciwko obniżkom stóp. Ostatnią podwyżkę stóp procentowych mieliśmy we wrześniu, a inflacja bazowa nie zaczęła jeszcze hamować – jest to bardzo niepokojące” – ocenił.

W bazowym scenariuszu Kalisz zakłada, że stopy procentowe w Polsce pozostaną bez zmian do końca 2023 r., a w 2024 r. spadną do 5,25 proc.

„Wydaje się, że scenariusz podwyżek stóp procentowych w Polsce jest mało prawdopodobny, mimo że formalnie cykl nie został zakończony. Rynki finansowe wyceniają obniżki stóp procentowych w tym roku, pytanie czy RPP może obniżyć stopy tak szybko, jak wycenia to rynek. Dane o inflacji raczej skłaniają do większej ostrożności. Nasz bazowy scenariusz zakłada, że stopy pozostaną bez zmian do końca tego roku. W przyszłym spodziewamy się stopniowych obniżek do 5,25 proc.” – powiedział PAP Biznes ekonomista.

„Ryzykiem dla tego scenariusza są obniżki stóp procentowych w tym roku, choć pewnie nie w większej skali niż wycenia to rynek. Jeśli tak się stanie, w przyszłym roku stopy zapewne nie będą spadać tak szybko” – dodał.

Efekt wyborczych obietnic na inflacje będzie istotny; stopy proc. w 2024 roku mogą być wyższe od progoz 

Główny ekonomista Citi Handlowego wskazuje, że ostatnio ogłoszone przez partię rządzącą zapowiedzi wydatków fiskalnych będą miały istotny wpływ na inflację – wg szacunków ekonomisty w najbliższych latach podbiją one CPI o ok. 0,4 pkt. proc.

Warto przeczytać!  Polacy zmieniają styl picia alkoholu. Widać to w długach producentów napojów wyskokowych

„Wydaje się, że efekt fiskalny ostatnich obietnic wyborczych rządzącej partii będzie widoczny, ale nie będzie destabilizować sytuacji finansów publicznych. Istotniejsza kwestia to jednak efekt inflacyjny. Wydatki te pojawiają się w momencie, kiedy inflacja jest wysoka, a oczekiwania inflacyjne odkotwiczone. W takiej sytuacji pojawia się ryzyko, że inflacja będzie jeszcze wyższa. Według naszych szacunków przy obietnicach, które padły, nominalny PKB w 2024 r. mógłby być wyższy o ok. 0,5 pkt. proc., niemniej większość tego wzrostu pochodziłaby z inflacji, a nie z realnego wzrostu” – powiedział Kalisz.

„NBP szacuje, że skumulowany efekt zapowiedzi PiS na inflację w ciągu dwóch lat to +0,4 pkt. proc. Szacunki te są mniej więcej zgodne z naszymi. Efekt inflacyjny zapowiedzi ewidentnie istnieje. W ostatnim czasie trochę przyzwyczailiśmy się do wysokich poziomów inflacji i 0,4 pkt. proc. nie wydaje się teraz dużą liczbą. Niemniej, jeżeli inflacja na koniec przyszłego roku wyniesie nie 6 proc. a 6,5 proc. to oddala nam to na kilka kwartałów powrót do celu” – dodał.

Kalisz zaznaczył, że wyższe wydatki fiskalne i wyższa inflacja mogą spowodować, że stopy procentowe w przyszłym roku będą wyższe, niż zakłada to obecnie rynek.

„Jeśli chodzi o politykę pieniężną w krótkim okresie, dodatkowe wydatki fiskalne niewiele zmieniają. Natomiast jeśli mówimy o sytuacji za rok, dwa – to efekt tych wydatków będzie już widoczny i polityka pieniężna będzie musiała się do nich dostosować” – ocenił ekonomista.

„Wydaje się, że rynek nie docenia scenariusza, w którym stopy procentowe w Polsce w przyszłym roku są wyższe niż się obecnie zakłada. Nie oznacza to, że pojawiają się podwyżki, ale skala obniżek może być dużo niższa” – dodał.

Patrycja Sikora 


Źródło