Świat

Spolaryzowana Hiszpania patrzy na skrajną prawicę przed wyborami

  • 22 lipca, 2023
  • 6 min read
Spolaryzowana Hiszpania patrzy na skrajną prawicę przed wyborami


  • Autorstwa Katyi Adler
  • redaktor Europy

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tytuł Zdjęcia,

Hiszpański skrajnie prawicowy Vox, kierowany przez Santiago Abascala, prawdopodobnie mógłby wejść w skład następnego rządu

Niedzielne wybory w Hiszpanii wywołują polityczne wstrząsy jeszcze przed otwarciem lokali wyborczych.

Większość analityków przewiduje, że najbardziej prawdopodobnym rządem, który powstanie, będzie koalicja obejmująca skrajnie prawicową partię nacjonalistyczną po raz pierwszy w Hiszpanii od śmierci faszystowskiego dyktatora Francisco Franco w 1975 roku.

Coraz więcej lewicowych Hiszpanów gorączkowo wysyła SMS-y do swoich kontaktów, namawiając ich do głosowania – pomimo upału i czasu wakacji dla wielu – aby „powstrzymać faszystów”.

Tymczasem polityczna prawica twierdzi, że wyborcy mają wybór: Sanchez (obecny centrolewicowy premier i jego koalicja obejmująca skrajną lewicę) albo Hiszpania. Sugerowanie, że pod rządami innego rządu Sancheza kraj się rozpadnie.

Retoryka w tym sezonie wyborczym jest toksyczna, a wyborcy stają się coraz bardziej spolaryzowani.

To walka o wartości, tradycje i o to, co powinno oznaczać bycie Hiszpanem w 2023 roku.

Tego rodzaju gorąca debata na temat tożsamości nie jest charakterystyczna dla Hiszpanii. Pomyśl o Włoszech, Francji, Brazylii czy debacie posttrumpiańskiej w USA.

Ale Hiszpania była już podzielona. Od czasu wojny domowej w latach trzydziestych XX wieku i kolejnych czterech dekad dyktatury generała Franco. Do dziś nie było tu otwartej debaty o ofiarach i agresorach. Stare rany wciąż się jątrzą.

„Liberalne wartości, takie jak małżeństwa homoseksualne – Hiszpania była jednym z pierwszych krajów europejskich, które je zalegalizowały – lub swoboda decydowania o płci – wszystko to jest zagrożone”.

Pan Puig stracił pracę w tym tygodniu po zaprzysiężeniu nowego rządu Walencji przez centroprawicową PP i skrajnie prawicową partię Vox, po ostatnich wyborach regionalnych. Wielu Hiszpanów uważa, że ​​Walencja jest wiatrowskazem dla całego kraju.

Tytuł Zdjęcia,

Ximo Puig, były centrolewicowy prezydent Walencji, widziany tutaj po centrolewicy

Wiceprezydentem Walencji jest obecnie emerytowany torreador z Vox, Vicente Barrera. Jest także apologetą reżimu Franco.

Aby uczcić lato w trzecim co do wielkości mieście Hiszpanii, co wieczór na wypełnionej po brzegi arenie w Walencji odbywają się walki byków. Kobiety rzucają kwiatami i kibicami w uznaniu dla kolorowo ubranych torreadorów poniżej, którzy dokuczają i drwią ze swojego rogatego przeciwnika, a orkiestra dęta gra przy okrzykach tłumu „Ole!”

Vox był zajęty wyborami tuż za areną, odtwarzając nagranie z pętli głośnikowej lidera partii Santiago Abascala, który obiecał „znów uczynić Hiszpanię wielką”.

Większość działaczy Vox odmówiła rozmowy z nami. Ale emeryt Paco chętnie podzielił się swoimi przemyśleniami:

„Vox broni wartości rodzinnych i innych tradycji, w tym walk byków” – powiedział mi. „Lewica nazywa nas antydemokratycznymi, ale to oni nie szanują demokracji. Chcą, żebyśmy nie istnieli”.

Podziały tutaj są tak gorączkowe, że niemal plemienne.

Wielu wyborców identyfikuje się za pomocą pulsera, wstążki, którą noszą na nadgarstku. Żółte i czerwone, reprezentujące flagę Hiszpanii, są oznaką przynależności do prawicy. Kolory tęczy oznaczają prawa LGBTQ+ i są także symbolem lewicy.

Wszystko to jest częścią tego, co wielu hiszpańskich komentatorów określa jako obecną „futbolizację” tutejszej polityki.

Grozi to jednak trywializacją tego, jak głęboko wielu Hiszpanów myśli o preferowanym zestawie wartości lub o tym, jak zagrożone są te wartości po drugiej stronie.

Tytuł Zdjęcia,

Vox obiecuje „uczynić Hiszpanię znowu wielką”

Spotkałam Nieves, która czuła się pozbawiona praw obywatelskich na tętniącym życiem centralnym targu w Walencji, gdzie teraz pracuje. Mówi, że Hiszpania może lepiej sobie radzić gospodarczo pod rządami Pedro Sancheza, ale najbiedniejsi w kraju nie odnosili korzyści.

„Teraz nie chodzi o wybór skrajnej prawicy. Chodzi o skrajną konieczność. Pensje ciężko pracujących ludzi nie pozwalają na opłacenie rachunków. Płacono mi 4 euro za godzinę przez lata, kiedy pracowałam jako sprzątaczka. Mówię to wszystko jako pracownica, matka i gospodyni domowa. Zobaczmy, co się stanie po niedzielnym głosowaniu”.

Nastroje Nieves są jasne, ale odsetek Hiszpanów, którzy twierdzą, że mogą żyć w miarę swoich możliwości, wzrósł za rządów Pedro Sancheza.

Dlaczego więc anty-Sanchezowskie ataki prawicy padają na tak podatny grunt?

Pytanie, które zadałem jego minister nauki i innowacji, Dianie Morant, formalnie burmistrzowi regionu Walencji.

„Widzimy odrodzenie skrajnej prawicy w całej Europie” – powiedziała mi. „Prawica, którą mamy w Hiszpanii, nie jest prawicą umiarkowaną. Używa argumentów nienawiści i próbuje odczłowieczyć naszego przywódcę, premiera. Kiedy my byliśmy zajęci rządzeniem, oni rozpowszechniali kłamstwa. Ale Hiszpanie wiedzą, za czym stoimy. Kłamstwa nie mogą wygrać z prawdą”.

W Kwaterze Głównej UE w Brukseli istnieją ogromne obawy związane z odrodzeniem się skrajnie prawicowych partii nacjonalistycznych w całej Europie.

Tytuł Zdjęcia,

Esteban Gonzalez Pons jest kluczowym graczem centroprawicowej PP

Esteban Gonzalez Pons pochodzi z Walencji. Jest grubą rybą dla centroprawicowej PP w całym kraju iw Parlamencie Europejskim. Zapytałem go, czy obawia się, że wejście w koalicję z Vox może zaszkodzić reputacji jego partii i Hiszpanii.

Dostałem dość błyskotliwą odpowiedź.

„Mogę wam powiedzieć, że Bruksela wcale się nie martwi, jeśli moja partia skończy w układzie rządowym z Vox. W UE są teraz różne prawicowe rządy. Spójrzcie na Włochy, Szwecję, Finlandię i Austrię”.

„Właściwie” – dodał – „rząd Wielkiej Brytanii jest bardziej prawicowy niż Vox. Dziękuję więc BBC za to pytanie, ale tak naprawdę Bruksela nie chce mieć więcej komunistów w rządzie w Hiszpanii”.

Te wybory to historia dwóch Hiszpanii.

Twarz, z jaką ten kraj obudzi się po niedzielnych wyborach, będzie diametralnie różna w zależności od tego, kto wygra. Każda ze stron twierdzi, że druga zagraża tożsamości i przyszłości Hiszpanów.

Ale nie mogę przestać się zastanawiać, biorąc pod uwagę rekordowe temperatury i suszę tutaj – dlaczego partie i hiszpańscy wyborcy – nie skoncentrowali się bardziej w okresie poprzedzającym niedzielne wybory na bardzo realnym kryzysie egzystencjalnym dla Hiszpanii: zmianach klimatycznych.


Źródło