Polska

Społeczeństwo obywatelskie i skrajna prawica: opowieść o dwóch Polsce

  • 5 czerwca, 2024
  • 6 min read
Społeczeństwo obywatelskie i skrajna prawica: opowieść o dwóch Polsce


Wielu Polaków i Europejczyków odetchnęło z ulgą po wyborach parlamentarnych w Polsce w 2023 roku. Choć żadna z partii otwarcie sprzeciwiających się ówczesnemu PiS nie zdobyła najwięcej głosów, to połączone głosy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Sojuszu Lewicy pozwoliły im na utworzenie rządu koalicyjnego. Przekreśliło to nadzieje partii Jarosława Kaczyńskiego na trzecią kadencję z rzędu. Donald Tusk, lider Koalicji Obywatelskiej i obecny premier, nazwał 15 października „jednym z najlepszych dni polskiej demokracji” i stwierdził, że Polacy „wywalczyli wolność, […] odzyskaliśmy naszą Polskę”. Zagraniczne media podobnie zinterpretowały tę zmianę warty jako znak nadziei w wyborach kluczowych nie tylko dla kraju, ale dla całego regionu, który najbardziej bezpośrednio dotknął inwazja Rosji na Ukrainę .

Gdy opadł kurz i nowy rząd zabrał się do pracy, stało się jaśniejsze niż kiedykolwiek, że skrajna prawica pozostanie tu na stałe. Pomimo zmiany podejścia Warszawy do stosunków dyplomatycznych i wewnętrznych, charakteryzującej się niemal natychmiastowym spadkiem mowy nienawiści, która znacząco pogorszyła byt mniejszości (najnowsze badania wskazują na wzrost wskaźników samobójstw od czasu wprowadzenia tzw. stref” w niektórych polskich miastach), podmioty społeczeństwa obywatelskiego mają jeszcze wiele do zrobienia, aby odeprzeć nastroje, które mogłyby osłabić kruchą nową stabilność ostatnich miesięcy.

Granice, granice, sympatie

Pewne kwestie są już na horyzoncie i jeśli nowy rząd nie zajmie się nimi w nadchodzących miesiącach, mogą z łatwością zostać wykorzystane przez partie skrajnie prawicowe, takie jak Konfederacja. Jednym z nich jest zmieniające się podejście Polaków do Ukraińców. Według najnowszych sondaży początkowy entuzjazm dla ich stałej obecności w kraju znacznie ostygł – 50% Polaków w wieku 18-49 lat negatywnie oceniło możliwość wieloletniego pobytu Ukraińców w Polsce. Chociaż przyczyny takiej zmiany są złożone – począwszy od niepewności co do wyniku wojny na Ukrainie po poczucie, że wysiłki ludzi na rzecz przyjęcia wcześniejszych fal uchodźców nie zostały docenione – politycy i organizacje pozarządowe powinny zwracać na te nastroje szczególną uwagę, ponieważ mogą przełożyć się na szersze trendy polityczne.

Warto przeczytać!  Recepty opioidów pod kontrolą w Polsce w związku z obawami przed fentanylem – Euractiv

Różne grupy wykorzystują także te antyukraińskie nastroje do zwiększania poparcia dla protestów rolników, próbując zbudować szerszy ruch antyunijny wokół argumentu, że umowa o wolnym handlu między Ukrainą a blokiem aktywnie szkodzi europejskiemu rolnictwu. Na przykład dopiero niedawno posłowie Konfederacji i PiS wpuścili protestujących do polskiego parlamentu, okazując swoje poparcie nie tyle dla sprzeciwu rolników wobec ukraińskiego zboża, ale dla Europejskiego Zielonego Ładu, którego uchylenie jest kolejnym z celów tego ruchu żądania.

Interesujący artykuł?

Było to możliwe dzięki firmy Voxeurop wspólnota. Wysokiej jakości raporty i tłumaczenia mają swoją cenę. Aby nadal tworzyć niezależne dziennikarstwo, potrzebujemy Twojego wsparcia.

Subskrybuj Lub Podarować

Co więcej, protest rolników należy postrzegać jako jeden z wielu wyrazów niepokoju w związku z narastającym kryzysem kosztów życia, który w połączeniu ze skutkami zmian klimatycznych szybko nie minie. Niepokojące jest to, że reakcja kolejnych rządów na te kwestie wydaje się w dużej mierze niezadowalająca i powolna, pomimo ostrzeżeń wielu podmiotów niepaństwowych, takich jak organizacje pozarządowe, naukowcy i grupy nieformalne. Być może największą zmianą w Polsce w ciągu ostatniej dekady była niesamowita sprawność jej obywateli w reagowaniu na kolejne kryzysy polityczne. Tę zmianę należy poważnie potraktować w polityce partyjnej. Rzeczywiście może okazać się największą nadzieją Polski w obliczu przyszłych wyzwań.

Warto przeczytać!  Polscy politycy opozycji oskarżeni o złamanie zakazu pełnienia funkcji publicznych

Aktywni, zatroskani, wyczerpani: społeczeństwo obywatelskie w Polsce

„Warto zauważyć szybki rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Polsce od 2015 roku” – mówi Agnieszka Jędrzejczyk, dziennikarka „ OKO.press, jednego z głównych mediów w kraju. „To nie były tylko protesty oddolne, wymagające organizacji i zaufania, ale także działania większych podmiotów, wspierających udział obywateli w debacie publicznej”. Obserwatorom licznych protestów i działań Polaków w ostatniej dekadzie trudno się z tym nie zgodzić. Polacy wypracowali nowe rozumienie zaangażowania obywatelskiego zarówno poprzez masowe demonstracje uliczne – przeciwko niemal całkowitemu zakazowi aborcji w 2016 i 2020 r. tysięcy uchodźców, którzy przybyli do kraju po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Po raz pierwszy od 1989 roku ludzie, którzy wcześniej uważali się za apolitycznych lub niezainteresowanych polityką, uświadomili sobie swoją sprawczość jako obywatele. Przeszli szybką edukację w zakresie swoich praw, wolności i granic własnego aktywizmu, czy to w ramach wolontariatu na granicy polsko-białoruskiej, protestując przeciwko tzw. „homofobom” (ciężarówki jeżdżące po dużych polskich miastach, szerzące homofobię i nienawiść przemówienie) lub zorganizowanie pod koniec lutego 2022 r. punktów powitalnych na stacjach kolejowych.

Warto przeczytać!  Ekspert: Błąd Polski, która nie zestrzeliła rosyjskiej rakiety w jej przestrzeni powietrznej | Aktualności

Działania te były podejmowane niezależnie od jakiejkolwiek centralnej władzy politycznej czy polityki „głównego nurtu”. Teraz, jak pokazały wybory w 2023 r., część tych samych osób, które dopiero zaczynały przygodę z aktywizmem, weszła do polityki, głównie na szczeblu lokalnym.

„Tutaj wykorzystują zdobytą wiedzę i wzbudzają zainteresowanie życia publicznego innymi ludźmi. Wielu dawniej aktywnych obywateli zwróciło się tą drogą do polityki lokalnej, a teraz wymyśla lub wykorzystuje rozwiązania prawne, aby stawić czoła nowym wyzwaniom – zauważa Jędrzejczyk. Jak dotąd nie wiele z tych form partycypacji politycznej przeniknęło do „głównego nurtu”, ale istnieją pierwsze przykłady takich procesów.

Chyba najciekawsza jest wypowiedź Michała Kołodziejczaka, byłego przywódcy (często postrzeganego jako populistycznego) ruchu rolników AGROunia, obecnie wiceministra rolnictwa. Czas pokaże, w jakim stopniu ludzie tacy jak on wprowadzili zmiany w kraju i przeciwstawili się skrajnej prawicy.

Przy wsparciu Unii Europejskiej Heinich Böll Stiftung


Źródło