Biznes

Spółki Skarbu Państwa. Co się z nimi stało za rządów PiS?

  • 17 kwietnia, 2023
  • 8 min read
Spółki Skarbu Państwa. Co się z nimi stało za rządów PiS?


Gigantyczne przetasowania w aktywach należących do Skarbu Państwa. Z długiej listy spółek objętych nadzorem właścicielskim ministra aktywów państwowych zniknęło kilkaset przedsiębiorstw.

Pod koniec ubiegłego roku minister Jacek Sasin przeniósł uprawnienia do wykonywania praw z akcji i udziałów z ponad 200 podmiotów do czterech instytucji:

  • Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP),
  • Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR),
  • Towarzystwa Finansowego „Silesia” (Silesia),
  • Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

Wcześniej spółki te zostały pogrupowane według pewnego klucza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tech Winter Challenge: Czwarty dzień akcji

Spółki Skarbu Państwa. Co się z nimi stało za rządów PiS?

Kilkadziesiąt wybranych podmiotów, w których państwo miało pakiety mniejszościowe, trafiło do Towarzystwa Finansowego „Silesia”.

Silesia jest spółką podległą Ministerstwu Skarbu Państwa (MAP). Specjalizuje się w restrukturyzacji oraz finansowaniu przedsiębiorstw. Powołano ją ponad 20 lat temu w celu uratowania katowickiej huty. Potem Silesia zajmowała się przemysłem hutniczym, kolejnictwem czy nieruchomościami. Wraz z kolejnymi „zadaniami” płynęły do niej wielomilionowe dotacje ze środków publicznych. Ratowała m.in. LOT czy stocznię szczecińską.

Kolejnych 116 spółek będących w likwidacji lub upadłości, lub takich, w których akcjonariat państwa jest mniejszościowy, MAP przekazał do Agencji Rozwoju Przemysłu.

Agencja ta wchodzi w skład Polskiego Funduszu Rozwoju, a ten podlega bezpośrednio premierowi. ARP, podobnie jak Silesia, zajmuje się restrukturyzacją i finansowaniem przedsiębiorstw. W ostatnich kilku latach o ARP było głośno za sprawą raportów Najwyższej Izby Kontroli.

Agencja Rozwoju Przemysłu pod lupą NIK

Kontrolerzy z NIK w 2020 r. sprawdzili nadzór właścicielski nad spółkami portfelowymi ARP i realizowane przez nią operacje kapitałowe. Zarzucili Agencji, że utworzone przez nią fundusze są mało efektywne, za to bardzo kosztowne.

Przypomnijmy: Program Polskie Szwalnie wystartował 16 kwietnia 2020 r., nad akcją pieczę sprawowała właśnie Agencja Rozwoju Przemysłu. Rząd przekonywał, że zgłosiło się ponad 800 chętnych firm. W ciągu miesiąca miało ruszyć 200 polskich szwalni, które miały uszyć 40 mln maseczek, a do końca czerwca 2020 r. miało być ich nawet 100 mln.

Program okazał się kompletnym niewypałem, bo chociaż polskie firmy uszyły 178 mln maseczek, to większość z nich nie spełnia norm sanitarnych. Niektóre zaangażowane w akcję firmy, zamiast odnotowywać zyski, utonęły w długach.

Po co przeniesiono nadzór nad spółkami?

Kilkadziesiąt podmiotów resort Jacka Sasina przekazał natomiast pod nadzór KOWR-owi, a kilka spółek paliwowo-energetycznych otrzymał Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

Po co rząd dokonał przeniesienia praw do akcji kilkuset spółek z MAP do innych spółek? Częściowo odpowiedź na to pytanie znajduje się w uzasadnieniu do rządowego rozporządzenia z 28 października 2022 r. dotyczącego wykazu spółek, w których prawa z akcji Skarbu Państwa wykonuje Prezes Rady Ministrów lub inni członkowie Rady Ministrów.

Czytamy w nim, że w przypadku Silesii docelowo udziały i akcje tych spółek mają zostać wniesione na podwyższenie kapitału zakładowego Silesii. Robi się to m.in. po to, by spółka taka miała większe zdolności do zaciągania zobowiązań finansowych. Tyle że – jak ocenia główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, ekspert od państwowych spółek Marcin Zieliński – Silesia dzięki temu aportowi (czyli przeniesieniu praw z tych akcji i udziałów na spółkę – przyp.red.) wiele nie zyskuje.

Są to podmioty na tyle małe, często o wartości ledwie kilku milionów złotych, że wniesienie ich aportem nie wpłynie istotnie na kapitał własny Silesii, który na koniec 2021 roku wyniósł 1,5 mld zł – uważa ekonomista.

Zapytaliśmy Ministerstwo Aktywów Państwowych o powód przekazania Silesii prawa z akcji do ponad pięćdziesięciu spółek oraz o to, do czego te uprawnienia jej posłużą, do jakiej konkretnie sprzedaży i komu.

Otrzymaliśmy krótką informację, że odpowiedź jest dla nas przygotowywana. Po jej otrzymaniu opublikujemy ją.

Jeśli chodzi natomiast o ARP, to w opisanym wyżej rozporządzeniu rządu mowa jest o przekazaniu praw do udziałów i akcji głównie w spółkach będących w likwidacji lub upadłości – przy czym, jak zaznaczono, aport ten nie obejmuje uprawień majątkowych, które pozostają nadal w gestii MAP.

W rozporządzeniu rządowym jest też mowa o powołaniu nowego Biura Zarządzania i Restrukturyzacji Majątku Skarbu Państwa. Nie podano jednak żadnych szczegółów na temat zakresu uprawnień, liczby stanowisk ani budżetu, którym biuro to będzie dysponować.

Informacje te uzupełnia w pewnej części komunikat prasowy ARP przesłany money.pl, z którego wynika, że Agencja sprawuje nadzór właścicielski tylko nad 81 spółkami (stan na 12 kwietnia 2023 r.) z powodu zbycia wszystkich udziałów lub akcji w 35 spółkach, lub w wyniku tego, że nastąpiło „prawomocne wykreślenie tych podmiotów z rejestru przedsiębiorców KRS części spółek z udziałem Skarbu Państwa”.

Jak podkreśla biuro prasowe ARP, udziały w spółkach z udziałem Skarbu Państwa nie stanowią gwarancji w żadnych operacjach finansowych prowadzonych przez Agencję.

Główne działania podejmowane w ramach powierzonych obowiązków mają na celu zakończenie bytu prawnego tychże spółek poprzez ich prawomocne wykreślenie z rejestru przedsiębiorców KRS – informuje rzecznik prasowy ARP Miłosz Marczuk.

Belka: rząd ma obsesję na punkcie kontrolowania wszystkiego

Jak wynika z danych rządowego rejestru spółek z udziałem Skarbu Państwa, na koniec 2022 r. państwo polskie było współwłaścicielem 412 spółek. W tej grupie są zarówno duże banki czy spółki energetyczne, jak i producenci obrabiarek, szlifierek czy sklejki, a także masarnie, spółdzielnie ogrodnicze i hurtownie przyborów szkolnych.

Prof. Marek Belka, były premier i były prezes Narodowego Banku Polskiego, a obecnie europoseł, na niedawnej konwencji gospodarczej Nowej Lewicy, powiedział, że w odniesieniu do gospodarki, ale nie tylko, rząd PiS ma „obsesję na punkcie kontrolowania wszystkiego i wszystkich”.

Również Marcin Zieliński zauważa, że rząd PiS-u, zamiast wyzbywać się niszowych udziałów w takich przedsiębiorstwach jak chłodnie, hurtownie zeszytów czy spółdzielnie produkujące grabie, przez ostatnie kilka lat prowadził działania odwrotne.

Jako przykład podaje ustawę z 2016 r. przyznającą KOWR-owi prawo pierwokupu ziemi rolnej, kiedy ta jest sprzedawana w obrocie prywatnym, a także udziałów i akcji w spółkach kapitałowych, które są właścicielami nieruchomości rolnych.

KOWR korzystał z przysługującego mu prawa wielokrotnie, nabywając przykładowo 46 proc. udziałów w Gospodarstwie Agro-Turystycznym Kuty, albo drobne pakiety w licznych transakcjach (często opiewających na kwoty zaledwie kilku tysięcy złotych) w Krajowej Spółce Cukrowej (obecnie: Krajowa Grupa Spożywcza) – wylicza ekspert.

Jak podkreśla Zieliński, jeśli chodzi o te drobne pakiety akcji, to żaden z nich nie przekracza 1 proc. kapitału zakładowego wymienionych spółek. A wspomniane wyżej gospodarstwo agroturystyczne nie jest żadnym prężnie rozwijającym się ośrodkiem, lecz podmiotem osiągającym przychody na poziomie kilku tysięcy złotych rocznie. KOWR za udziały w nim zapłacił 27,6 tys. zł.

– Jaki jest ekonomiczny albo pozaekonomiczny sens tych transakcji? – pyta nasz rozmówca.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło