Nauka i technika

Sprawiedliwość genetyczna a sprawiedliwość społeczna: kiedy konformizm ideologiczny rani najbardziej bezbronnych

  • 21 lutego, 2024
  • 8 min read
Sprawiedliwość genetyczna a sprawiedliwość społeczna: kiedy konformizm ideologiczny rani najbardziej bezbronnych


Polegeniczny oceny ryzyka (PRS) to potężne narzędzia. Oceniają prawdopodobieństwo posiadania danej cechy wyłącznie na podstawie genetyki, bez uwzględnienia czynników środowiskowych. Za pomocą prostego testu genetycznego jest to możliwe dowiedzieć się, w jakim stopniu Twoje geny predysponują Cię do chorób takich jak rak, cukrzyca czy depresja. Informacje te mogą pomóc w zapobieganiu lub leczeniu tych chorób za pomocą leków i zmiany stylu życia.

Wyniki poligeniczne mogą być również wykorzystywane przez rodziców przeprowadzających zapłodnienie in vitro do przewidywania cech, jakie prawdopodobnie rozwiną się w różnych zarodkach. Mogą wykorzystać te wyniki do kierować ich wyborem który zarodek wszczepić – nie tylko po to, by zminimalizować ryzyko wystąpienia chorób, ale także po to, aby zwiększyć inteligencję swoich dzieci lub wyselekcjonować cechy estetyczne, takie jak kolor oczu i wzrost.

Istnieje jednak problem: w przypadku wielu cech wyniki wielogenowe sprawdzają się tylko w populacji, na której są „trenowane”. Ponieważ grupy rasowe i etniczne różnią się genetyczniea ponieważ na cechy wielogenowe często wpływają tysiące małych wariantów genetycznych – z których niektóre różnią się w zależności od grupy etnicznej – tych samych modeli nie można stosować do równie dobrego prognozowania cech Afrykanów i Azjatów.

Informacje genetyczne z jednej grupy, np. białych Brytyjczyków z brytyjskiego Biobanku, można wykorzystać do przewidywania cech osób z grup podobnych genetycznie – np. Szwedów czy Polaków – bez większej utraty dokładności. Ale co do zasady, siła ocen wielogenowych słabnie proporcjonalnie do tego, jak genetycznie oddalona jest jedna grupa od drugiej.

Na przykład wyniki wielogenowe uzyskane od mieszkańców Korei mogą całkiem dobrze przewidzieć cechy mieszkańców Chin i Japonii. Nie potrafią jednak zbyt dobrze przewidzieć cech Afrykanów ze względu na różnice genetyczne, które powstały od czasu rozdzielenia się populacji dziesiątki tysięcy lat temu.

Kwestionowanie głównego dogmatu „sprawiedliwości społecznej”

Dlaczego to ma znaczenie? Ponieważ wyniki wielogenowe wkrótce pozwolą rodzicom wybierać zarodki pod kątem cech, które zapewnią ich dzieciom przewagę genetyczną, w tym wyższą inteligencję i lepsze zdrowie.

Warto przeczytać!  Pionierski chemik z UChicago zdobywa nagrodę Wolfa 2023

Steve Hsu, współzałożyciel Genomic Prediction, powiedział, że początkowo badania przesiewowe na inteligencję będą wykorzystywane wyłącznie do wykrywania upośledzenia umysłowego, ale nie ma wątpliwości, że ostatecznie zostaną wykorzystane do określenia potencjalnego IQ embrionów. „Myślę, że ludzie będą tego żądać. Jeśli my tego nie zrobimy, zrobi to inna firma” – powiedział Hsu.

Wielu zwolenników sprawiedliwości społecznej twierdzi, że chcą pomóc grupom rasowym osiągającym słabe wyniki. Jednak tabu, które pomogli stworzyć we współczesnych badaniach genetycznych, mogą ostatecznie pozbawić niektóre grupy etniczne możliwości, jakie będą miały inne.

Obecnie nie ma afrykańskiego ani południowoazjatyckiego odpowiednika dużych biobanków, które istnieją w takich miejscach jak Wielka Brytania i Japonia („biobanki” to duże repozytoria danych genetycznych).

Częścią problemu jest to, że niektórym rządom brakuje pieniędzy, infrastruktury i wiedzy specjalistycznej, aby zbudować biobanki. Ale inna część problemu wynika z tabu otaczającego badania nad różnicami genetycznymi w zakresie cech istotnych społecznie, w tym inteligencji.

Chociaż naukowcy wykazali wysoka odziedziczalność inteligencji I inne cechy psychologiczneich badania są często odrzucane w krajach zachodnich przez działaczy politycznych, którzy nie chcą w to wierzyć geny – a nie czynniki środowiskowe lub społeczne, takie jak ubóstwo czy ucisk – mogą pomóc wyjaśnić zauważalne nierówności w bogactwie, edukacji i innych skutkach społecznych.

Postępujące zaangażowanie w odrzucanie wpływu genetycznego na cechy – co często nazywa się „pusta tablica„pogląd na naturę ludzką” pojawił się po drugiej wojnie światowej, głównie jako reakcja na fakt, że Niemcy i Japończycy odwoływali się do wyższości rasowej w celu usprawiedliwienia podbojów. Rzeczywiście, to właśnie w odpowiedzi na te twierdzenia o wyższości Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła społeczne konstruktywistyczne stanowisko w sprawie rasy, które odrzucało jakąkolwiek rolę genetyki.

Ashley Montagu, wybitny antropolog społeczny tamtej epoki i autor m.in Najniebezpieczniejszy mit człowieka: błąd rasyargumentował, że „rasę” należy całkowicie wyeliminować z nauki.

zrzut ekranu wieczorem

Ich poglądy miały szeroki wpływ na świat odbudowujący się po katastrofalnej wojnie, która zdziesiątkowała Europę. Dokumenty założycielskie Organizacji Narodów Zjednoczonych z oczywistych powodów odrzucały rasizm. Ale to morał motywacja miała na to wpływ naukowy twierdzenia. W swoim 1950 r.Oświadczenie w sprawie rasy i uprzedzeń rasowychONZ zadekretowała, że ​​rasa jest niczym więcej niż iluzją („różnice w osiągnięciach różnych narodów można w całości przypisać czynnikom geograficznym, historycznym, politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturowym”)a zatem różnice rasowe o podłożu biologicznym nie może istnieć.

Warto przeczytać!  Odkrycie biomarkerów prowadzi do zaawansowanych testów genetycznych

Twierdzenie, że „rasa jest konstruktem społecznym” nieutwierdzonym w rzeczywistości biologicznej dogmat w amerykańskich i europejskich instytucjach akademickich w kolejnych latach. Ale od czasu jego powstania wpływowi naukowcy ostro krytykowany oświadczenie ONZ.

Wybitny biolog ewolucyjny Theodosius Dobzhansky odrzucił stanowisko ONZ w sprawie rasy jako szlachetne kłamstwo. Jasne, krawędzie tego, co można nazwać rasami, są rozmyte. Jednak, pomyślał Dobzhansky, koncepcja różnic między grupami ludzkimi pomaga wyjaśnić wiele zjawisk, w tym oczywiste różnice anatomiczne i mniej oczywiste, ale prawdopodobnie ważniejsze różnice populacyjne pod względem skłonności do chorób i zachowania.

Brytyjski genetyk i polityk Sir Ronald Fisher zgodził się z tym, stwierdzając, że „praktycznym problemem międzynarodowym jest nauczenie się przyjaznego dzielenia się zasobami tej planety z osobami o materialnie odmiennym charakterze, [but] problem ten jest przyćmiony całkowicie pełnymi dobrych intencji wysiłkami mającymi na celu zminimalizowanie istniejących rzeczywistych różnic”.

Brzydka konsekwencja „szlachetnego kłamstwa”

Rząd amerykański lub konsorcjum genetyków mogłoby z łatwością gromadzić dane genetyczne dotyczące różnych grup etnicznych. Dane te można następnie wykorzystać do opracowania wyników wielogenowych dla wszystkich grup, w tym takich cech, jak inteligencja, które posiada wielu potencjalnych rodziców wyraził zainteresowanie w wyborze dla.

Problem polega na tym, że establishment naukowy w zachodnich liberalnych demokracjach całkowicie wchłonął główny dogmat głoszący, że rasa jest iluzją i że różnice rasowe nie mogą istnieć. Wiele uniwersytetów i ośrodków badań naukowych niechętnie udziela dotacji lub nawet pozwala naukowcom na badanie powiązań między genetyką populacyjną a cechami poznawczymi, nie mówiąc już o możliwych różnicach grupowych w tych cechach.

James Lee, światowej sławy genetyk behawioralny, napisał niedawno o swoim doświadczeniu, gdy Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) zablokował mu możliwość korzystania z rządowej bazy danych w celu uzyskania dodatkowych informacji na temat genetycznych podstaw inteligencji. Według Lee, NIH obawiał się, że takie badania mogą prowadzić do „stygmatyzacji” lub „marginalizacji” grup, ponieważ najwyraźniej uznali, że różnice między grupami prawdopodobnie zostaną odkryte jako produkt uboczny tych badań.

Warto przeczytać!  W JPM firma Illumina ogłasza afroamerykańską współpracę w zakresie sekwencjonowania

Ważniejsze czasopisma naukowe, jak np Natura I Naukaprzyjęli podobne standardy, twierdząc, że nie będą publikować artykułów, które mogłyby pośrednio „szkodzić” niektórym grupom. Zamiast tego mówią, że chcą promować kontrowersyjne cele moralne, takie jak „równość”, odmawiając publikowania badań, które implikują geny w wyjaśnianiu różnic grupowych w cechach istotnych społecznie.

W ostatecznym rozrachunku te tabu zaszkodzą osobom, którym mają pomóc.

Wyniki poligeniczne staną się coraz potężniejszy W ciągu najbliższych kilku lat. Prawdziwe pytanie brzmi, które grupy będą mogły wykorzystać te wyniki, aby poprawić perspektywy swoich dzieci. Jeśli nie zostaną zebrane dane dotyczące wszystkich grup – w tym dane dotyczące takich cech, jak inteligencja – wiele osób nie będzie w stanie wykorzystać wyników wielogenowych do podejmowania decyzji dotyczących reprodukcji.

Chociaż trwają wysiłki mające na celu gromadzenie bardziej zróżnicowanych danych genomicznych, prawdopodobne jest, że biurokratyczne trzymanie dostępu do informacji będzie w dalszym ciągu uniemożliwiać badania naukowe nad genetyką ważnych cech, takich jak inteligencja, w imię promowania krótkowzrocznej koncepcji „sprawiedliwości społecznej”.

Zwolennicy sprawiedliwości społecznej, którzy chcą pomóc grupom najmniej zamożnym, powinni przestać stygmatyzować badania naukowe i zacząć opowiadać się za gromadzeniem danych genetycznych, z których mogą skorzystać wszystkie grupy.

Jonathan Anomaly jest dyrektorem akademickim Centrum Filozofii, Polityki i Ekonomii w Quito w Ekwadorze oraz autorem książki Tworzenie przyszłych ludzi: nauka i etyka wzmocnienia genetycznego (Routledge, 2024). Znajdź Jonathana na X @JonathanAnomalia

Wersja tego artykułu została opublikowana na blogu Jonathana Anomaly’ego Parrhesia i została tu ponownie opublikowana za zgodą. Każde ponowne opublikowanie powinno uwzględniać zarówno GLP, jak i oryginalny artykuł.




Źródło