Sprowadzono ciężki sprzęt, aby wyciągnąć indyjskich pracowników z zawalonego tunelu

[1/3]Pracownicy przygotowują świder podczas akcji ratunkowej po zawaleniu się części tunelu w budowie w Uttarkashi w północnym stanie Uttarakhand w Indiach, 14 listopada 2023 r. Siły reagowania na wypadek katastrofy stanu Uttarakhand/Materiały za pośrednictwem REUTERS Nabycie praw licencyjnych
LUCKNOW, Indie, 14 listopada (Reuters) – Koparki rozpoczęły we wtorek wiercenie przy użyciu ciężkiego sprzętu, aby naprawić szeroką stalową rurę, która pomoże wyciągnąć prawie 40 indyjskich pracowników uwięzionych w zawalonym tunelu autostradowym w Himalajach, który zawalił się dwa dni temu w północnych Indiach stan Uttarakhand.
Tunel o długości 4,5 km (3 mile), który był budowany przy drodze krajowej stanowiącej część popularnego hinduskiego szlaku pielgrzymkowego, zawalił się w niedzielę około 5:30 (24:00 GMT w sobotę).
„Dostarczamy uwięzionym robotnikom żywność, wodę i tlen, a urzędnicy są z nimi w ciągłym kontakcie” – powiedziała Devendra Singh Patwal, urzędnik ds. zarządzania klęskami żywiołowymi.
Koparki przez dwa dni usuwały gruz, aby wydrążyć drogę do pracowników i oczekiwały na dostawę szerokiej stalowej rury, która zostanie wepchnięta w otwór z wydobytym gruzem, aby bezpiecznie wyciągnąć pracowników.
Patwal powiedział, że określenie czasu potrzebnego na wycofanie pracowników nie było łatwe.
Dodał, że na miejsce przybył zespół geologów z rządu stanowego i instytucji edukacyjnych, aby ustalić przyczynę wypadku.
W tunelu znajdowało się około 50–60 pracowników, z czego około 10–20 wyszło na zewnątrz po zakończeniu zmiany, gdyż byli bliżej wyjścia, a pozostali zostali uwięzieni po zawaleniu się – podaje gazeta Indian Express, cytując jednego z pracowników budowlanych, który udało się bezpiecznie.
„Początkowo myśleliśmy, że może to być drobne zawalenie się i zaczęliśmy usuwać gruz, jak tylko mogliśmy” – powiedział gazecie pracownik Rajeev Das. „Ale wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że była to trudna akcja poszukiwawczo-ratownicza (misja)”.
Region ten jest narażony na osuwiska, trzęsienia ziemi i powodzie, a zdarzenie to następuje po wydarzeniach polegających na osiadaniu gruntu w stanie, które geolodzy, mieszkańcy i urzędnicy obwiniają szybką budowę w górach.
Prace na odcinku tunelu rozpoczęły się w 2018 r. i początkowo miały się zakończyć do lipca 2022 r., ale obecnie przesunięto tę datę na maj 2024 r., jak głosi oświadczenie indyjskiego rządu.
PROJEKT KONTROWERSYJNY
Szlak pielgrzymkowy Char Dham to jeden z najbardziej ambitnych projektów rządu premiera Narendry Modiego. Ma na celu połączenie czterech ważnych hinduskich miejsc pielgrzymkowych w północnych Indiach poprzez 889 km (551 mil) dwupasmowej drogi budowanej kosztem 1,5 miliarda dolarów.
Władze lokalne wstrzymały jednak część prac po tym, jak setki domów, w tym w Uttarakhand, zostały uszkodzone w wyniku osiadania wzdłuż tras.
Projekt spotkał się z krytyką ze strony ekspertów ds. ochrony środowiska.
Jak wynika z raportu komisji ekspertów powołanej przez Sąd Najwyższy z lipca 2020 r., przed rozpoczęciem budowy nie oceniono właściwie wpływu projektu na obszary wzdłuż trasy.
Zatwierdzając drogę Char Dham w 2021 r., Sąd Najwyższy stwierdził, że szersze drogi będą korzystne dla obrony granic Indii.
Przestrzegła jednak, że rząd powinien uwzględnić obawy zgłaszane przez komisję i opracować konkretną strategię ochrony środowiska.
Szef panelu odszedł w zeszłym roku, wyrażając frustrację, że jego zalecenia nie zostały wdrożone.
Rząd federalny publicznie oświadczył, że przy projektowaniu zastosował techniki przyjazne dla środowiska, aby uczynić niestabilne geologicznie odcinki bezpieczniejszymi.
Premier stanu Uttarakhand, Pushkar Singh Dhami, powiedział we wtorek agencji prasowej ANI, że państwo zbada prace we wszystkich budowanych tunelach, aby upewnić się, że zostaną one ukończone bezpiecznie, a władze będą lepiej przygotowane na ewentualne sytuacje awaryjne.
Doniesienia Saurabha Sharmy w Lucknow i Tanvi Mehta w New Delhi; Redakcja: YP Rajesh, Stephen Coates i Shri Navaratnam
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.