Świat

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadzają wiele nalotów na wspieranych przez Iran bojowników Houthi w Jemenie

  • 22 stycznia, 2024
  • 4 min read
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadzają wiele nalotów na wspieranych przez Iran bojowników Houthi w Jemenie


W poniedziałek Biały Dom zapewnił, że strajki są skuteczne.

W poniedziałek Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przeprowadziły naloty na osiem celów w Jemenie, aby powstrzymać wspieranych przez Iran bojowników Houthi przed atakami na statki na Morzu Czerwonym.

Biały Dom upierał się, że odwetowe naloty – jak dotąd siedem serii – były skuteczne pomimo powtarzających się ataków Houthi.

„Dzisiaj siły zbrojne Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, na polecenie swoich rządów, przy wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady i Holandii, w odpowiedzi przeprowadziły dodatkową rundę proporcjonalnych i niezbędnych ataków na 8 celów Houthi w Jemenie w związku z ciągłymi atakami Houthi na żeglugę międzynarodową i handlową oraz statki morskie przepływające przez Morze Czerwone” – głosi wspólne oświadczenie wydane przez kraje biorące udział w poniedziałkowych nalotach.

„Te precyzyjne uderzenia mają na celu zakłócenie i degradację zdolności, których Huti używają do zagrażania światowemu handlowi i życiu niewinnych marynarzy, i są odpowiedzią na serię nielegalnych, niebezpiecznych i destabilizujących działań Huti od czasu strajku naszej koalicji 11 stycznia w tym ataki rakiet balistycznych przeciw okrętom i ataki bezzałogowych systemów powietrznych, które uderzyły w dwa statki handlowe będące własnością USA” – dodał w oświadczeniu.

Warto przeczytać!  Wybory uzupełniające: Mrok torysów pogłębia się po podwójnym ciosie w sondażach

„Dzisiejszy strajk był szczególnie wymierzony w podziemny magazyn Huti oraz lokalizacje powiązane z możliwościami Huti w zakresie rakiet i obserwacji powietrznej” – stwierdzono w oświadczeniu.

W oświadczeniu jasno stwierdzono, że kraje zaangażowane w poniedziałkowe strajki w dalszym ciągu skupiają się na deeskalacji napięć i przywróceniu stabilności w regionie, ale przestrzeżono, że „nie zawahamy się bronić życia i swobodnego przepływu handlu na jednej z najważniejszych dróg wodnych na świecie”. .”

Poniedziałkowy wspólny nalot z Wielką Brytanią był podobny do pierwszej nocy nalotów z 11 stycznia, których celem było 28 lokalizacji Houthi powiązanych z atakami Houthi na komercyjne szlaki żeglugowe na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej.

Od tego czasu Stany Zjednoczone przeprowadziły pięć nalotów na mniejszą skalę na miejsca rakiet Houthi, które przygotowywano do rychłego wystrzelenia w celu wycelowania w statki handlowe lub okręty marynarki wojennej USA.

Warto przeczytać!  Wojna między Izraelem a Hamasem: w Tel Awiwie po raz pierwszy od miesięcy zawyły syreny

Jednak Huti nie zostali powstrzymani od dalszego wystrzeliwania rakiet i dronów w stronę statków handlowych na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, których liczba od połowy listopada wzrosła do ponad 30 ataków.

W zeszłym tygodniu ataki Houthi uderzyły w dwa statki należące do USA, powodując niewielkie uszkodzenia statków, ale bez obrażeń.

W poniedziałek prezydent Joe Biden rozmawiał telefonicznie z premierem Wielkiej Brytanii Rishi Sunakiem, aby omówić zagrożenie ze strony Houthi dla żeglugi handlowej w regionie.

„Ponowili swoje zaangażowanie na rzecz wolności żeglugi, handlu międzynarodowego i obrony marynarzy przed nielegalnymi i nieuzasadnionymi atakami” – czytamy w Białym Domu.

Ich rozmowa poruszyła także kwestię „znaczenia zwiększenia pomocy humanitarnej i ochrony ludności cywilnej dla ludności w Gazie oraz zapewnienia uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Prezydent i premier powtórzyli także swoje wsparcie dla Ukrainy, która broni się przed ciągłą agresją Rosji. „

Warto przeczytać!  Jaka jest sprawa ludobójstwa w Republice Południowej Afryki przeciwko Izraelowi przed MTS?


Źródło