Podróże

Stara dusza Stambułu żyje na Wielkim Bazarze

  • 24 października, 2023
  • 5 min read
Stara dusza Stambułu żyje na Wielkim Bazarze


Unikając czterech mężczyzn pchających wózek pełen melonów spadziowych, wychodzę z hałaśliwego ruchu ulicznego w Stambule, przechodzę przez drzwi o łukowatym kształcie podkowy i zamieniam jedno zamieszanie na drugie. Nagle powietrze – ogrzewane tysiącami żarówek elektrycznych – staje się o kilka stopni cieplejsze. Podobnie jak mięsożerne kwiaty, kupcy uwodzą z błyszczących sklepów. Mówią: „Witamy na Wielkim Bazarze”.

Ten labirynt sklepów nazywa się Kapalı Çarşı (kah-pah-luh chahr-shuh) – dosłownie „zadaszony rynek”. Choć większa część bazaru jest oblegana przez gości z zagranicy, nadal znajdują się na nim praktycznie wolne od turystów zakątki i zakamarki, które oferują wgląd w „prawdziwy” Stambuł.

W czasach swojej świetności było to „centrum handlu światowego” dla całego Imperium Osmańskiego – zamknięte i strzeżone każdej nocy przez ponad stu żołnierzy. Wielki Bazar pozostał centrum handlowym Turcji w latach pięćdziesiątych XX wieku, a jego 4000 sklepów było wypełnionych zarówno praktycznymi, jak i egzotycznymi towarami.

Ale potem Wielki Bazar został odkryty przez podróżników poszukujących najlepszych wrażeń na „rynku orientalnym”. Podążani przez zakupoholików z grubymi portfelami ceny i czynsze poszybowały w górę, a wkrótce drobni sklepikarze i producenci zostali zepchnięci na obrzeża rynku, wypchnięci przez sklepy z pamiątkami i dywanami.

Główną atrakcją jest „Ulica Kapeluszników” (Kalpakçılar Caddesi). Historycznie rzecz biorąc, każda ulica, aleja lub róg bazaru była poświęcona konkretnemu rzemiosłu lub przedmiotowi. Nadal noszą te nazwy – nawet jeśli wieszaki na kapelusze zastąpiono gablotami z biżuterią.

Warto przeczytać!  Zamek pośrodku pustyni w Arizonie istnieje i w ten sposób można odwiedzić Tovrea

Liczne sklepy jubilerskie przypominają, że Turcy kochają złoto nie dlatego, że są próżne czy chciwe, ale dlatego, że są praktyczne. Ponieważ ich lokalna waluta ma tendencję do dewaluacji, ludzie wolą inwestować w coś bardziej namacalnego. Tradycyjnie Turcy świętujący specjalne okazje – takie jak ślub czy obrzezanie – otrzymują w prezencie złoto. Tak naprawdę w najbardziej tradycyjnych zakątkach Turcji rodzina pana młodego nadal musi wręczyć rodzinie panny młodej złote bransoletki, zanim para będzie mogła zawrzeć związek małżeński.

Ponieważ całe to złoto służy przede wszystkim jako narzędzie inwestycyjne, a dopiero w drugiej kolejności jako dodatek, najczęściej sprzedawane jest w postaci prostych 22-karatowych bransoletek (24-karatowe jest zbyt miękkie, aby je nosić). Jeśli widzisz kobietę, której ramię jest ozdobione tymi bransoletkami, nie jest to manifestacja mody – nosi na rękawie rodzinne oszczędności… dosłownie.

Wielki Bazar składa się z szeregu łóżkowe– kompleksy handlowe powiązanych sklepów. Sandał Bedesteni, jeden z najstarszych, pochodzi z końca XV wieku. Z biegiem czasu bazar rozrósł się organicznie – o nowe łóżkowe wyrastają sporadycznie, każdy poświęcony konkretnemu handlowi lub przedmiotowi. Dla wygody zarówno sprzedawcy, jak i klienta, sklepy oferujące podobne artykuły zgrupowano razem.

Warto przeczytać!  9 najlepszych miejsc do odwiedzenia w Argentynie

Na obrzeżach rynku z niskimi czynszami czekają niespodzianki. Słysząc zamieszanie krzyków, zapuszczam się w skupisko uliczek pełnych hałaśliwych mężczyzn wrzeszczących do telefonów komórkowych i machających rękami. To Wall Street biednych ludzi, na której brokerzy walutowi gorączkowo wymieniają fortuny w postaci euro, dolarów i lir tureckich.

Idąc dalej, wchodzę w „Aleję Mistrzów Wszystkich Eunuchów” (Kızlarağası Han), która prowadzi na skromny dziedziniec, na którym przed piecami pracują kowale z sadzy, przetapiając złote wióry i fragmenty srebra z innych warsztatów w bardziej użyteczną formę.

Ayhan, jeden z tutejszych złotników, wita mnie w swoim małym, zwęglonym świecie i jest dumny, że pozwala mi patrzeć, jak pracuje. Jego ogień sprawia, że ​​w jego sklepie jest prawie nieznośnie gorąco, a potem dodaje trochę białego proszku, przez co jest jeszcze goręcej. W ciągu kilku chwil mała łyżeczka kawałków złota jest topiona, wylewana i schładzana, a następnie z uśmiechem umieszczana jest w mojej dłoni schludna, złota cegiełka. Oddając go, komplementuję Ayhana jednym z moich niewielu tureckich zwrotów:OK, güzel (Bardzo ładny).

Ayhan należy do wymierającego gatunku. Obecnie większość prac złotniczych wykonywana jest w dużych fabrykach poza miastem. Miejscowi uważają jednak, że Wielki Bazar potrzebuje zarówno sklepów, jak i warsztatów, aby odnieść sukces. Jeśli produkt nie jest doskonały, sprzedawca może wysłać go do swojego warsztatu w celu dostosowania. A jeśli warsztaty takie jak Ayhan zostaną wyparte przez wysokie czynsze i zastąpione większą liczbą sklepów z pamiątkami „Made in Taiwan”, Wielki Bazar ostatecznie stanie się centrum handlowym wyłącznie dla turystów.

Warto przeczytać!  10 najlepszych miejsc na obiad w 2024 r. według Jill Dupleix

Ayhan wychodzi z upału i dołącza do mnie przy herbacie przy stoliku w herbaciarni po drugiej stronie Alei Władców Wszystkich Eunuchów. Delikatna szklanka do herbaty w kształcie klepsydry podkreśla szorstkość dłoni jego złotnika. Deska do backgammona – inkrustowana, z miękkim drewnem wytartym pod twardszym – pachnie herbatą i tytoniem. Kropki na kostce nie do końca pokrywają się. Rzucając je, jestem wdzięczny, że dusza starego Stambułu ocalała. Można go znaleźć w bocznych uliczkach Wielkiego Bazaru.

(Rick Steves (www.ricksteves.com) pisze przewodniki po Europie, prowadzi programy podróżnicze w publicznej telewizji i radiu oraz organizuje wycieczki po Europie. W tej kolumnie ponownie odwiedzamy niektóre z ulubionych miejsc Ricka w ciągu ostatnich dwóch dekad. Możesz wysłać e-mail do Ricka na adres rick@ricksteves.com i śledź jego blog na Facebooku.)

©2023 Rick Steves. Dystrybucja: Tribune Content Agency, LLC.


Źródło