Starcia policji z demonstrantami drugiej nocy w Paryżu | Wiadomości z Unii Europejskiej
Protesty przeciwko reformie emerytalnej są największym wyzwaniem dla władzy prezydenta Macrona od czasu demonstracji „żółtych kamizelek” w 2018 roku.
Policja starła się z protestującymi przez drugą noc w Paryżu, podczas gdy demonstracje trwały przeciwko rządowym planom podniesienia wieku emerytalnego we Francji.
Rosnące od początku roku niepokoje, które spowodowały falę strajków i piętrzące się śmieci na ulicach stolicy Francji, postawiły prezydenta Emmanuela Macrona przed największym wyzwaniem dla jego władzy od czasu tzw. „żółtych kamizelek”. ” czy protesty „żółtych kamizelek” z grudnia 2018 r.
Policja wystrzeliła gaz łzawiący w piątek wieczorem, aby poradzić sobie z zamieszaniem tłumu, gdy protestujący zgromadzili się na Place de la Concorde, w pobliżu budynku parlamentu Assemblee Nationale.
„Macron, do dymisji!” – skandowali jacyś demonstranci, ustawiając się w szyku policji.
Protest na eleganckim paryskim Place de Concorde rozpoczął się w świątecznym nastroju, gdy kilka tysięcy demonstrantów skandowało, tańczyło i rozpalało wielkie ognisko. Ale wkrótce przerodziło się to w scenę przypominającą czwartkową noc, gdy policja zaatakowała i użyła gazu łzawiącego, aby opróżnić plac, podczas gdy niektórzy protestujący ciskali fajerwerkami i rzucali w policję kostką brukową.
W czwartkową noc policja również zaatakowała tłumy pałkami i użyła armatek wodnych, gdy były małe grupy, a następnie podpaliła ulice w pobliskich eleganckich dzielnicach.
Francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin powiedział stacji radiowej RTL, że w nocy aresztowano 310 osób, większość z nich w Paryżu.
Rozproszone protesty odbyły się także w miastach całej Francji – od marszu w Bordeaux po wiec w Tuluzie.
Funkcjonariusze portu w Calais tymczasowo wstrzymali promy przed przeprawą przez kanał La Manche do Dover. Niektóre kampusy uniwersyteckie w Paryżu zostały zablokowane, a protestujący zajęli obwodnicę o dużym natężeniu ruchu wokół stolicy Francji.
Paryscy zbieracze śmieci przedłużyli swój strajk na 12 dzień, a stosy cuchnących śmieci rosną na ulicach. Strajkujący pracownicy sanitarni nadal blokowali największą spalarnię w Europie i dwie inne, które przetwarzają śmieci ze stolicy.
Niektórzy aktywiści żółtych kamizelek, którzy zorganizowali potężne protesty przeciwko polityce gospodarczej Macrona podczas jego pierwszej kadencji, byli wśród tych, którzy relacjonowali piątkowy protest w Paryżu w mediach społecznościowych. Policja twierdzi, że „zradykalizowane żółte kamizelki” są wśród awanturników podczas marszów protestacyjnych.
Francuzi są głęboko przywiązani do utrzymania oficjalnego wieku emerytalnego na poziomie 62 lat, który należy do najniższych w krajach OECD.
Administracja Macrona wykorzystała specjalne uprawnienia konstytucyjne do przeforsowania reform emerytalnych, które mają m.in. stopniowo podnieść wiek emerytalny z 62 do 64 lat.
Ponad ośmiu na dziesięciu Francuzów jest niezadowolonych z decyzji rządu o pominięciu głosowania w parlamencie w sprawie zmiany wieku emerytalnego, a 65 proc.
Związki zawodowe organizujące opozycję wobec reform wezwały demonstrantów do zachowania spokoju podczas kolejnych strajków i marszów w nadchodzących dniach. Wezwali także ludzi do opuszczenia szkół, fabryk, rafinerii i innych miejsc pracy, aby zmusić Macrona do porzucenia planu, by Francuzi pracowali jeszcze przez dwa lata, do 64 lat, zanim otrzymają pełną emeryturę.
W piątek po południu posłowie lewicowej i centrowej opozycji złożyli w parlamencie wniosek o wotum nieufności. Ale mimo że Macron stracił absolutną większość we francuskiej izbie niższej w wyborach w zeszłym roku, szanse na to były niewielkie – chyba że powstanie niespodziewany sojusz ustawodawców ze wszystkich stron.
Postępowanie bez głosowania „jest zaprzeczeniem demokracji… całkowitym zaprzeczeniem tego, co dzieje się na ulicach od kilku tygodni”, powiedziała w Paryżu 52-letnia psycholog Nathalie Alquier.
„To jest po prostu nie do zniesienia”.
Na ten weekend planowane są protesty, a nowy dzień ogólnokrajowej akcji protestacyjnej zaplanowano na przyszły czwartek. Związki zawodowe nauczycieli wezwały do strajków w przyszłym tygodniu, które mogą zakłócić emblematyczne egzaminy maturalne.