Świat

STEPHEN GLOVER: Jeśli książę Harry chce zakazać prasy, będzie musiał zakazać siebie

  • 9 stycznia, 2023
  • 7 min read
STEPHEN GLOVER: Jeśli książę Harry chce zakazać prasy, będzie musiał zakazać siebie


Prawdziwym obiektem gniewu księcia Harry’ego jest prasa, aw szczególności prasa tabloidowa. W swoim wywiadzie dla ITV z Tomem Bradbym w niedzielny wieczór nazwał to „diabłem”.

To bardzo niepokojący sposób opisywania gazet w wolnym społeczeństwie. W niektórych kulturach diabły są uważane za zjawiska, które należy ścigać i wytępić.

Harry może tak naprawdę nie chce zabić prasy, ale powiedział Bradby’emu, że chce to „zmienić” i „nadzorować”. Twierdził, że media są „w epicentrum wielu problemów w Wielkiej Brytanii, w których ludzie cierpią”. [and] Spróbuję coś zmienić”.

Czy powinniśmy się martwić? Czy nieco zdezorientowany i niewyróżniający się intelektualnie 38-letni mężczyzna, mieszkający 6000 mil dalej w Kalifornii, naprawdę stanowi zagrożenie dla wolnej prasy?

Prawdziwym obiektem gniewu księcia Harry'ego jest prasa, aw szczególności prasa tabloidowa.  W swoim wywiadzie dla ITV z Tomem Bradbym w niedzielny wieczór nazwał to „diabłem”

Prawdziwym obiektem gniewu księcia Harry’ego jest prasa, aw szczególności prasa tabloidowa. W swoim wywiadzie ITV z Tomem Bradbym w niedzielny wieczór nazwał to „diabłem”

Nie wydaje się to prawdopodobne.

Jednak wierzę, że stosunek Harry’ego do gazet rzuca mu światło. Jego narcystyczne wybryki mogły przyczynić się do zmniejszenia grupy jego zwolenników, ale wciąż są młodzi ludzie, którzy czczą go jako postępową siłę.

Postrzegają go i Meghan jako buntowników, którzy chcą walczyć o własne interesy i establishment oraz bronić ważnych spraw bliskich ich sercom, takich jak zmiana klimatu czy walka z rasizmem.

Widzę go inaczej. Dla mnie książę Harry jest osobą uprawnioną i wyjątkowo uprzywilejowaną, a niektóre z jego poglądów zostałyby uznane za standardowe przez najbardziej odrażającego XVIII-wiecznego arystokratę. Jego ataki na wolną prasę należą do tej kategorii.

W swojej wewnętrznej nienawiści do gazet, które wypowiadają własne myśli, i pragnieniu ich ograniczenia, ujawnia się jako postać głęboko nieliberalna. Takie poglądy kojarzą się z tyranami, którzy nie mogą znieść wolności.

Czy wyolbrzymiam sprawę? Być może, ale tylko nieznacznie. Książę Harry oczywiście nie dźwiga ideologicznego bagażu przeciętnego despoty. Nie sugeruję też, że pragnie zamknąć tysiące ludzi. Niemniej jednak jego stosunek do mediów jest głęboko niedemokratyczny.

Warto przeczytać!  Vindman mówi, że Musk powinien być „nerwowy” po aresztowaniu CEO Telegrama: „Dziwacy, którzy są absolutystami wolności słowa”

Zdumiewa mnie to, jak całkowicie błędna jest jego analiza (jeśli to nie jest zbyt wzniosłe słowo, by opisać jego jadowite bełkot) naprawdę jest. Można by przynajmniej szanować go jako obrazoburcę, gdyby nie to, że tak spektakularnie chwycił zły koniec kija.

Jego teoria, ujawniona Bradby’emu i rozwinięta w jego książce, głosi, że rodzina królewska i prasa tabloidowa są symbiotyczne. Poinformował Bradby’ego, że niektórzy członkowie rodziny królewskiej postanowili „wejść do łóżka z diabłem”.

Według Harry’ego oni i gazety wymyślili „zniekształconą narrację” o nim i Meghan, którą dosłownie wypędzili z naszych brzegów. Podczas wywiadu dla ITV nie podał ani jednego przykładu tego rzekomo odrażającego zachowania, a zmiękczający skórę Tom Bradby tylko słabo go naciskał.

Harry może tak naprawdę nie chce zabić prasy, ale powiedział Bradby'emu, że chce to „zmienić” i „nadzorować”.

Harry może tak naprawdę nie chce zabić prasy, ale powiedział Bradby’emu, że chce to „zmienić” i „nadzorować”

Książę Harry ujawnił, że jego zdaniem głównym konspiratorem tabloidów była królowa Małżonka Camilla. W rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Andersonem Cooperem oburzająco opisał Camillę jako „złoczyńcę”, który „przehandlował informacje”, próbując zrehabilitować swój wizerunek.

Prawdą jest, że przez kilka lat po śmierci matki Harry’ego, Diany, w 1997 roku, Camilla często otrzymywała nieprzychylne relacje w wielu gazetach, co odzwierciedlało ówczesną opinię publiczną. Przedstawiono ją jako kochankę, która podkopała małżeństwo Karola z Dianą.

Jednak po kilku latach traktowanie Camilli przez większość tytułów stopniowo się poprawiało. Harry przypisuje to związkowi, który rzekomo utrzymywała z prasą.

Powiedział Bradby’emu: „Wszędzie, we wszystkich gazetach zaczęły pojawiać się historie o jej prywatnej rozmowie z Williem, historie zawierające bardzo dokładne szczegóły, z których żaden oczywiście nie pochodził od Williego.

„Mógł je ujawnić tylko jeszcze jedna obecna osoba”. Mianowicie Kamila.

Księciu Harry’emu nie przychodzi do głowy, że gazety stały się bardziej sympatyczne dla Camilli Parker-Bowles, tak jak wtedy, głównie dlatego, że uznano ją za dobrego sportowca, który nie próbował usprawiedliwiać jej złego zachowania z przeszłości, a ponadto był po prostu zakochany z Charlesem.

Jeśli chodzi o twierdzenie Harry’ego, że Camilla ujawniła informacje prasie, w jednym przypadku można je obalić. Historia jej pierwszego przyjaznego spotkania z księciem Williamem pojawiła się w gazecie Sun po tym, jak osobisty asystent powiedział jej mężowi, który nierozsądnie plotkował z kimś związanym z imperium Murdocha. Asystent złożył rezygnację.

Śmiem twierdzić, że niektórzy członkowie rodziny królewskiej przekazywali prasie historie przez swoich dworzan na przestrzeni lat, ale absurdalne i naiwne jest wnioskowanie, że była to część zorganizowanej próby zdestabilizowania Harry’ego i Meghan.

Członkowie rodziny królewskiej nie są marionetkami prasy, ponieważ — jeśli mają trochę rozsądku — zdają sobie sprawę, że można ich zarówno wychwalać, jak i krytykować. Mądrzy wiedzą, jak pokonywać szorstkość gładkością. Gdyby tylko przesadnie drażliwi Harry i Meghan nauczyli się czegoś z pragmatyzmu Camilli.

Harry twierdził, że media są epicentrum wielu problemów w Wielkiej Brytanii, w których ludzie cierpią [and] Zamierzam spróbować coś zmienić.  Na zdjęciu: wspomnienia księcia Harry'ego Spare

Harry twierdził, że media są „w epicentrum wielu problemów w Wielkiej Brytanii, w których ludzie cierpią”. [and] Spróbuję coś zmienić”. Na zdjęciu: wspomnienia księcia Harry’ego Spare

Jeśli chodzi o gazety, to niedorzeczne jest przypuszczać, że zawierają zbiorowy pakt, by nie krytykować swoich rzekomych współpracowników w rodzinie królewskiej. Każdego dnia jedna gazeta będzie chwalić księcia Karola takim, jakim był, a inna go krytykować. Ta sama gazeta może jednego miesiąca klepać go po plecach, a następnego skarcić.

Książę Harry i Meghan stworzyli dziwaczną teorię o domniemanym milczeniu członków rodziny królewskiej, aby wyjaśnić to, co uważają za niekorzystne traktowanie przez prasę – chociaż w rzeczywistości przed ślubem w 2018 roku i przez wiele miesięcy po nim cieszyli się niemal ekstatyczną relacją.

Warto przeczytać!  Sparaliżowany mężczyzna chodzi z urządzeniem łączącym mózg z rdzeniem kręgowym | Wiadomości zdrowotne

Czy to w wyniku paranoi, czy zwykłego nieporozumienia, Harry demonizował członków swojej rodziny i fałszywie przedstawiał prasę, a na podstawie swoich zarozumiałych teorii chce, aby gazety były zgodne z jego wartościami. To pachnie tyranią.

Oczywiście nie kwestionuję, że gazety mogły czasami być niesprawiedliwe wobec nadwrażliwej pary. Niedawnym przykładem była głupia fantazja Jeremy’ego Clarksona w The Sun o Meghan „zmuszonej do paradowania nago po ulicach każdego miasta w Wielkiej Brytanii”. To było straszne i gazeta słusznie przeprosiła.

Ale to była aberracja w prasie głównego nurtu, którą Harry wygodnie myli z mediami społecznościowymi, często ściekami złośliwości. Twierdzi, nie przedstawiając żadnych dowodów, że taka nieprzyjemność jest inspirowana gazetami.

Gdyby tylko Harry i Meghan nauczyli się, jak większość członków rodziny królewskiej, cieszyć się pochwałami i lekceważyć kolce. Jak powiedział król Karol Harry’emu, jeśli nie lubisz gazet, nie musisz ich czytać.

Okresowa dezaprobata jest nieuniknionym losem każdej osoby publicznej. Polityk Enoch Powell (który miał rację w niektórych sprawach) mądrze powiedział kiedyś, że „politycy narzekający na prasę są jak marynarze narzekający na morze”. Tak to jest z królewskimi.

Harry i Meghan nie mogą tego zrozumieć. Jak najbardziej próżny typ celebryty, chcą być przedstawiani wyłącznie na swoich warunkach i nie mogą znieść żadnej ingerencji w obraz doskonałości.

Więc książę Harry chciałby założyć prasie kaganiec. Jego jest nieliberalnym głosem władzy.

Wątpię, czy przyszło mu do głowy, że jeśli zakaże prasy, będzie musiał zakazać siebie, ponieważ jest nieskończenie bardziej niegrzeczny i mniej szanuje prywatność swojej rodziny niż jakakolwiek gazeta.


Źródło