Filmy

„STEVE!” recenzja: Steve Martin opowiada o życiu i sławie wtedy i teraz w dwuczęściowym dokumencie

  • 28 marca, 2024
  • 4 min read
„STEVE!”  recenzja: Steve Martin opowiada o życiu i sławie wtedy i teraz w dwuczęściowym dokumencie


AppleTV+

Steve Martin występujący podczas swoich pierwszych dni w stand-upie w filmie dokumentalnym Apple „STEVE! (martin) dokument w dwóch kawałkach”



CNN

Pomijając słabą gramatykę i interpunkcję, „STEVE! (martin) dokument w dwóch częściach” dołącza do najnowszego filmu dokumentalnego o Paulu Simonie, zapewniając szerokie pole do transmisji strumieniowej, dzięki któremu gwiazda może opowiedzieć otwarcie o swoim życiu i karierze. W przypadku Steve’a Martina oznacza to pierwszą połowę poświęconą wychowaniu i wspinaczce w stand-upie, zanim porzucił to na rzecz filmów, a teraz cieszy się, jak to nazywa, swoim „zacofanym” życiem osobistym.

Zacofana część tego obejmuje ponowne zawarcie związku małżeńskiego w późnym wieku, urodzenie małego dziecka i doświadczenie poziomu zadowolenia, który umykał mu w czasach, gdy był „dzikim i szalonym facetem”, kiedy nękały go ataki paniki i zwątpienie.

Po drodze Martin zaproponował coś, co przyjaciel/muzyk John McEuen nazywa „drzwiami lat 60.” poprzez absurdalny charakter swojej komedii, która była satyrą na konwencje showbiznesu, a jednocześnie wykazała się pewnym poziomem głupoty – jak zapraszanie całej publiczności na burgery – która opierała się na sztuce performance.

Warto przeczytać!  „Film o Garfieldzie” bardziej przypomina nieświeżą przekąskę niż wykwintną ucztę

„Wymyślił stand-up na nowo” – mówi producent „Saturday Night Live” Lorne Michaels. „To nie zdarza się często. Ale nigdy nie sądził, że sukces to stan trwały.

Dzieląc dokument na „Wtedy” i „Teraz”, reżyser Morgan Neville (którego życiorys zawiera filmy dokumentalne o Orsonie Wellesie i Fredze Rogersie) sumiennie opisuje dorastanie Martina spędzanego w Disneylandzie, tęsknotę za występami i radzenie sobie z emocjonalnie odległym ojcem, którego postawa go zachęca nazywać swoje dzieciństwo szczęśliwym „poza domem”.

Na początku stand-up nie szedł szczególnie dobrze i Martin wyznaje, że myślał o nauczaniu filozofii, zanim dostał pracę, pisząc do programu „The Smother Brothers”, dzieląc się osobistymi notatkami, które wówczas zanotował na temat zjadliwych recenzji, które otrzymał .

„Zajęło mi trochę czasu, zanim zorientowałem się, że to rozwiązanie nie sprawdza się wszędzie” – zauważa.

AppleTV+

Steve Martin, w połowie „Teraz” filmu dokumentalnego w dwóch częściach „STEVE! (martin)”

Ale potem nastąpił sukces, który zapełnił arenę stand-upem, co sprawiło, że decyzja Martina o odejściu u szczytu swojej popularności w 1980 roku i rozpoczęciu kariery filmowej była szczególnie odważna. To posunięcie stanowi pomost do „Teraz”, podczas którego Martin rozmawia z Jerrym Seinfeldem i kręci się w pobliżu, wymieniając obelgi z Martinem Shortem, współpracownikiem „Tylko morderstwa w budynku”, mówiąc temu pierwszemu raczej słodko, że prawdopodobnie zrezygnuje z występów gdyby Short miał go wcześniej zabić.

Warto przeczytać!  Obsada Avengers spotyka się ponownie w dubbingu Lakota filmu MCU

Pomimo przyznania twórcom filmu szerokiego dostępu, Martin nie chce udostępniać zdjęcia swojej córki (zastępuje ją figurka-sztuczka), woli zachować niektóre fragmenty swojego życia dla siebie. Mimo to w jego zachowaniu widać swobodę, która reprezentuje odejście od czasów, gdy był torturowanym artystą, a nastrój, który wyraża, pytając: „Jak przeszedłem od przepełnionego niepokojem w wieku 30 lat do 75 lat i naprawdę szczęśliwego?”

Oprócz fragmentów filmów takich jak „Pennies From Heaven” (dramatyczna klapa, która wyraźnie mu ciążyła) i „The Jerk”, grono przyjaciół i współpracowników dzielących się wspomnieniami i spostrzeżeniami w dokumencie daje przedsmak zarówno Martina, człowieka, jak i jego zaczarowane życie zawodowe. Należą do nich Tina Fey, Diane Keaton i Eric Idle.

Jedną z zalet przesyłania strumieniowego jest apetyt i swoboda w zakresie takich retrospektyw, co pozwala artystom na szeroką autorefleksję. „STEVE!” wydaje się, że szczególnie dobrze wykorzystano ten format, ukazując osobowość, którą wszyscy znają, ale przynajmniej w czasach jego świetności niewielu tak naprawdę znało.

A jeśli to zabrzmi trochę sentymentalnie, cóż, przepraszam.

„STEVE! (martin) dokument w dwóch częściach” miał premierę 29 marca w Apple TV+. (Ujawnienie: żona Lowry’ego pracuje dla oddziału Apple.)

Warto przeczytać!  Melancholijna historia miłosna Jia Zhang-ke


Źródło