„Zakładamy, że Rada Prezesów pozostawi stopy procentowe bez zmian (st. ref. 4,25 proc., st. dep. 3,75 proc.), wstrzymując cykl podwyżek stóp” – napisali w porannym komentarzu analitycy PKO BP. Dodali, że argumentami za utrzymaniem stóp są hamujący impet inflacji oraz pogorszenie koniunktury. Jednak eksperci PKO BP zwrócili uwagę, że niepewność co do decyzji EBC jest wysoka. „Tylko nieco mniej prawdopodobna od braku zmiany jest 'gołębia podwyżka’ o 25 pb, finalizująca cykl podwyżek” – wyjaśnili.

W podobnym tonie komentował oczekiwanie na decyzję EBC Rafał Sadoch z biura maklerskiego mBanku. 

„Rynek mniej więcej w 50 proc. zakłada możliwość podwyżki kosztu pieniądza. (…) Jak pokazują ostatnie dane o inflacji, problem nie został jeszcze rozwiązany, a dodatkowo ceny ropy utrzymują się w pobliżu rocznych szczytów, zatem nie ma co liczyć na złagodzenie retoryki ze strony bankierów centralnych” – tłumaczył.

Przypomnijmy, że produkcja przemysłowa w lipcu w strefie euro obniżyła się o 2,2 proc. r/r po spadku o 1,1 proc. r/r w czerwcu. W ujęciu miesięcznym wystąpił spadek o 1,1 proc., po wzroście o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca w czerwcu.

Dodajmy także, że rynki oczekują na nową prognozę inflacji EBC na 2024 r. i niewykluczone, że będzie ona sugerować utrzymanie się niekorzystnego wzrostu cen w przyszłym roku.

„Dzisiaj, poza tradycyjnym komunikatem o wysokości stóp procentowych i uzasadnieniu danej decyzji, poznamy też nowe projekcje makroekonomiczne dotyczące inflacji CPI, PKB, czy sytuacji na rynku pracy. Po przecieku, jaki pojawił się we wtorek wieczorem, jakoby EBC zakładał, że w przyszłym roku inflacja CPI nie zejdzie w okolice 3,00 proc. i poniżej, wzrosły oczekiwania, że mogłoby dojść do kolejnej z rzędu podwyżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych” – przypomniał Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

„Mimo, że oczekiwania, co do ewentualnej podwyżki stóp przez EBC o 25 punktów bazowych na kończącym się dzisiaj posiedzeniu poszły ostatnio w górę, to nie widać tego zbytnio po kursie EURUSD. Być może jest to wynik świadomości inwestorów, że tak, czy inaczej byłaby to gołębia podwyżka stóp kończąca cały cykl” – komentował w czwartek przed południem Marek Rogalski.

Gospodarka strefy euro boryka się z niespotykanymi od lat problemami. Słabnie koniunktura w najsilniejszych gospodarczo krajach, przede wszystkim w Niemczech. Gospodarka strefy euro kurczy się w najszybszym od kilku lat tempie. Indeks PMI, obejmujący sektory przemysłowy i usługowy, wyniósł w sierpniu 47 pkt wobec 48,6 pkt w lipcu. Analitycy prognozują, że III kwartał br. będzie dla całej strefy euro szczególnie trudny.

Z danych Eurostatu wynika, że inflacja w strefie euro w sierpniu sięgnęła 5,3 proc. W żadnym z państw inflacja nie przekracza 10 proc. Najniższy odczyt mamy w Belgii i Hiszpanii (2,4 proc.). Z kolei najwyższy wskaźnik inflacji w sierpniu był w Słowacji (9,6 proc.) i Chorwacji (8,5 proc.).

Szczególnie niepokojące mogą być nowe dane z niemieckiej gospodarki, która przestaje być europejską gospodarczą „lokomotywą”. 

Jak poinformował niemiecki urząd statystyczny Destatis, zamówienia w niemieckich fabrykach spadły w lipcu o 11,7 proc. miesiąc do miesiąca. Strefa euro zamówiła o prawie jedną czwartą mniej, a kraj o prawie 10 proc. mniej – wynika z danych Destatis. Spadek przewyższył wszelkie pesymistyczne przewidywania ekonomistów.

***