Biznes

STRAJK ostrzegawczy w Skierniewicach. Pracownicy Kauflandu protestowali

  • 31 grudnia, 2023
  • 5 min read
STRAJK ostrzegawczy w Skierniewicach. Pracownicy Kauflandu protestowali


– Zabrali nam benefity (co miesiąc pracownicy otrzymywali 30 złotych, które wydawali na zakupy w sklepie), odebrano 500 złotych motywacyjnego, które było bonusem za niewykorzystywanie L4, pozbawiono nas 300 złotych tzw. „dużego miasta”, czyli premii za obrót w sklepie. Każda z tych decyzji była konsekwencją podwyższenia w kraju wysokości najniższej pensji. Odebrano nam „gruszę”.  Nie mamy stażowego, co jest szczególnie frustrujące np. dla pracowników, którzy ze sklepem związane są od lat – powody przeprowadzenia akcji protestacyjnej wyliczali pracownicy skierniewickiego marketu.

– Chcemy tu pracować i pytanie, o to, dlaczego nie zmienimy pracy, skoro nam się nie podoba, jest nieuczciwe. Pracodawcy muszą ponosić odpowiedzialność za ludzi, którzy pracują na ich wypasione auta, wczasy w egzotycznych krajach – mówi jedna z kasjerek.

Protestujący żartowali, że równie dobrze wszyscy strajkujący mogą iść na L4, skoro pracodawca wycofał się z dodatku za frekwencję.

– Odebrano nam – dosłownie – motywację. Jak możliwe, by wykształceni menadżerowie tego nie dostrzegali?! – irytowała się jedna z kasjerek.

– Pracuję w Kauflandzie od osiemnastu lat, poczułam się mocno dotknięta decyzją pracodawcy, gdy otrzymałam 200 złotych pensji mniej, gdy urodziłam dziecko – mówiła inna.

Klienci przechodzący obok grupy protestującej bili brawa, w geście solidarności z pracownikami Kauflandu unosili kciuk w górę. Podziwiali odwagę protestujących.

Warto przeczytać!  Allegro Smart! Week się rozkręca. Pokazujemy najlepsze oferty na wtorek

Strajkujący oprócz kwestii płacowych podnosili, że problemem sieci jest mała liczba zatrudnionych. Przez to pracy jest bardzo dużo, a część obowiązków zlecana jest dodatkowo.

– Robimy wszystko, począwszy od rozładunku towaru, przez ustawienie go na sklepowych półkach, sprzątanie marketu, pracę na kasach… – wymieniają zatrudnione w markecie w Skierniewicach. Dodają: – Nie narzekamy, lubimy swoją pracę, chcemy natomiast, by pracodawca zainwestował w pracowników, którzy z roku na rok pracują w coraz gorszych warunkach.

Osoby, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają: – W tej sytuacji trudno się dziwić dużej rotacji pracowników w sklepie.

Mówią o sytuacjach, gdy nowozatrudnieni odchodzili po miesiącu, nie wytrzymywali okresu próbnego.

Pytamy o komentarz dyrektora marketu. Ten odsyła nas co centrali:

– Nie utrudniam pracownikom przeprowadzenia akcji protestacyjnej. Naturalnie, przygotuję raport z tej sytuacji. Zostałem do tego zobligowany przez pracodawcę – dodaje.

Zarząd firmy nazywa strajk nielegalnym, a w oświadczeniu informuje, że nie wypłaci wynagrodzenia za godziny poświęcone na protestowanie.

Sobotni (30.12) strajk ostrzegawczy miał objąć wszystkie sklepy sieci w Polsce. W regionie do akcji przystąpili pracownicy sieci w Łowiczu, Sochaczewie oraz Żyrardowie.

Warto przeczytać!  Dwa Polskie £ady to za ma³o. Rz±d znów miesza w podatkach. Soboñ: Niektóre wyp³aty wy¿sze nawet o 300 z³

Market w Skierniewicach pracował bez zakłóceń (z punktu widzenia klientów). Do akcji przyłączyli się emerytowani pracownicy sieci, osoby, które były związane z siecią, ich rodziny.

Od 1 stycznia 2024 roku najniższa pensja krajowa ma wynieść 4 242 złote (brutto). Pracownicy Kauflandu dostaną więc podwyżkę, która wymagana jest przez prawo. Pracownicy jednak otrzymać mają najniższą krajową pensję, a dochód z premii wyniesie maksymalnie 200 złotych (zamiast 500 złotych obecnie).

Biuro prasowe Kauflandu w oświadczeniu, którego treść udostępnił jeden z branżowych portali informacyjnych, deklaruje, że firma „priorytetowo traktuje kwestię satysfakcji pracowników. Od początku działalności zapewnia pracownikom stabilne i bezpieczne zatrudnienie, atrakcyjne wynagrodzenie, możliwości rozwoju oraz świadczenia pozapłacowe dostosowane do aktualnych potrzeb zatrudnionych”.

W oświadczeniu podkreślony jest fakt podwyżek o 600 zł brutto. Propozycja ta ma być „jednoznacznie korzystna dla pracowników”, a strajki „godzą w interesy pracowników„. Zarząd firmy informował również, że strajk jest nielegalny, a pracownicy, którzy wezmą w nim udział, za czas poświęcony na protestowanie nie otrzymają wynagrodzenia.

Sieć Kaufland Polska przygotowała oświadczenie, które opublikowały portale internetowe.

„W nawiązaniu do pojawiających się w mediach informacji dotyczących strajku ostrzegawczego organizowanego przez jeden związek zawodowy, planowanego na 30 grudnia br., pragniemy podkreślić, że w naszej firmie priorytetowo traktujemy kwestię satysfakcji pracowników. Od początku działalności zapewniamy pracownikom stabilne i bezpieczne zatrudnienie, atrakcyjne wynagrodzenie, możliwości rozwoju oraz świadczenia pozapłacowe dostosowane do aktualnych potrzeb zatrudnionych. Pod względem oferowanych warunków finansowych od kilku lat znajdujemy się nieprzerwanie w czołówce sieci handlowych w Polsce, a podwyżki wynagrodzeń przyznajemy naszym pracownikom regularnie każdego roku. (…) Pomimo wyzwań, jakie stawiają przed nami rosnące koszty działalności oraz wysoka inflacja, zdecydowaliśmy się na przyznanie pracownikom podwyżek wynagrodzeń, zgodnych ze standardami rynkowymi. Przeznaczyliśmy na ten cel 110 mln zł, a pracownicy objęci pierwszą turą zmian mieli otrzymać podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego w wysokości 600 zł brutto. Propozycja została przedstawiona wszystkim organizacjom związkowym działającym przy naszej firmie.”

Kaufland to sieć hipermarketów należąca do niemieckiej grupy Schwarz. Grupa ta ma w swoim portfelu także sieć dyskontów Lidl.

Warto przeczytać!  Ranking lokat - maj 2023. W jakim banku zarobimy najwięcej?


Źródło