Rozrywka

Streszczenie 'House of the Dragon’ Sezon 2, Odcinek 5: 'Regent’

  • 15 lipca, 2024
  • 12 min read
Streszczenie 'House of the Dragon’ Sezon 2, Odcinek 5: 'Regent’


Nie znam żadnego określenia na dokładne odczucie wywołane przez elektryzującą końcówkę piątego odcinka — scenę, w której Rhaenyra i Jacaerys uświadamiają sobie, że na Smoczej Skale wcale nie brakuje smoków.

Zamiast tego, Czarni cierpią jedynie na niedobór jeźdźców smoków, ale nawet to może okazać się przezwyciężalne. Smok musi być dosiadany przez osobę ze smoczą krwią, ale najwyraźniej w czasach, zanim Targaryenowie stali się kazirodczy, członkowie linii okazjonalnie żenili się z przedstawicielami różnych rodów szlacheckich. Oznacza to, że w Westeros są mężczyźni i kobiety, w których żyłach płynie smocza krew, choć cienka, ukrywająca się na widoku za niewłaściwymi nazwiskami. To nie jest cliffhanger ani nawet zaskakujący zwrot akcji — nie do końca. Mogę opisać to uczucie tylko jako O cholera, o cholera, o cholera, zaraz się zacznie dziać.

Co więcej, odcinek piąty osiąga ten poziom dwukrotnie w ciągu godziny. Za pierwszym razem Mysaria okazuje się być czymś więcej niż tylko kochanką szeptuch, ale jedynym głęboko myślącym taktykiem u boku Rhaenyry. Owoce na sprzedaż w Królewskiej Przystani gniją. Ser Criston paraduje z odciętą głową Meleys przez brukowane ulice, ale jego widowisko nie odnosi zamierzonego efektu. Prości ludzie nie są przerażeni tym widokiem; są przerażeni. Wierzyli, że smoki są bogami, gdy tak naprawdę, jak mówi facet, którego rola wydaje się być „Kowalem nr 1 w Królewskiej Przystani, który z pewnością będzie ważny później”, są „tylko mięsem”. Bóg nie żyje, a władza kocha próżnię. Mała rada Rhaenyry bez końca rozmawia o wojskach lądowych i liczbie smoków, ale ona nie jest królową. Jest królową na wygnaniu. Nie może walczyć w tradycyjnej wojnie, ponieważ nie ma tradycyjnych zasobów. Więc pozwól Mysaria zacząć zrzucać ulotki propagandowe na prostaczków lub, wiesz, odpowiednik Westeros. King’s Landing jest klejnotem koronnym królestwa, ale utrzymanie go naraża cię na utratę go.

Tymczasem w Harrenhal Daemon nie wypowiedział się publicznie przeciwko Rhaenyrze, ale pozwolił, aby ta możliwość powoli z niego wyciekała, tak że odpowiedź na pytanie „Czy bierzesz tę królową, aby ją mieć i utrzymać, w bogactwie i biedzie, w czasie pokoju i wojny, tak długo, jak oboje będziecie żyć?” zmieniła się z „Tak!” na „Trochę…” i „Ani. Ani. Jot” w ciągu kilku odcinków. Rhaenyra spodziewała się, że zbierze dla niej armię, ale zamiast tego zbierał ją w swoim imieniu. To byłyby naprawdę straszne wieści, gdyby Daemon nie okazał się tak kiepski w zbieraniu armii. Jego delikatne dłonie do poskramiania smoków są w pęcherzach po kilku dniach rąbania drewna na wielkim reno zamku Harrenhal, a nawet Caraxes nie potrafi osiągnąć rezultatów. Stając w obliczu dołączenia do swoich śmiertelnych wrogów, Blackwoodów, pod sztandarem Targaryenów, Brackenowie decydują się zostać spaleni żywcem. Niech nikt nie powie, że Matt Smith nie potrafi opowiedzieć dowcipu pod tym monstrum lnianego mopa. „Nie sądziłem, że będą tak chętni do śmierci” – mówi cicho Daemon, niemal zachwycony, że w tym starym świecie są ludzie, którzy wciąż potrafią go zaskoczyć.

Niestety, Daemon odmawia spalenia ich żywcem, ponieważ martwi ludzie nie potrafią walczyć. Zamiast tego daje Blackwoodom pozwolenie na rozpętanie kampanii przemocy seksualnej i porwań na Brackensach, nie jako środka wojny psychologicznej, ale jako środka perswazja. To, że Daemon uważa to za skuteczną strategię rekrutacji do wojska, jest jedną z najbardziej niepokojących rzeczy, jakie o nim wiemy, a to coś znaczy, biorąc pod uwagę, że wiemy również, że śni o uprawianiu seksu oralnego z własną matką, a jego ręce są tajemniczo zakrwawione. (Uwaga: gdybym był Daemonem, poważnie rozważyłbym odstawienie jedzenia i napojów przygotowanych przez Alys Rivers.) Chociaż król małżonek zachowuje się tak, jakby byli na wczesnym etapie jakiejś historii uwodzenia, w której wrogowie stają się kochankami, wierzę, że wiedźma nienawidzi Daemona każdym calem swojego ciała. Jak osoba, która słyszy na wietrze udrękę niewiniątek Bracken, mogłaby czuć się inaczej?

Warto przeczytać!  Treści Hulu i Disney+ zostaną połączone w jednej aplikacji, usługi pozostaną osobno – The Hollywood Reporter

I nie jest ona jedyną sceptyczną Daemonką kręcącą się po korytarzach Harrenhal. Kiedy informuje Ser Simona Stronga, że ​​osobiście zapłaci za naprawę zamku, zamiast prosić o to Rhaenyrę, kasztelan patrzy na niego z wątpliwościami w oczach: „Naprawdę? A kogo okradacie?”. Duch zmarłej żony Daemona, Laeny, odwiedza go, aby upomnieć go za zawiedzenie ich córek, Rhaeny i Baeli. Ostatecznie wszyscy lordowie rzeki pukają do drzwi w godzinach porannych wilka, aby zganić dzikość Daemona, ponieważ najwyraźniej Blackwoodowie zapomnieli zostawić w domu sztandary Targaryenów, popełniając zbrodnie wojenne. Czasami Daemon czuje się, jakby był częścią innego serialu telewizyjnego z własnym poczuciem magii i stylem humoru, ale tutaj przecinają się one znacząco. Daemon może gromadzić armię dla własnych celów, ale jeśli chodzi o całe królestwo, sankcjonowana przez niego przemoc seksualna ma miejsce w imieniu królowej Rhaenyry.

To powiedziawszy, nie wygląda na to, żeby sprawy układały się dobrze dla Team Green. Dziewięćset ludzi zginęło próbując zabrać bezużyteczny mały Rook’s Rest, a odcięta głowa Meleys była zaledwie drugą najważniejszą rzeczą, którą Criston przewoził na saniach do Czerwonej Twierdzy. Ciało króla Aegona II, poparzone i zmiażdżone, zostało przewiezione do domu z bitwy w skrzyni na produkty. Nie mogę ci wiele powiedzieć o tym, jak okropnym lekarstwie Wielki Maester go ratuje, ponieważ przez większość czasu zamykam oczy; kiedy zerkam, nie potrafię nawet stwierdzić, na jaką część ciała patrzę.

Tak, możesz owinąć pijanego idiotę valyriańską stalą, ale to nie uczyni go ognioodpornym. Dźwięk maesterów zdzierających zbroję z poparzonego ciała Aegona można opisać tylko jako… chlupoczący. Alicent wygląda na zaniepokojoną, jak powinna być; najbardziej uczeni mężczyźni w Westeros wydają się leczyć rozległe oparzenia jej syna bandażami z botwinki. Nawet Helaena wygląda na zdenerwowaną i nienawidzi Aegona. Aemond z kolei nie ma nic przeciwko temu, by przyjmować dzieło swoich rąk.

Albo o przejęciu korony brata jako książę regent i podejmowaniu decyzji o przebiegu wojny do odwołania. Mała rada Aegona krótko omawia możliwość przewodniczenia Alicent, tak jak to robiła w przypadku Viserysa, ale wojna nie jest czasem, aby pewna ręka doświadczenia ponownie przejęła stery. To również, jak niedelikatnie mówi Larys, nie jest moment, aby oddać przewagę Greenowi: przewodzi im duży, silny mężczyzna, podczas gdy Czarni mają tylko małą królową.

Oprócz Wielkiego Mistrza wszyscy zgadzają się, że Aemond, naturalny dziedzic i najgroźniejszy jeździec smoków w królestwie, powinien przejąć tron. Nawet chłopak Alicent popiera swojego starego kumpla od kieliszka, choć nie jest jasne, czy Criston to zrobi pomimo będąc świadkiem niemalże zabójstwa własnego brata przez Aemonda lub ponieważ tego. Reżyseria w tej scenie jest nienaganna. Aemond podnosi swoją małą kulkę z marmuru i swobodnie rzuca ją w stożkowaty gadżet swojego brata, jakby ten odprawiał służbę królewską, i nie ma w tym nic wielkiego. Słyszymy zniekształconą scenę, jakbyśmy byli pod wodą lub słuchali przez oszołomione uszy Alicent. Jakby statek już zatonął lub jakby nic z tego nie miało znaczenia. Pierwszym zadaniem Aemonda jest zamknięcie bram Królewskiej Przystani, aby powstrzymać prostaczków przed ucieczką w obawie przed kontratakiem Rhaenyry, ruch, który z pewnością zdziała cuda dla morale.

Warto przeczytać!  „Oppenheimer” po miesiącach kontrowersji ukaże się w Japonii w 2024 roku

Na spotkaniu małej rady na Smoczej Skale, buntowniczy ser Alfred gada o upadłych zamkach, martwych smokach i skłóconych mężach, jakby ktokolwiek w budynku był zdezorientowany tym, jak źle sprawy idą dla Czarnych. Nie chodzi o to, że wątpi w spryt Rhaenyry, ani nawet o to, że jego lojalność słabnie, mówi jej. To po prostu kwestia seksizmu! Róbcie dzieci, nie wojujcie. I chociaż Rhaenyra trafnie twierdzi, że mężczyźni z jej rady również zaznali życia w pokoju, wygląda na zdezorientowaną, gdy wymieniają możliwe następne ruchy, aby pomścić śmierć Rhaenys i Meleys. Może powinni poprosić Daemona o pomoc? Może powinni rozpocząć niespodziewany atak na Królewską Przystań bez żadnej armii lądowej i zerowych zwycięstw na koncie? Vhagar Jest prawdopodobnie czuję się jak w poniedziałek.

Rhaenyra zaczyna wątpić w siebie, tak jak inni. Nie otrzymała wykształcenia żołnierskiego, jak chłopiec, ale geografa. I chociaż wątpię, że wygra się to, władając mieczem, poczucie bezsilności sprawiło, że Rhaenyra jest rozdrażniona. Bez Rhaenys u boku szuka wskazówek u Mysarii i pocieszenia u swojej pasierbicy. Baela staje się coraz ważniejsza dla wysiłku wojennego, a w tym tygodniu Bethany Antonia, która ją gra, dostaje kilka scen, które pozwalają jej w końcu wyciągnąć postać z cienia. Baela Targaryen wyłania się z pewnością siebie swojej babci i łatwym poczuciem własnej wartości. Opowiada Rhaenyrze o tym, jak Rhaenys zakradła się do smoczej jamy jako dziewczynka, aby wywabić Meleys, smoka swojej babci, od swojego ojca. Oboje znają już tę historię, ale to jedyna mowa pogrzebowa, jaką będą mieli czas wygłosić dla Królowej, Której Nigdy Nie Było, dzikiej i upartej kobiety, która urodziła się przedwcześnie i zmarła o wiele za wcześnie.

Na prośbę Rhaenyry, Baela udaje się do Corlysa, który jest w złym stanie na Driftmarku, opłakując swoją żonę. Królowa prosi go, by został jej ręką, ale czy nie dał jej już wystarczająco dużo, prosi wnuczkę, a do jego łzawego żalu wkrada się odrobina gniewu. Oczywiście ma na myśli, że oddał swoją żonę Czarnym, ale równie dobrze może myśleć o swoich dzieciach. Rhaenyra może nie była przyczyną ich śmierci, ale ich śmierć umożliwiła jej obecne życie. Ale po odejściu Rhaenys i Laeny, Rhaenyra jest również jedyną matką, jaka pozostała Baeli. Baela śmiało zachęca Corlysa do objęcia stanowiska i sądzę, że prawdopodobnie to zrobi, choćby po to, by lepiej opiekować się swoimi wnuczkami. Ale kiedy głośno życzy sobie, by Baela została dziedziczką Driftmarku, jej odmowa jest pewna. Nie przepada za słonymi brzegami. Chce umrzeć tak, jak przed nią umarły jej matka i babcia: w płomieniach smoczego ognia.

Warto przeczytać!  TJ Holmes i Amy Robach „na zewnątrz” w „Good Morning America” pośród skandalu w związku

Warto zauważyć, że Corlys, która wzbrania się przed wręczeniem jej odznaki Ręki Królowej, jest nadal jednym z bardziej niezawodnych sojuszników Rhaenyry. Zniża się do tego, że Ser Alfred, który ją strofował przed radą, ściga Daemona do Harrenhal, aby uzyskać raport o postępach. Lady Jeyne z Orlego Gniazda słusznie czuje się trochę oszukana, ponieważ jej prośba o ochronę smoka przyniosła jej dwa pisklęta.

Nowością w walczącej partii są Freyowie, których Jacaerys spotyka na wino w zielonym rozwidleniu Tridentu, w połowie drogi między Bliźniakami. Zgadzają się zgiąć kolano, pomimo faktu, że ich Lord Liege Grover Tully nie złożył przysięgi wierności Zielonym ani Czarnym; gdy nadejdzie czas, Freyowie mają nadzieję, że otrzymają Harrenhal za swoje kłopoty. A Tullyowie nie mogą oczekiwać, że będą siedzieć w tym meczu dłużej. Po katastrofalnej próbie adoracji Daemona, prawdopodobnie zmienią zdanie na drużynę Aegon/Aemond. „Wszyscy muszą wybrać”, tak przynajmniej głosi marketing HBO.

Rhaenyra nie łaje Jace’a za pertraktowanie z Freyami bez jej zgody, przynajmniej nie za bardzo. Rozumie aż za dobrze, co to znaczy cierpieć w zamku, podczas gdy inni tracą życie dla twojego dziedzictwa. Jak to jest spędzać każdy dzień z tymi samymi czterema starcami, prowadząc tę ​​samą rozmowę przy tym samym płonącym stole. Jak to jest nie robić nic, podczas gdy Baela szybuje po niebie, wypatrując walki, która nadejdzie dla nich wszystkich. Niewiele więcej można osiągnąć z maleńkiego skrawka lądu w Blackwater Bay. Wkrótce to będzie smoczy grzbiet albo porażka.

Gdy Meleys nie żyje, a jej armia naziemna jest lojalna wobec coraz bardziej nielojalnego Daemona, Rhaenyra coraz bardziej zmierza w kierunku „porażki”. Dopóki Jace nie przypomina matce o dzikich smokach, które wędrują po Smoczej Skale, a nikt na nich nie jeździ, przynajmniej jeszcze nie. Ale są tam obcy, których serca biją krwią Starej Valyrii. Rhaenyra zastanawia się, czy smocza krew tych dalekich krewnych nie będzie zbyt słaba tak daleko w drzewie genealogicznym.

Ale, jak serial przypomniał nam już kilka razy w tym sezonie, są inni w King’s Landing i na Driftmark z bardziej bezpośrednim rodowodem, ukrywający się na widoku za niewłaściwymi nazwiskami — nazwiskami, które nie wiążą ich z żadnym ojcem. Brzmi to zuchwale, aby uczynić lorda smoków z nikogo, ale czy naprawdę byłoby to bardziej „szalone” — pożyczając słowa Czarnej Królowej — niż umieszczenie Mallistera na grzbiecie Vermithora? W końcu smoki nie są bogami, podobnie jak ich jeźdźcy, co odzwierciedla pieczone ciało króla Aegona.

To wszystko tylko mięso.

Widzieć wszystko


Źródło