Sudan rozmawia o wznowieniu rozmów w Arabii Saudyjskiej, gdy szaleją bitwy w Chartumie | Wiadomości o konflikcie
Mieszkańcy Chartumu opisują zaciekłe walki z niewielkimi oznakami, że walczące strony szanują umowę o ochronie ludności cywilnej.
Mieszkańcy Chartumu opisali zaciekłe bitwy z bojownikami przemierzającymi ulice i niewiele wskazuje na to, że walczące strony Sudanu szanują porozumienie w sprawie ochrony ludności cywilnej przed rozmowami o zawieszeniu broni, które mają zostać wznowione w Arabii Saudyjskiej w niedzielę.
Walki wstrząsnęły Chartumem i sąsiednimi obszarami, a także Geneiną w regionie Darfur, odkąd walcząca armia i siły paramilitarne Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) uzgodniły w czwartek „deklarację zasad”.
„Dziś rano było znacznie gorzej niż w ciągu ostatnich dwóch dni. Wyraźnie było słychać czołgi i RSF patrolujące ulice częściej niż zwykle” – powiedział agencji informacyjnej Reuters 28-letni Hani Ahmed.
Konflikt, który wybuchł miesiąc temu, zabił setki ludzi, wysłał ponad 200 000 do sąsiednich państw, przesiedlił kolejne 700 000 w kraju i grozi wciągnięciem sił zewnętrznych i destabilizacją regionu.
Obie strony walczyły przez poprzednie rozejmy i nie wykazały chęci do kompromisu. Chociaż RSF obiecało podtrzymać czwartkowe porozumienie, armia nie skomentowała go jeszcze.
Wydaje się, że żadna ze stron nie jest w stanie zapewnić szybkiego zwycięstwa, a armia może wezwać siły powietrzne, ale RSF okopała się w dzielnicach mieszkalnych w całej stolicy.
„Widzimy armię tylko na niebie, ale jeśli chodzi o bezpośredni kontakt, widzimy tylko RSF. To ci, którzy leżą na ziemi” – powiedział Ahmed.
Dla ludności cywilnej konflikt rozpętał koszmar bombardowań, przypadkowych wystrzałów, najazdów na domy i grabieży, pośród migotania dostaw energii elektrycznej, niedoborów wody i żywności oraz niewielkich szans na pomoc medyczną w przypadku obrażeń.
„Nasza okolica jest teraz całkowicie pod kontrolą RSF. Rabują i nękają ludzi, włóczą się po okolicy, zawsze uzbrojeni i ukrywają się tam, gdzie chcą” – powiedział 30-letni Duaa Tariq, kurator sztuki w Chartumie.
Tariq powiedziała Reuterowi, że ma nadzieję, że rozmowy w Dżuddzie doprowadzą do zawieszenia broni, ale ma wątpliwości, dodając: „Nie możemy naprawdę ufać żadnej ze stron, ponieważ nie mają kontroli nad swoimi żołnierzami na ziemi”.
W bliźniaczym mieście stolicy, Omdurmanie, „domy trzęsą się od eksplozji” – powiedział w sobotę agencji informacyjnej AFP świadek, donosząc o starciach zbrojnych.
Przedstawiciele obu generałów przebywają od tygodnia w saudyjskim mieście Dżudda na rozmowach, których celem jest „ochrona Sudanu przed jakąkolwiek eskalacją, która doprowadzi do katastrofy humanitarnej” – cytuje saudyjskiego dyplomatę, który powiedział pod warunkiem zachowania anonimowości.
Wznowione rozmowy w Dżuddzie rozpoczną się od omówienia sposobów wdrożenia istniejącego porozumienia, a następnie przejdą do trwałego zawieszenia broni, które może utorować drogę rządowi cywilnemu, poinformowali urzędnicy.
Arabia Saudyjska zaprosiła szefa armii Abdela Fattaha al-Burhana do wzięcia udziału w szczycie Ligi Arabskiej w Dżuddzie 19 maja, powiedział wysoki rangą saudyjski dyplomata, ale nie oczekuje się od niego opuszczenia Sudanu ze względów bezpieczeństwa, powiedziało dwóch innych dyplomatów w Zatoce Perskiej.
Al-Burhan został zaproszony, ponieważ jest szefem Suwerennej Rady Sudanu, w której jego zastępcą jest jego rywal, szef RSF Mohamed Hamdan Dagalo, znany jako Hemedti.
Arabia Saudyjska ma bliskie powiązania z obydwoma mężczyznami, odkąd armia i RSF wysłały wojska, aby pomóc koalicji kierowanej przez Arabię Saudyjską w jej wojnie przeciwko siłom Huti w Jemenie.
Niektóre z najgorszych walk miały miejsce w Darfurze, gdzie wojna toczy się od 2003 roku, zabijając 300 000 ludzi i wysiedlając 2,5 miliona.
Darfur Bar Association, lokalna grupa praw, poinformowała, że co najmniej 77 osób zginęło w Geneinie, gdzie walki rozgorzały w piątek po dwutygodniowej przerwie.
„Grupy zbrojne na motocyklach i pojazdach RSF zaatakowały w piątek i nadal dokonują aktów zabijania, grabieży, podpaleń i terroru” – powiedziała grupa.
RSF zaprzeczyła przeprowadzce ze swoich pozycji w Darfurze i obwiniła za tamte walki armię i lojalistów byłego prezydenta Omara al-Bashira, który został obalony w 2019 roku, twierdząc, że mają uzbrojonych cywilów.