Świat arabski zna wszystkie opcje leżące na stole z Teheranem
![Świat arabski zna wszystkie opcje leżące na stole z Teheranem](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/Bk6ruekTp_50_277_2050_1154_0_large.jpg)
4 Zobacz galerię
Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei
(Zdjęcie: EPA/ABEDIN TAHERKENAREH)
Faisal al-Qassem, popularny syryjsko-druzyjski gospodarz Al Jazeera – mający 6,5 miliona obserwujących na X (dawniej Twitterze) – zamienił kpiny z Iranu w swój profesjonalny znak firmowy. W ostatnich tygodniach przeprowadził sondaże wśród użytkowników platformy społecznościowej, z których wynika, że 85% z nich uważa, że irański atak tydzień temu miał charakter propagandowy i nie wyrządził Izraelowi realnych szkód, doprawiając to sarkastycznym akcentem uwagi, takie jak opisanie reakcji narodu syryjskiego na „rozwijającą się konfrontację między Izraelem, który otrzymał Wzgórza Golan od rodziny Assada, a Iranem, który otrzymał resztę Syrii od reżimu w Damaszku”.
Za radością Irańczyków kryje się jednak obawa przed rosnącym napięciem w regionie. Reżimy arabskie, które już obawiają się ciągłego wewnętrznego sprzeciwu, wpadają w histerię w związku z perspektywą konfliktu regionalnego, co jest widoczne w państwach Zatoki Perskiej fizycznie bliskich Iranowi, w tym w dużych społecznościach szyickich.
Z perspektywy Arabów konfrontacja irańsko-izraelska uwydatnia ich wieloletnią słabość, znajdującą odzwierciedlenie w ich niemal stałej biernej postawie wobec strategicznych incydentów w regionie.
Kolejna frustracja narasta w świetle nastrojów Arabów, którzy twierdzą, że konflikt między Izraelem a Iranem odwraca uwagę świata od Gazy. W tym kontekście na tle innych wyróżnia się Katar, mający bliskie powiązania z Hamasem. Katarskie serwisy informacyjne, takie jak Al-Quds Al-Arabi, opublikowały w zeszłym tygodniu artykuły krytykujące Stany Zjednoczone za wsparcie dla Izraela w konflikcie z Iranem, co stoi w sprzeczności ze stosunkowo ograniczoną presją, aby zakończyć walki w Gazie.
4 Zobacz galerię
Joe Biden, Benjamin Netanjahu
(Zdjęcie: AP/Stephanie Scarbrough, Dana Kopel)
Miejscami rozbieżność między izraelskim zdziwieniem widocznym w kraju po udaremnieniu irańskiego ataku – któremu towarzyszyły ogłoszenia w stylu „utworzyła się zachodnio-arabsko-izraelska koalicja przeciwko Iranowi” – a zróżnicowanym stanowiskiem świata arabskiego w tej sprawie problem jest widoczny.
Media w państwach arabskich są skromne, a nawet zaprzeczają istnieniu ich współpracy z Izraelem w zakresie bezpieczeństwa: Iran może stanowić poważniejsze zagrożenie niż Izrael, ale żaden arabski przywódca nie ryzykuje prowokowania Teheranu ani przechwalania się współpracą z Izraelem, co mogłoby popsuć jego sytuację wewnętrzną.
I tak linie telefoniczne między stolicami arabskimi a Teheranem odnotowały w zeszłym tygodniu niezwykłe obciążenie, co pokazuje, że świat arabski trzyma się strategii ustępstw, która dominowała w ostatnich latach wobec Iranu, której szczytem była normalizacja stosunków między nim i Arabii Saudyjskiej.
Arabscy przywódcy doszli do przygnębiającego wniosku, że administracja Bidena to chwiejny podpora, która nie jest w stanie lub nie chce odstraszyć Iranu, dlatego lepiej jest zawrzeć pakt z diabłem, niż ryzykować konfrontację z nim.
4 Zobacz galerię
Król Jordanii Abdullah II
(Zdjęcie: Sean Gallup/Getty Images)
Oficjalnie Jordania oświadczyła, że uderzyła w „samolot”, który naruszył jej przestrzeń powietrzną, nie wspominając o jakiejkolwiek współpracy z Izraelem i zachowywała ostrożność, aby nie doprowadzić do konfrontacji na pierwszej linii frontu z Irańczykami. Wygląda na to, że Jordańczykom nie kieruje się „silną przyjaźnią” z Izraelem, ale są coraz bardziej zaniepokojeni wysiłkami Iranu zmierzającymi do wykorzystania terytorium królestwa do promowania walki z Izraelem, na przykład poprzez wystrzeliwanie rakiet lub operacje przemytu broni na Zachodni Brzeg.
Reakcja Palestyny na irański atak odzwierciedla także złożone podejście świata arabskiego do Teheranu. W 1991 roku Palestyńczycy wiwatowali, gdy Saddam Husajn – sunnicki Arab – wystrzelił rakiety w kierunku Izraela, ale podobnego entuzjazmu nie odnotowano po tym, jak Teheran, szyita, przeprowadził znacznie potężniejszy atak.
Na tym tle uwypuklają się pewne ostre oskarżenia wysuwane przez Autonomię Palestyńską przeciwko reżimowi w Teheranie od początku wojny w Gazie, zawierające zarzuty, że Autonomia Palestyńska cynicznie wykorzystuje krew palestyńską do promowania swoich interesów narodowych i ideologicznych.
Nawet Hamas wykazał względną powściągliwość i wyjaśnił, że atak był naturalną reakcją na zabójstwo starszych irańskich oficerów, ale powstrzymał się od opisania zaangażowania Iranu w walkę Palestyńczyków z Izraelem.
4 Zobacz galerię
Przywódca Hamasu Yahya Sinwar
(Zdjęcie: John Minchillo, AP)
Podobnie jak w przypadku ataku z 7 października, obecna konfrontacja Izraela z Iranem była niezamierzona i nieplanowana, co zasadniczo wynikało z błędnej interpretacji logiki i intencji „drugiej strony”, co ponownie ilustruje lukę w możliwościach oceny izraelskich specjalistów, wynikającą między innymi z , z ograniczonej znajomości kultury i języka wroga.
W takiej sytuacji należy realistycznie ocenić sytuację w terenie i zająć się trzema prawdami: status regionalny Iranu wzmacnia się, a siła odstraszania Izraela jest ograniczona w porównaniu z przeszłością; świat arabski wciąż jest daleki od publicznego łączenia broni z Izraelem; i co najważniejsze – nadal istnieje kilka palących frontów wymagających rozwiązania i decyzji, którymi nie podjęto się po nowej i starej konfrontacji z Iranem.
![Doktor Michael Milshtein (Fot. PR) ד"ר מיכאל מילשטיין](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/1713862558_550_Swiat-arabski-zna-wszystkie-opcje-lezace-na-stole-z-Teheranem.jpg)
Zamiast otwierać nowy front, lepiej, aby Izrael skupił się na rozwiązaniu frustrującej sytuacji na północnej granicy, na rzuceniu wyzwania rządom Hamasu – który nawet teraz dominuje w Gazie – i, co najważniejsze, na wdrożeniu umowy o zakładnikach, która przyspieszy ich powrót do domu.
Dr Michael Milshtein jest ekspertem ds. Areny Palestyńskiej i kierownikiem Forum Studiów Palestyńskich w Centrum Studiów Bliskowschodnich i Afrykańskich Moshe Dajana na Uniwersytecie w Tel Awiwie