Światowa Centralna Kuchnia Pozwól mu służyć Gazie. Zapłacił życiem.
![Światowa Centralna Kuchnia Pozwól mu służyć Gazie. Zapłacił życiem.](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/10palestinian-wck-01-cmzk-facebookJumbo-770x470.jpg)
Saifeddin Abutaha, pracownik organizacji World Central Kitchen, wracał do domu, aby spotkać się z matką, gdy w zeszłym tygodniu izraelski pocisk uderzył w samochód, którym jechał w konwoju humanitarnym.
25-letni Abutaha kochał swoich rodziców i często wysyłał do nich SMS-y, gdy niósł pomoc w Strefie Gazy, która po sześciu miesiącach wojny znalazła się na skraju głodu. W ostatnich godzinach życia wahał się między dostarczaniem żywności a planowaniem rodzinnych planów na Ramadan, powiedział w wywiadzie jego brat, Abdul Raziq Abutaha.
Jednak od czasu jego śmierci 1 kwietnia ich matka, Inshirah – która kiedyś marzyła o ślubie Saifeddina – nie może pogodzić się z jego nieobecnością.
„Nadal nic nie jadła, odkąd umarł” – powiedział 33-letni Abdul Raziq. Powiedział, że ciągle powtarza: „‚Wkrótce wróci, może na Iid’” – święto kończące Ramadan. Rozpoczyna się w środę. Saifa tam nie będzie.
Zabicie siedmiu pracowników World Central Kitchen w izraelskim ataku 1 kwietnia wywołało międzynarodowe oburzenie, zwłaszcza w krajach, z których pochodziło sześciu z nich: Wielkiej Brytanii, Polsce, Australii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
W ataku zginął także Palestyńczyk Abutaha z Gazy. Jego śmierć uwypukliła ponury fakt, że według Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa większość z ponad 200 pracowników organizacji humanitarnych, którzy zginęli od rozpoczęcia izraelskiego bombardowania Gazy, to Palestyńczycy. W zeszłym tygodniu wezwał do wszczęcia niezależnego śledztwa w sprawie każdej śmierci tych osób, która wzbudziła mniejsze zainteresowanie niż zabójstwa zagranicznych pracowników pomocy.
Pracownicy palestyńscy stanowią trzon akcji humanitarnej w Gazie, podobnie jak lokalni pracownicy w każdej strefie działań wojennych lub na obszarach dotkniętych klęską, gdzie działają grupy pomocowe. Zapewniają istotne kontakty i wiedzę praktyczną zagranicznym pracownikom niezaznajomionym z obszarem, a także umożliwiają im realizację projektów pomocy i komunikację z ludźmi, którym służą.
Pan Abutaha pracował dla World Central Kitchen jako kierowca i tłumacz, pomagając jej pracownikom poruszać się po biurokracji, klimacie politycznym i ulicach miast, w których dorastał i gdzie aż do ataku rakietowego zapewniał niezwykle potrzebną pomoc. Jego przynależność do dobrze znanej i dobrze zorganizowanej grupy przyniosła ze sobą coś niezwykłego obecnie w Gazie, jak stwierdziła jego rodzina: pozory bezpieczeństwa.
„Nigdy, przenigdy nie myśleliśmy, że Saif zostanie trafiony lub zabity” – powiedział w zeszłym tygodniu Abdul Raziq. „To międzynarodowa grupa humanitarna, która ściśle współpracuje z Izraelem i jego armią”.
Koordynacja ta nie chroniła pana Abutahy i jego współpracowników. Wewnętrzne dochodzenie przeprowadzone przez izraelskie wojsko wykazało, że ich zabójstwa były „poważnym błędem” spowodowanym szeregiem niepowodzeń i złamań protokołów oraz wykazało, że funkcjonariusze wydali rozkaz ataku na konwój z pomocą częściowo na podstawie niewystarczających i błędnych dowodów na to, że pasażer w jednym z samochodów był uzbrojony.
Izrael oświadczył, że kilku żołnierzy biorących udział w ataku otrzymało naganę lub zostało zwolnionych.
Jednak José Andrés, znany szef kuchni, założyciel World Central Kitchen, zażądał niezależnego śledztwa. W niedzielę w wywiadzie dla „This Week” stacji ABC powiedział, że „sprawca nie może sam prowadzić śledztwa”.
„Bez wątpienia był to cel” – powiedział pan Andrés o zabójstwach, które nastąpiły w drodze trzech oddzielnych ataków, jednego po drugim, które uderzyły w trzy pojazdy przewożące pracowników. „Można by argumentować, że powiedzmy, to pierwsze było błędem. Drugi? Trzeci?”
Według władz izraelskich Izrael rozpoczął kampanię wojskową w Gazie po ataku prowadzonym przez Hamas z 7 października, w którym zginęło około 1200 osób w pobliżu granicy. Izrael twierdzi, że jego celem jest zniszczenie tej grupy.
Ale choć według lokalnych urzędników ds. zdrowia w wyniku wojny w Gazie zginęło jak dotąd ponad 33 000 ludzi, Hamas nie został zniszczony. Jej najwyżsi rangą przywódcy pozostają przy życiu, bojownicy pozostają aktywni, a kraj przegrupował się w częściach Gazy.
Abdul Raziq Abutaha powiedział, że przed rozpoczęciem wojny jego młodszy brat był przygotowany na tak świetlaną przyszłość, jaką każdy młody człowiek mógł mieć w Strefie Gazy, która znajduje się pod karzącą blokadą egipską i izraelską od czasu objęcia tam władzy przez Hamas w 2007 roku.
Abdul Raziq powiedział, że Saif studiował na Uniwersytecie w Ajmanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i pracował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, dopóki ojciec nie poprosił go o powrót do domu w 2020 r. Chciał, aby Saif pomógł w prowadzeniu rodzinnego biznesu – młyna.
Jednak prowadzenie młyna stało się niemożliwe podczas wojny, po tym jak izraelskie ataki zniszczyły znaczną część cywilnej infrastruktury w Gazie, a firma została pozbawiona podstawowych surowców, takich jak prąd i mąka.
Jednak pewnego dnia pracownicy World Central Kitchen odwiedzili rodzinny magazyn i spodobało im się to, co zobaczyli. Wybrali to miejsce na swoją kwaterę główną w Gazie po koordynacji z izraelskim wojskiem, powiedział Abdul Raziq.
Pracownicy organizacji humanitarnych zaczęli mieszkać w mieszkaniu na terenie fabryki i wkrótce oni i rodzina zbliżyli się do siebie, dzieląc posiłki i łącząc się z traumami wojny.
„Kochaliśmy ich, a oni nas” – powiedział Abdul Raziq.
Pracownicy World Central Kitchen poprosili Saifa o tłumaczenie podczas spotkania, a następnie zatrudnili go jako kierowcę i tłumacza. On i zagraniczni pracownicy szybko stali się nierozłączni, stwierdziła jego siostra Amani w wywiadzie dla arabskojęzycznego kanału Al-Ghad TV.
„Zawsze był z obcokrajowcami, tłumaczył dla nich i chodził po pomoc” – dodała. „Ponieważ mieszkał w Gazie i dobrze znał ulice Gazy, był kierowcą”.
Abdul Raziq powiedział, że jego brat „był uszczęśliwiony” znalezieniem pracy, pomagając ofiarom wojny, a ich rodzina znalazła swego rodzaju błogosławieństwo w tym, że „umarł, pełniąc służbę, karmiąc biednych i głodujących ludzi” w świętym miesiącu Ramadanu.
Abdul Raziq powiedział, że w dniu śmierci Saifa mała grupa kuchni World Central opuściła swoją placówkę w południowej Strefie Gazy i udała się na północ. Saif przez cały dzień meldował się u swojej rodziny; jego siostra Amani powiedziała, że jej ostatnia rozmowa odbyła się o 16:00, kiedy Saif wysłał jej selfie, które zrobił, czekając na przybycie statku towarowego.
„Powiedziałam mu, żeby dbał o siebie i niech Bóg go chroni” – powiedziała. „Odpowiedział: «Polegam na Bogu». Nie wiedziałam, że wkrótce Bóg wszystko mi zabierze”.
Saif wysłał także SMS-a do Abdula Raziqa, aby poinformować, że wraca do domu, aby przygotować się z matką na post w Ramadanie następnego dnia. Następnie wysłał ostatnią wiadomość do ich matki z pytaniem: „Poszłaś już spać, moja mamo?”