Rozrywka

Sydney Sweeney jest objawieniem

  • 13 marca, 2024
  • 7 min read
Sydney Sweeney jest objawieniem


Lupita Nyong’o w „Us”, Toni Collette w „Hereditary”, a teraz Sydney Sweeney w „Immaculate”. Wszystkie należą do małej grupy współczesnych horrorów, które wciągają i nie pozwalają się oderwać. Chociaż gatunek ten może zostać przeoczony, jeśli chodzi o nagrody na koniec każdego roku, wszyscy ci wykonawcy pokazują, że są naprawdę wartościowi. Dla Sweeney jest to kolejny dowód na to, że po takich filmach jak niedoceniany dramat „Clementine” i minimalistyczny thriller „Reality” jest jedną z najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia.

Najpierw zyskała sławę dzięki roli w serialu HBO „Euphoria”, teraz w „Immaculate”, gdzie odradza się, jako wspaniała aktorka ekranowa, która ma wrażenie, że dopiero zaczyna z tym, co może zrobić. Ożywiając wizję horroru, która bez niej na czele nie miałaby takiej mocy i mocy, Sweeney nigdy nie była lepsza niż tutaj. Cóż za mrocznie piękny, a jednocześnie brutalny, krwawy i odważny film dla niej.

Film, który miał swoją światową premierę we wtorek w Paramount Theatre w Austin w ramach Festiwalu Filmowego i Telewizyjnego SXSW 2024, zaczyna się spektakularnym, ale złowrogim otwarciem. Widzimy kobietę próbującą uciec z klasztoru pod osłoną ciemności. Kradnie kilka kluczy i udaje jej się przecisnąć przez skutą łańcuchem bramę, zanim ręka zakonnicy odciąga ją z powrotem. Noga kobiety zostaje brutalnie złamana, zanim zostaje pochowana żywcem. Kobieta krzyczy z przerażenia, gdy pochłania ją ciemność miejsca jej ostatecznego spoczynku.

Następnie poznajemy młodą amerykańską emigrantkę Cecilię (Sweeney), która próbuje zacząć od nowa w tym samym odległym klasztorze ukrytym na włoskiej wsi. Nieświadoma, że ​​coś może być nie tak, Cecilia chce po prostu oddać swoje życie wierze, wierząc, że Bóg ją uratował, gdy jako dziecko omal nie utonęła. Jak wkrótce odkrywa, decyzja o przybyciu tutaj mogła nie należeć wyłącznie do niej.

Warto przeczytać!  Adwokat Young Thuga potępiony i skazany na karę więzienia w sprawie Gruzji

Właśnie wtedy, gdy wydaje się, że przyzwyczaja się do rutyny nowego życia, Cecilia zostaje wezwana na przesłuchanie przez męskie kierownictwo klasztoru. Dowiadujemy się, że zaszła w ciążę, mimo że pozostała dziewicą (stąd tytuł) i jako cud zostaje wyniesiona na piedestał. Nie musi już wykonywać żadnych obowiązków domowych ani martwić się niczym innym niż urodzeniem tego dziecka. Nie okazuje się to takie proste, ponieważ jej życie zostało określone przez jej istnienie jako naczynia, w którym mieszczą się wszystkie nadzieje, marzenia i modlitwy całej społeczności.

Tak jak ciemne siły zdają się czaić w nocy, tak dzień, w którym monitorowany jest każdy jej ruch i z którego nie może już wyjść, jest równie mrożący krew w żyłach. Chociaż nadal żyje wśród niezliczonej liczby innych ludzi, równie dobrze mogłoby się zdarzyć, że jest przetrzymywana w niewoli w innej krainie, od której może nigdy nie być wolna.

Pracując na podstawie scenariusza Andrew Lobela, reżyser Michael Mohan zastawia stół różnymi wyrazistymi, ale nie mniej dynamicznymi horrorami, które często są definiowane przez ostre, nagłe cięcia. Chociaż można to łatwo sprowadzić do określenia „przestraszenia od skoków”, nie oddaje to w pełni sposobu, w jaki są one wplecione w koszmarny świat, w którym Cecilia jest stale miażdżona. Wszystko, co robi ten film, tnie głębiej ze względu na sposób, w jaki stale buduje strach, opierając się na wszystkim, od przerażającego ujęcia podczas spowiedzi, gdy wydaje się, że sam dystans staje się nieograniczony, po nagły wybuch przemocy, gdy myślisz, że wszystko może się wydarzyć. wreszcie być bezpiecznym.

Warto przeczytać!  Splash Mountain zamyka się na stałe w Disneylandzie

To właśnie zapewnia późniejsze przejście do doświadczenia znacznie bliższego horrorowi ciała. Każdy szczegół klasztoru, czy to przelotna rozmowa o kimś, kto jest naukowcem, czy przebłysk oparzeń na stopach starszej kobiety, jasno pokazuje, że dzieje się tu coś ogromnego, biorąc pod uwagę lata, które to zajęło i leżące u ich podstaw przekonania . Im bardziej dociera do nas fakt, że wybrano Cecylię, tym bardziej film staje się duszący. To, co kiedyś było miejscem, które mogło oferować cząstkę zbawienia, niesie ze sobą jedynie ogromne cierpienie. Film jest naprawdę straszny, ale i wstrząsający.

Tye Sheridan Naomi Watts

Nigdy nie ma zmarnowanej chwili, gdy wszystko staje się coraz ciemniejsze. Muzyka autorstwa Willa Batesa doskonale komponuje się z surowymi wizualizacjami autora zdjęć Elishy Christiana. Bates i Christian współpracowali już wcześniej z reżyserem Mohanem przy jego filmie „Podglądacze” z 2021 r., w którym także wystąpił Sweeney, choć wydaje się, że wszyscy działają na innym poziomie. Christian, który wykonał świetną robotę przy wszystkich filmach, od „Kolumba” po „Dom nocy”, jest równie wyjątkowy, ponieważ wszystko sprawia wrażenie uwięzionego w czasie. Mniej więcej w połowie scena w samochodzie otwierającym się na pole staje się niepokojąca w jego rękach.

Oczywiście wszystko to spada na Sweeney, która musi dźwigać ciężar wszystkiego na swoich barkach. Zarówno jako aktorka, jak i początkująca producentka ma wyraźną pasję do tego projektu, dzięki któremu naprawdę daje z siebie wszystko. Nie tylko robi to z łatwością, uchwycąc przytłaczający strach, który krystalizuje się w ponurą determinację, ale w małych momentach sprawia, że ​​cały film śpiewa. Od chwili, gdy członkowie klasztoru ogłaszają, że Cecilia jest tym, na co czekali, w bystrych, wyrazistych oczach Sweeney widać strach, gdy szuka sposobu, aby nie stać się martwym cudem na ołtarzu ich fanatyzm.

Warto przeczytać!  Meghan Markle okrutnie nękała podczas nowojorskiej gali z księciem Harrym

Jak widać na jednym zapadającym w pamięć ujęciu przedstawiającym osobę spadającą z dużej wysokości i sposobie, w jaki kamera zatrzymuje się na jej twarzy, gdy ona to wszystko obserwuje, zniszczenie spowodowane śmiercią staje się tutaj bardziej obecne niż życie. Ucieczka oznacza pokonanie instytucji, która stara się kontrolować ją i jej ciało dla własnych celów.

To sprawia, że ​​ostatnia część filmu, w której wszystko zostaje wywrócone do góry nogami, jest tym wspanialsza. Nie zdradzając niczego, Cecilia musi wziąć sprawy w swoje ręce, gdyż jasne jest, że po porodzie wkrótce może zostać odrzucona. To właśnie w takich momentach Sweeney osiąga coś transcendentnego, stając się niemal nie do poznania. Częściowo dzieje się tak dlatego, że jej twarz jest coraz bardziej pokryta krwią, ale kryje się w niej także pierwotna energia, którą potrafi wykorzystać z niezwykłym skutkiem.

Ostatnie, nieprzerwane ujęcie łączy wszystko w jeszcze jeden miażdżący moment, w którym Sweeney krzyczy do flisaków i ucisza wszelkie poczucie wahania, jakie można było mieć w związku z jej występem. Tak jak to ona dała filmowi życie, tak i ona ma tę samą moc, by jednym ostatecznym ciosem go unicestwić. Jakże to wyraźnie i prawdziwie brzmi.

Neon zadebiutuje w kinach „Immaculate” 22 marca.

Jesienny facet


Źródło