Podróże

Syryjczycy tracą nadzieję dla bliskich, którzy weszli na pokład skazanej na zagładę łodzi | Wiadomości o uchodźcach

  • 22 czerwca, 2023
  • 5 min read
Syryjczycy tracą nadzieję dla bliskich, którzy weszli na pokład skazanej na zagładę łodzi |  Wiadomości o uchodźcach


Tydzień po tym, jak przeładowana łódź przewożąca setki uchodźców i migrantów zatonęła u zachodnich wybrzeży Grecji, pojawiają się szczegóły dotyczące zmarłych.

Większość osób na pokładzie – szacunki wahają się od 400 do 750 – to Pakistańczycy. Dziesiątki Egipcjan, Syryjczyków i Palestyńczyków również ryzykowało życie, aby dostać się do Europy na trawlerze rybackim, który wypłynął z Libii.

Wśród Syryjczyków wciąż zaginionych jest ojciec, który desperacko szukał leczenia raka dla swojego syna, dowiedziała się Al Jazeera.

Thaer al-Rahal, 39-latek pochodzący z miasta Inkhil na wsi Daraa, był mieszkańcem rozległego obozu dla uchodźców Zaatari w Jordanii.

„Thaerowi nie podobał się pomysł podróży do Europy i zawsze marzył o powrocie do rodzinnego miasta. Ale poszukiwanie lekarstwa dla jego chorego na raka syna skłoniło go do zwrócenia się ku zdradzieckiemu morzu” – powiedział Al Jazeera jego kuzyn, Abdul Rahman al-Rahal.

Al-Rahal pracował poza granicami obozu w Jordanii, na targu warzywnym.

„Rak, który zaatakował jego małe dziecko, Khaleda, wywrócił jego życie do góry nogami i zmusił go do spędzania większości czasu w pracy. Jego żona cały czas spędzała z dzieckiem w szpitalach. Oznaczało to, że trójka pozostałych dzieci została sama bez opieki” – powiedział Abdul Rahman.

Warto przeczytać!  Rowerzyści odwiedzający Lawrence, opowiadają o swoim „życiu na kołach” – The Lawrence Times

Łódź wywróciła się na Morzu Jońskim we wczesnych godzinach 14 czerwca. Potwierdzono śmierć co najmniej 82 osób, a jak dotąd znaleziono tylko 104 ocalałych. Los setek nie jest jeszcze znany. Większość osób, które weszły na pokład łodzi, to mężczyźni. Raporty sugerują, że żadna kobieta ani dziecko prawdopodobnie nie przeżyło, odkąd były przetrzymywane pod pokładem, być może w celu ochrony przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi.

Thaer al-Rahal, 39-letni Syryjczyk, chciał znaleźć pracę w Europie, aby sfinansować leczenie raka syna [Courtesy of the al-Rahal family]

Rodzina Thaera sfinansowała jego podróż. Przed wyjazdem pożyczył duże sumy pieniędzy, obiecując, że zwróci je, gdy osiedli się i będą pracować w Europie.

„Thaer podjął decyzję o podróży i zaryzykowaniu własnego życia, aby ocalić syna, kiedy dowiedział się, że Khaled potrzebuje przeszczepu rdzenia kręgowego, co jest rzadkim i kosztownym zabiegiem, na który rodziny nie było stać” – powiedział Abdul Rahman.

Jego trzej synowie i córka – Khaled, 13-letni Shahd, dziewięcioletni Maan i ośmioletni Maher – stracili nie tylko ojca, ale także nadzieje na leczenie Khaleda.

Tragedia dotknęła także rodzinę 50-letniego Ahmada Yousefa al-Nayefa, który mieszkał w Tadif we wschodnim syryjskim wiejskim regionie Aleppo.

Ojciec siedmiorga dzieci – czterech chłopców i trzech dziewczynek – pracował jako robotnik dzienny.

Warto przeczytać!  Najwspanialsze miejsca na świecie, w których można podróżować odpowiedzialnie

„Chciał lepszego życia dla swoich dzieci, ale nasze warunki życia pogorszyły się w ciągu ostatnich 10 lat. Musieliśmy opuścić nasz dom i przenieść się w kilka miejsc, aż osiedliliśmy się na obszarze uważanym za pierwszą linię kontaktu między syryjskim reżimem rządowym a opozycją w Tadif” – powiedziała Al Jazeera jego żona, Ayoush al-Hassan.

Z dziećmi stłoczonymi w jednopokojowym mieszkaniu z cieknącym dachem, al-Nayef zdecydował się na podróż do Libii trzy miesiące temu. Chciał dotrzeć do Europy i zdobyć pracę, „która zapewniłaby rodzinie dobre dochody i dobre życie” – mówi jego żona.

„Był bardzo czuły i troskliwy. Gdy tylko skończył pracę, lubił od razu wracać do domu, aby być z rodziną”.

Teraz przygotowuje się na najgorsze wieści.

Katastrofa była trzecim poważnym wrakiem łodzi zarejestrowanym od lutego.

W lutym ponad 60 osób zginęło, gdy łódź wywróciła się w pobliżu regionu Kalabrii na południu Włoch. Dwa miesiące później 57 ciał zostało wyrzuconych na brzeg w Libii po tym, jak dwie łodzie z uchodźcami zatonęły na Morzu Śródziemnym.

43-letni Abdel Nasser al-Zaouqi z miasta Inkhil w Daraa również padł ofiarą katastrofy z 14 czerwca.

Warto przeczytać!  15 najlepszych rzeczy do zrobienia w Newberry, SC

„Mój brat opuścił Syrię pod koniec maja do Libanu, stamtąd do Egiptu, a potem do Libii. 8 czerwca, 17 minut po ósmej wieczorem, po raz ostatni miałem kontakt z moim bratem” – powiedział Al Jazeera Khaled al-Zaouqi.

Khaled mieszka w Niemczech i udał się do Kalamaty, greckiego miasta, w którym przetrzymywani są ocaleni, czekając na wieści o swoim bracie.

Uważa, że ​​Abdel Nasser odbył niebezpieczną podróż, ponieważ jako syryjski dysydent bał się o swoje życie.

Rodzina Abdela Nassera al-Zaouqiego uważa, że ​​podróżował w obawie o swoje życie jako syryjski dysydent [Courtesy of the al-Zaouqi family]

Był kierowcą ciężarówki, podróżując między kilkoma krajami, w tym Jordanią, Irakiem i Turcją. Po wybuchu rewolucji syryjskiej wraz z dalszą rodziną przeniósł się do pracy w rolnictwie.

„Abdul Nasser był dla mnie najbliższym i najdroższym z moich braci” – powiedział Khaled. „Dwuletnia różnica wieku między nami sprawiła, że ​​nasze relacje jako przyjaciół były silniejsze niż jako bracia. Nikt nie może go poznać, nie kochając go”.

Rodzina zaakceptowała prawdopodobieństwo, że Abdel Nasser zginął na morzu.

„Opłakujemy jego stratę; ból w naszych sercach jest wielki, a jego strata niezapomniana. Ale jego duch pozostanie żywy w naszych sercach i w naszym życiu”.

Reportaż Ali Haj Suleimana w Idlib w Syrii i Dalia Hatuqa w Ammanie w Jordanii.


Źródło