Rozrywka

„Szary dom” na Broadwayu prawie nie udaje się przestraszyć cię do utraty tchu

  • 2 czerwca, 2023
  • 4 min read
„Szary dom” na Broadwayu prawie nie udaje się przestraszyć cię do utraty tchu


NOWY JORK — Gdyby posadzić Stephena Kinga i Margaret Atwood razem przy laptopie, mogliby skomponować sztukę przypominającą „Szary dom”. W przysłowiową ciemną i burzową noc, para, której samochód utknął w zaspie śnieżnej, znajduje schronienie w odizolowanej kabinie urządzonej w charakterystycznym teatralnym stylu, Early American Weirdness.

Powitani przez dziwacznych mieszkańców domu, para (w tej roli Paul Sparks i Tatiana Maslany) przymyka oko na złowieszcze znaki, z wdzięcznością pijąc z lodówki wypełnionej w całości bladymi płynami, których nazwy pochodzą od mężczyzn, na przykład „Douglas 1971”. Unikają też rozmyślania o zaabsorbowanej młodej kobiecie, która schodzi do piwnicy, by posiekać zakrwawione, żylaste rzeczy, lub o przepełnionym koszu butów turystycznych w kącie, którego nikt w domu nie nosi.

Z pewnością „Szary dom” dramatopisarza Leviego Hollowaya, którego oficjalne otwarcie odbyło się w czwartkowy wieczór w Lyceum Theatre na Broadwayu, jest przerażający i przerażający. Ma też ważniejsze cele niż odstraszenie, hm, butów, dlatego przychodzi na myśl praca Atwood w dystopijnej feministycznej przypowieści.

Ale oprócz przyjemnego portretu nieprzeniknionej kobiety z gór Laurie Metcalf i zestawu Scotta Paska z najbardziej ponurej baśni Grimmów, sama sztuka istnieje w rodzaju szarej strefy – ani szczególnie przerażającej, ani głębokiej. Należy do tej niższej rangi thrillerów, które podsycają napięcie, ukrywając istotne informacje, z rodzaju tych, które wymagają łatwowiernych postaci, by połknęły przynętę, a publiczność czekała na wyjaśnienia przed ostatnim ukłonem.

Warto przeczytać!  Foo Fighters 'But Here We Are: Recenzja albumu

Pomyślne wywołanie horroru na scenie jest nieuchwytną misją (aktualnym przykładem jest rozczarowujące odrodzenie „Sweeneya Todda, demonicznego golibrody z Fleet Street” w Signature Theatre). Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile razy celowo i autentycznie olśnił mnie teatr chillera: „The Pillowman” Martina McDonagha (2003), „Let the Right One In” Jacka Thorne’a (2013), oryginalna produkcja „Sweeneya Todda ” (1979). Urządzenia do kręcenia filmów są o wiele lepiej przygotowane do budzenia koszmarów, w porównaniu z którymi wysiłki teatru, by sprawić, by skóra pełzała, wydają się bzdurą.

W „Grey House” reżyser Joe Mantello wykorzystuje kilka szokujących odmian ogrodowych – nawiedzone postacie w oknach, niesamowite odgłosy i tego typu rzeczy. A Holloway wyśmiewa się z modnych smaków Gen X, takich jak Henry’ego Sparksa i Maxa Maslany’ego. Również mechanika spektaklu zawiera metateatralne spojrzenie na gatunek. Mimo to fabuła wiąże produkcję w ciężkie węzły, a jej potencjalnie poruszający się obrót w sztuce zemsty gubi się w mętnym moralizowaniu.

Dramat jest mniej kryminałem niż whoizzitem. Związek między młodymi kobietami, które krzątają się wokół (z przekonującą młodzieńczą beztroską graną przez Sophię Anne Caruso, Millicent Simmonds, Colby’ego Kipnesa i Alyssę Emily Marvin) i na przemian witają i grożą gościom, to zagadka, której prawdopodobnie nie będziesz w stanie rozwiązać samemu. Można śmiało powiedzieć, że ból i smutek krążące w kabinie, rodzaj nadprzyrodzonego domu pośredniego, są czynnikami wiążącymi jej mieszkańców.

Warto przeczytać!  Horoskop tygodniowy Skorpion na okres od 2 czerwca do 8 czerwca 2024 r. przewiduje przegląd i konsultację | Astrologia

Metcalf, jak zawsze, wie, jak zająć odpowiednią ilość przestrzeni emocjonalnej w pokoju: jej Raleigh, silna i twarda, jest przyjemną kotwicą dla „Grey House”, nawet gdy tracimy zainteresowanie jego enigmatycznymi machinacjami. Sparks i Maslany same w sobie są żywymi postaciami.

Mimo to, jeśli jesteś typem osoby, która chce złamać każdy kod, twoja tolerancja dla „Szarego domu” będzie ograniczona. Nie mam nic przeciwko trzymaniu w niewiedzy przez thriller, o ile mogę podtrzymywać oczekiwanie na skwierczącą wypłatę. Niestety, przy tej okazji częściej zapadałem się z powrotem w fotel niż siadałem na jego krawędzi.

Szary Dom, autorstwa Leviego Hollowaya. Wyreżyserowane przez Joego Mantello. Zestaw, Scott Pask; kostiumy, Rudy Mance; oświetlenie, Natasha Katz; dźwięk, Tom Gibbons; ruch, Ellenore Scott; artystyczny język migowy, Andrew Morrill; nadzór muzyczny, Lub Matias. Z Cyndi Coyne, Eamonem Patrickiem O’Connellem. Około 100 minut. W Lyceum Theatre, 149 W. 45th St., Nowy Jork. greyhousebroadway.com.


Źródło