Świat

Szczyt Xi-Putin tak naprawdę nie dotyczył Ukrainy. Ma to jednak poważne implikacje dla rosyjskiej wojny.

  • 22 marca, 2023
  • 5 min read
Szczyt Xi-Putin tak naprawdę nie dotyczył Ukrainy.  Ma to jednak poważne implikacje dla rosyjskiej wojny.


Dwudniowy szczyt między Władimirem Putinem a Xi Jinpingiem wydawał się od początku do końca eskapadą przepychu i okoliczności, wrzasku i wściekłości, oznaczającą… no, nie całkiem nic, ale znacznie mniej, niż wielu miało nadzieję lub obawiało się.

Putin miał nadzieję, że Xi przyjdzie Rosji z pomocą w jej wojnie z Ukrainą i obsypie jej armię nowoczesną bronią, tak jak Zachód zrobił to dla Kijowa. Ale nic o tym nie powiedziano ani w końcowych uwagach przywódców, ani w ich bardzo szczegółowym dziewięciostronicowym wspólnym oświadczeniu.

W rzeczywistości, o ile we wspólnym oświadczeniu w ogóle wspomniano o wojnie na Ukrainie, chodziło głównie o wezwanie do wznowienia „rozmów pokojowych” (bez żadnych szczegółów poza nierozpoczętą propozycją Xi sprzed miesiąca). Potwierdził również aksjomat, że wojny nuklearnej „nie można wygrać” (podważając w ten sposób czerwone linie Putina dotyczące zagrożenia nuklearnego) i zacytował rezolucje ONZ w sprawie zachowania integralności terytorialnej (które czytelnicy mogą słusznie odebrać jako grożenie Rosją).

W oświadczeniu jednak powiązano wojnę z ekspansją NATO i skłonnością Stanów Zjednoczonych do powstrzymywania i „okrążania” wszystkich wrogów, w tym Rosji i Chin – i wydaje się, że w tym wszystkim leżą interesy Xi.

Związał swego rodzaju węzeł z Putinem, aby skupić Amerykanów na Europie, a tym samym odwrócić ich uwagę od działań Chin w Azji Wschodniej. Zaciska nieco ten węzeł, obiecując inwestycje gospodarcze w Rosji, których Putin desperacko szuka, aby przeciwdziałać zachodnim sankcjom nałożonym od czasu jego inwazji rok i miesiąc temu.

Warto przeczytać!  USA zrezygnowały z wysyłania na Ukrainę pocisków Excalibur o wartości 100 tys. dolarów, które rzadko trafiały w cele: raport

Ale Xi wyjaśnił, że Chiny nie otwierają ani nie rozszerzają wojskowy stosunki z Rosją. We wspólnym oświadczeniu wymieniono niezliczone dziedziny, w których oba hrabstwa „nawiążą bliższe partnerstwo” – energetyka, lotnictwo cywilne, produkcja samochodów, metalurgia, przepustowość portów, transport kolejowy i morski oraz rolnictwo, by wymienić tylko kilka.

A jednak ta długa lista nie zawiera nic o pomocy wojskowej. Jakby dla podkreślenia, że ​​to pominięcie było celowe, rzecznik chińskiego MSZ tweetował w środę, rano po zakończeniu szczytu:

Chiny nie mają samolubnych planów w kwestii Ukrainy. Nie staliśmy z boku, nie dolewaliśmy oliwy do ognia ani nie wykorzystywaliśmy sytuacji dla samolubnych korzyści. Wszystko, co zrobiliśmy, sprowadza się do wspierania rozmów pokojowych.

Również wspólne oświadczenie, które obie strony wydały na zakończenie szczytu, było wyjątkowo niejasne w kwestii charakteru tych nowych relacji. Weź ten przykład:

Obie strony zwróciły uwagę, że stosunki chińsko-rosyjskie nie przypominają sojuszu militarno-politycznego z czasów zimnej wojny, ale wykraczają poza ten model stosunków państwowych i mają charakter bezaliansowości, niekonfrontacji i nieukierunkowywania kraje trzecie. Stosunki chińsko-rosyjskie są dojrzałe, stabilne, niezależne i wytrwałe. Wytrzymał próbę nowości [COVID] epidemii i zmienności sytuacji międzynarodowej. Nie podlega wpływom zewnętrznym i wykazuje żywotność.

To brzmi bardzo podobnie do kobieciarza, który mówi swojemu ostatniemu uściskowi, który desperacko szuka znaku zaangażowania, że ​​nie potrzebują pierścionka, aby okazać swoje uczucia, ponieważ są poza tak efektowną symboliką.

Warto przeczytać!  Cathay Pacific zwalnia personel pokładowy za domniemaną dyskryminację pasażera z Chin

Jednak ten fragment kończy się pragmatycznym i nieco niepokojącym stwierdzeniem (to dlatego powiedziałem na górze, że szczyt nie całkiem nic nie znaczą): „Rosja potrzebuje dobrze prosperujących i stabilnych Chin, a Chiny potrzebują silnej i odnoszącej sukcesy Rosji”.

Sformułowanie jest intrygująco precyzyjne. Nikt nie udaje, że Rosja jest „zamożna i stabilna”; są to przymiotniki, które opisują współczesne Chiny i które czynią jasnym dla wszystkich, że Pekin jest dominującym graczem w tym partnerstwie. To, czego Chiny potrzebują z tego związku, to Rosja „silna i odnosząca sukcesy” wystarczająco aby Stany Zjednoczone były zajęte Europą, a tym samym mniej uważne w swoich wysiłkach na rzecz powstrzymania Chin w Azji. Xi pomoże Putinowi przetrwać ekonomicznie burzę, a tym samym utrzymać się u władzy, dla tego szerokiego celu strategicznego.

Warto przeczytać!  Szwecja ostrzega przed oddzieleniem oferty NATO od oferty Finlandii

Nie jest to najsolidniejszy fundament strategicznego partnerstwa. Waszyngton ma wiele dróg do wytyczenia, jeśli chce zmniejszyć napięcia z Pekinem – choćby do punktu, w którym obie strony będą mogły realizować wspólne interesy i zmniejszyć szanse na konflikt między USA a Chinami.

Ale jeśli jednym z powodów nałożenia sankcji na Rosję było osłabienie zdolności Putina do prowadzenia wojny, to pomoc gospodarcza Chin – nawet jeśli nie jest połączona z żadną pomocą wojskową poza, być może, niewielką liczbą dronów – pomoże Putinowi wesprzeć Rosję i utrzymać walki armii. Innymi słowy, szczyt Xi-Putin sugeruje, że wojna potrwa jeszcze jakiś czas dłużej.




Źródło