Świat

Szef armii sudańskiej popiera przedłużenie zawieszenia broni, ponieważ trwają potyczki | Wiadomości o konflikcie

  • 27 kwietnia, 2023
  • 5 min read
Szef armii sudańskiej popiera przedłużenie zawieszenia broni, ponieważ trwają potyczki |  Wiadomości o konflikcie


Armia Sudanu wyraziła chęć przedłużenia chwiejnego zawieszenia broni o kolejne 72 godziny w związku z trwającymi bitwami z rywalizującymi paramilitarnymi siłami szybkiego wsparcia (RSF) na obrzeżach stolicy, Chartumu.

Armia poinformowała późno w środę, że jej przywódca, generał Abdel Fattah al-Burhan, wstępnie zatwierdził plan przedłużenia rozejmu – który ma wygasnąć w czwartek – o kolejne 72 godziny i wysłania wysłannika armii do Dżuby na południu kraju. Stolica Sudanu do rozmów.

Nie było natychmiastowej odpowiedzi RSF na propozycję Międzyrządowego Organu ds. Rozwoju (IGAD), bloku regionalnego.

Wojsko powiedziało, że prezydenci Sudanu Południowego, Kenii i Dżibuti pracowali nad propozycją, która obejmuje przedłużenie rozejmu i rozmowy między dwiema siłami.

„Burhan podziękował IGAD i wyraził wstępną aprobatę” – czytamy w oświadczeniu armii.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken i przewodniczący Komisji Unii Afrykańskiej Moussa Faki Mahamat rozmawiali również o sposobach współpracy w celu zakończenia walk w Sudanie – poinformował Departament Stanu USA w środowym oświadczeniu.

Przywództwo Unii Afrykańskiej pozostaje „niezbędne w wywieraniu nacisku na sudańskie siły zbrojne i siły szybkiego wsparcia, aby natychmiast zaprzestały operacji wojskowych i umożliwiły nieograniczony dostęp pomocy humanitarnej” – dodano.

Niektóre z najcięższych bitew w środę miały miejsce w Omdurman, mieście na północnym krańcu Chartumu, gdzie armia walczyła z posiłkami RSF z innych regionów Sudanu, według agencji informacyjnej Reuters.

Warto przeczytać!  Śmierć Irańczyka we Francji wstrząsa zrozpaczoną diasporą
Bojownicy RSF wymachują bronią na ulicach dzielnicy East Nile w większym Chartumie [Rapid Support Forces (RSF) via AFP]

Agencja informacyjna AFP poinformowała również o samolotach bojowych przelatujących nad północnymi przedmieściami Chartumu, przyciągając ciężki ogień przeciwlotniczy ze strony sił paramilitarnych. Na południu odnotowano ostrzał z karabinu maszynowego w pobliżu jednego z domów przywódcy RSF Mohameda Hamdana Dagalo, znanego jako Hemedti.

Od wybuchu walk w Sudanie 15 kwietnia co najmniej 512 osób zginęło w nalotach i atakach artyleryjskich. Tysiące zostało rannych, szpitale zniszczone, a wielu mieszkańców – niektórzy pieszo – próbuje uciec przed zamieszkami.

Jedna trzecia z 46 milionów mieszkańców tego kraju była zależna od pomocy humanitarnej jeszcze przed wybuchem przemocy.

„Ludzie cierpią”

Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że ​​w Chartumie działa tylko 16 procent placówek służby zdrowia i przewiduje „znacznie więcej zgonów” z powodu chorób i niedoborów żywności, wody i usług medycznych.

Szacuje się, że 50 000 poważnie niedożywionych dzieci zostało przerwanych w leczeniu z powodu konfliktu, a szpitale, które nadal działają, borykają się z niedoborami środków medycznych, prądu i wody, podała Organizacja Narodów Zjednoczonych w środowym komunikacie.

Kryzys spowodował wzrost liczby uchodźców przez granice Sudanu, a agencja ONZ ds. uchodźców szacuje, że 270 000 osób może uciec do samego Sudanu Południowego i Czadu.

Warto przeczytać!  Rozpoczyna się nowa runda rozmów o zawieszeniu broni w Gazie. Dlaczego porozumienie jest tak nieuchwytne?

Cudzoziemcy ewakuowani z Chartumu opisywali ciała zaśmiecające ulice, płonące budynki, dzielnice mieszkalne zamienione w pola bitew i młodzież wędrującą po ulicach uzbrojoną w duże noże.

„To było okropne” — powiedział Thanassis Pagoulatos, 80-letni Grek, właściciel hotelu Acropole w Chartumie, po przybyciu do Aten w objęciach emocjonalnych krewnych.

„Minęło ponad 10 dni bez elektryczności, bez wody i pięć dni prawie bez jedzenia” – dodał, opisując strzelaninę i bombardowanie. „Naprawdę ludzie cierpią, Sudańczycy”.

Walki odnotowano w środę na północnych przedmieściach Chartumu, gdy lokalni mieszkańcy próbowali uciec przed przemocą [Reuters]

Przedstawiciel ONZ w Sudanie Volker Perthes powiedział Radzie Bezpieczeństwa na środowym spotkaniu, że „obie walczące strony walczyły z lekceważeniem praw i norm wojennych”.

Perthes, który przebywał w Sudanie, powiedział, że „atakują gęsto zaludnione obszary, nie zważając na ludność cywilną, szpitale, a nawet pojazdy przewożące rannych i chorych”.

Alnour Mohammed Ahmed, który pracuje jako budowniczy w Chartumie, powiedział, że ludzie mają trudności.

„Dlaczego urzędnicy nie zajęli się Sudańczykami i ich cierpieniem?” Ahmed był cytowany przez AFP.

Cienie przeszłości

Sudan był na drodze do rządów cywilnych, kiedy wybuchły działania wojenne między armią a RSF, a obie strony nie dotrzymały kwietniowego terminu w ramach wspieranego przez społeczność międzynarodową planu rozpoczęcia przechodzenia do demokracji.

Wśród grup cywilnych istnieją obawy, że przemoc da wojsku szansę na umocnienie swoich rządów i przywrócenie wpływów osobom powiązanym z Omarem al-Baszirem, usuniętym przez dwóch generałów, których siły walczą obecnie na ulicach Chartumu i w całym Sudanie, po masowych protestach w 2019 r.

Warto przeczytać!  Iran stwarza bezprecedensowe zagrożenie „doktryną nuklearną” w pojedynku z Izraelem

„Ta wojna, rozpętana przez obalony reżim, doprowadzi kraj do upadku” – powiedział Sudańskie Siły Wolności i Zmian (FCC), ugrupowanie polityczne kierujące planem przejścia pod rządy cywilne.

Armia poinformowała, że ​​79-letni al-Bashir, poszukiwany pod zarzutem zbrodni wojennych przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze, został przeniesiony z więzienia Kober w Chartumie do szpitala wojskowego wraz z co najmniej czterema jego byłych urzędników i był pod strażą. Postawiono mu również zarzuty sudańskie związane z zamachem stanu z 1989 r., który doprowadził go do władzy.

Tymczasem Ahmed Haroun, który jest powiązany z al-Baszirem, ogłosił we wtorek, że on i inni uciekli z więzienia.

Harun jest również poszukiwany przez MTK za rzekome zbrodnie wojenne, ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w zachodnim regionie Darfuru w latach 2003-2018. Według ONZ w konflikcie zginęło około 300 000 osób, a 2,5 miliona zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.

Prokuratura MTK poinformowała, że ​​śledzi rozwój sytuacji, ale dodała, że ​​nie ma niezależnego potwierdzenia statusu zatrzymanych w Koberze.


Źródło