Świat

Szef izraelskiego wywiadu wojskowego Aharon Haliva podał się do dymisji w związku z atakiem Hamasu

  • 22 kwietnia, 2024
  • 5 min read
Szef izraelskiego wywiadu wojskowego Aharon Haliva podał się do dymisji w związku z atakiem Hamasu


JEROZOLIMA – Najwyższy szef izraelskiego wywiadu wojskowego powiedział w poniedziałek, że ustąpi ze stanowiska i przejdzie na emeryturę, ponieważ jego departament nie przewidział niespodziewanego ataku Hamasu na izraelskie miasta wzdłuż granicy z Gazą 7 października.

Generał dywizji Aharon Haliva to najwyższy rangą przywódca, który złożył rezygnację z powodu ataku, najbardziej śmiercionośnego jednodniowego ataku w historii Izraela. Bojownicy Hamasu pokonali najnowocześniejszą obronę granic Izraela i zaskoczyli jednostki wojskowe, gdy szturmowały społeczności rolnicze i zabiły około 1200 osób, w tym 300 żołnierzy. Bojownicy wzięli także 253 zakładników z powrotem do Gazy.

„Pod moim dowództwem dyrekcja wywiadu wojskowego nie sprostała naszej misji” – stwierdziła Haliva w piśmie udostępnionym w poniedziałek przez Siły Obronne Izraela. Powiedział, że „od tamtej pory dźwiga ten czarny dzień, dzień i noc. Codziennie będę żył w strasznym bólu wojny”.

W listopadzie izraelscy śledczy podali, że Hamas planował wysoce skoordynowany atak przez ponad rok, opracowując plany bojowe na podstawie materiałów open source i wielokrotnie ćwicząc swoich żołnierzy. Z wczesnych przeglądów wynika, że ​​izraelski wywiad nie wykrył tych przygotowań i nie zwrócił uwagi na sygnały ostrzegawcze, które pojawiły się na kilka godzin przed atakiem.

Warto przeczytać!  W ciemnych głębinach Pacyfiku patrolują amerykańskie atomowe okręty podwodne z okiem utkwionym w Chinach

Atak zadziwił Izraelczyków i natychmiast wzbudził wątpliwości co do zdolności wywiadowczych i obronnych kraju. W zeszłym roku „Washington Post” doniósł, że pomimo ujawnienia w sierpniu informacji o nieuchronności ataku, ostrzeżenia zostały oddalone, a społeczności po izraelskiej stronie granicy nigdy nie powiadomiono o zagrożeniu.

W marcu dowódcy wojskowi przeprowadzili wstępną ocenę działań armii 7 października, co spowodowało, że niektóre miasta walczyły godzinami samotnie. Eksperci twierdzą, że spodziewają się w końcu formalnego, niezależnego śledztwa dotyczącego wszystkich aspektów kryzysu na wzór Komisji 11 września w Stanach Zjednoczonych po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku.

Jednak wysiłki te zostały w dużej mierze odroczone, ponieważ Izrael w dalszym ciągu walczy z Hamasem w Gazie i odpiera ataki rakietowe bojowników Hezbollahu w Libanie.

Polityka też odgrywa rolę. Poparcie premiera Benjamina Netanjahu gwałtownie spadło w wyniku złości, że najdłużej urzędujący przywódca Izraela nie zapobiegł atakom. Wielu Izraelczyków wzywało go do rezygnacji teraz lub po zakończeniu wojny. Jak wynika z sondażu opublikowanego w zeszłym tygodniu przez Izraelski Instytut Demokracji, wraz z zaostrzeniem walk w Gazie większość Izraelczyków stwierdziła, że ​​nadszedł czas, aby osoby odpowiedzialne za to ustąpiły.

Netanjahu na własną odpowiedzialność uchyla się od zadawania pytań i nalega, aby formalne dochodzenia odłożyć na później.

Warto przeczytać!  Walka z zanieczyszczeniem tworzywami sztucznymi: „Nie możemy z tego wyjść recyklingiem”

Niektórzy postrzegali rezygnację Halivy, który zatytułował swoje oświadczenie „Odpowiedzialność i wygaśnięcie stanowiska”, jako oznakę narastającego impetu w zakresie odpowiedzialności.

„Wraz z władzą wiąże się duża odpowiedzialność” – powiedział lider opozycji Yair Lapid napisz na X poniedziałek, chwaląc rezygnację Halivy jako „uzasadnioną i honorową”. Byłoby właściwe, gdyby premier Netanjahu zrobił to samo”.

Kancelaria premiera odmówiła komentarza w tej sprawie.

Długo oczekiwano rezygnacji Halivy. 38-letni weteran Sił Obronnych Izraela publicznie wziął na siebie odpowiedzialność za niepowodzenia wywiadu 10 dni po atakach.

Jak wynika z raportu izraelskiej stacji nadawców publicznych, w maju 2022 r. Haliva został szczegółowo poinformowany o ustaleniach wskazujących na zakrojony na szeroką skalę atak Hamasu. W dniu ataku obserwatorzy wywiadu wykryli izraelskie karty SIM aktywowane przez Hamas, co doprowadziło do rozmowy telefonicznej z szefem sztabu wojskowej dotyczącej oceny sytuacji. Według izraelskich mediów Haliva przebywał na wakacjach w południowym Izraelu i nie brał udziału w tej rozmowie.

W listopadzie ogłosił, że ustąpi ze stanowiska, gdy tylko pozwoli na to postęp wojny w Gazie, rzekomo mówiąc kolegom, że jego „dni są policzone” – według doniesień lokalnych mediów.

Warto przeczytać!  Kontrowersyjna podróż prezydenta Tajwanu Tsai do Ameryki Środkowej | Wiadomości polityczne

Tempo walk w Gazie, w których według władz odpowiedzialnych za zdrowie Gazy w ciągu sześciu miesięcy zginęło ponad 34 000 Palestyńczyków, w ostatnich tygodniach osłabło. Chociaż Izrael oświadczył, że zamierza wrócić i zaatakować ostatnią twierdzę Hamasu w południowej Gazie, na razie wycofał większość żołnierzy z enklawy.

„Czas minął, a wojna jest prowadzona z mniejszą siłą i [Haliva] tak naprawdę jest pierwszą osobą, która wzięła odpowiedzialność za to, co się stało” – powiedział Yossi Kuperwasser, były szef badań wywiadu wojskowego. „Ludzie patrzą na to i pytają: «Kto będzie następny?»”

Haliva oficjalnie opuści to stanowisko po mianowaniu jego następcy, oznajmiło IDF.

Dogłębna analiza niepowodzeń wywiadu z 7 października jest kluczowa, stwierdził Kuperwasser, który obecnie kieruje Instytutem Badań Metodologii Wywiadu. Sygnały, które powinny zaalarmować analityków, zostały przeoczone, niektórzy w systemie nie zareagowali, a niektórzy funkcjonariusze zlekceważyli ostrzeżenia swoich podwładnych.

„Mieli wątpliwości i powiedzieli: «Nie możemy być postrzegani jako płaczący wilk»” – powiedział. „System wymaga pewnego poziomu pokory. Jeśli nie jesteś pewien, płacz wilku. Zobacz, co może się stać, jeśli tego nie zrobisz.”

Hassan doniósł z Londynu.




Źródło