Świat

Szef izraelskiej obrony opiera się naciskom, aby wstrzymać ofensywę w Gazie, twierdzi, że kampania „zajmie trochę czasu”

  • 11 grudnia, 2023
  • 8 min read
Szef izraelskiej obrony opiera się naciskom, aby wstrzymać ofensywę w Gazie, twierdzi, że kampania „zajmie trochę czasu”


TEL AVIV, Izrael (AP) – Minister obrony Izraela w poniedziałek odrzucił międzynarodowe wezwania do zakończenia ofensywy wojskowej kraju w Strefie Gazy, mówiąc, że obecna faza operacji przeciwko grupie bojowników Hamasu „zajmie trochę czasu”.

Yoava Gallanta, członek trzyosobowego izraelskiego gabinetu wojennego, pozostał niewzruszony rosnącym chórem krytyki w związku z powszechnymi zniszczeniami i dużą liczbą ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej spowodowanych dwumiesięczną kampanią wojskową. Sekretarz generalny ONZ i czołowe państwa arabskie wezwały do ​​natychmiastowego zawieszenia broni. Stany Zjednoczone nawoływały Izrael do zmniejszenia ofiar wśród ludności cywilnej, choć zapewniły niezachwiane wsparcie dyplomatyczne i wojskowe.

Izrael rozpoczął kampanię po tym, jak bojownicy Hamasu wtargnęli na jego południową granicę 7 października, zabijając około 1200 osób i porywając około 240 innych osób.

Według urzędników odpowiedzialnych za służbę zdrowia na terytorium kontrolowanym przez Hamas, dwa miesiące nalotów w połączeniu z zaciekłą inwazją naziemną spowodowały śmierć ponad 17 000 Palestyńczyków. Nie podają podziału na ludność cywilną i kombatantów, ale mówią, że mniej więcej dwie trzecie zabitych to kobiety i nieletni. Prawie 85% z 2,3 miliona mieszkańców tego terytorium zostało wypędzonych ze swoich domów.

Na odprawie dla Associated Press Gallant odmówił określenia jakichkolwiek sztywnych terminów, ale zasygnalizował, że obecna faza, charakteryzująca się ciężkimi walkami naziemnymi wspieranymi przez siły powietrzne, może przeciągnąć się tygodniami, a dalsze działania wojskowe mogą trwać miesiącami .

„Będziemy się bronić. Walczę o przyszłość Izraela” – powiedział.

Gallant powiedział, że następną fazą będą walki o mniejszej intensywności z „kieszeniami oporu” i będą wymagały od żołnierzy izraelskich zachowania swobody działania. „To znak, że rozpoczął się kolejny etap” – powiedział.

Gallant przemawiał podczas walk sił izraelskich z bojownikami w mieście Khan Younis na południu i wokół niego, gdzie w zeszłym tygodniu wojsko otworzyło nową linię ataku. Bitwy nadal toczyły się w niektórych częściach miasta Gaza i w miejskim obozie dla uchodźców Jabaliya w północnej Gazie, gdzie duże obszary zostały zamienione w gruzy, a wiele tysięcy cywilów nadal jest uwięzionych w wyniku walk.

Warto przeczytać!  Wojna na Ukrainie: antykremlowscy bojownicy twierdzą, że rosyjscy żołnierze zostali „schwytani”

Izrael zobowiązał się kontynuować walkę, dopóki nie odsunie Hamasu od władzy, nie rozmontuje jego zdolności militarnych i nie odzyska wszystkich zakładników. Mówi, że Hamas nadal ma 117 zakładników i szczątki 20 osób, które zginęły w niewoli lub podczas pierwszego ataku. W zeszłym miesiącu w wyniku tygodniowego rozejmu uwolniono ponad 100 jeńców.

Gallant trzyma na biurku swojego przestronnego biura oprawione zdjęcie ze zdjęciami wszystkich dzieci wziętych jako zakładników. Wszystkie z wyjątkiem dwóch są oznaczone małymi sercami, sygnalizującymi ich uwolnienie z niewoli.

CIĘŻKA WALKA

Mieszkańcy twierdzą, że w środkowej Gazie izraelski nalot zrównał z ziemią w nocy budynek mieszkalny, w którym przebywało około 80 osób w obozie dla uchodźców w Maghazi.

Ahmed al-Qarah, sąsiad, który przekopywał gruzy w poszukiwaniu ocalałych, powiedział, że zna tylko sześć osób, którym udało się przeżyć. „Reszta jest pod budynkiem” – powiedział. W pobliskim szpitalu członkowie rodziny opłakiwali ciała kilku ofiar strajku.

W Khan Younis Radwa Abu Frayeh był świadkiem nocnych ciężkich izraelskich ataków wokół Szpitala Europejskiego, gdzie według biura pomocy humanitarnej ONZ dziesiątki tysięcy ludzi szukało schronienia. Powiedziała, że ​​późnym wieczorem w niedzielę doszło do jednego strajku w pobliżu jej domu.

„Budynek się zatrząsł” – powiedziała. „Myśleliśmy, że to koniec i umrzemy”.

Gallant oskarżył Hamas o dużą liczbę ofiar śmiertelnych wśród cywilów, mówiąc, że grupa bojowników utrzymuje sieć tuneli pod szkołami, ulicami i szpitalami.

Twierdził, że Izrael wyrządził Hamasowi ciężkie szkody, zabijając połowę dowódców batalionów grupy i niszcząc wiele tuneli, centrów dowodzenia i obiektów uzbrojenia.

Izraelscy urzędnicy podali, że w czasie wojny zginęło około 7 000 bojowników Hamasu – mniej więcej jedna czwarta sił bojowych tej grupy – a w zeszłym miesiącu w Gazie przetrzymywano 500 bojowników. Twierdzeń nie można było niezależnie zweryfikować. Izrael twierdzi, że 104 jego żołnierzy zginęło w ofensywie lądowej w Gazie.

Warto przeczytać!  Szpital na Haiti zawiesza leczenie po tym, jak uzbrojeni mężczyźni dokonali szturmu na placówkę i siłą usunęli ofiarę postrzału

W rezultacie, stwierdził, w północnej Strefie Gazy Hamas został zredukowany do „wysp oporu”, działających zgodnie z kaprysami lokalnych dowódców.

Powiedział, że w południowej Gazie sytuacja jest inna. „Nadal są zorganizowani militarnie” – powiedział.

Gallant powiedział także, że Izrael odzyskał „setki terabajtów” informacji o Hamasie z komputerów przejętych przez jego żołnierzy.

Pomimo doniesień o niepowodzeniach na polu bitwy Hamas wystrzelił w poniedziałek serię rakiet, które uruchomiły syreny w Tel Awiwie, gdzie znajduje się biuro Gallanta i kwatera główna izraelskiego wojska.

Według służb ratowniczych Magen David Adom jedna osoba została lekko ranna. Izraelska telewizja Channel 12 wyemitowała materiał filmowy przedstawiający drogę pokrytą kraterami oraz zniszczenia samochodów i budynków na przedmieściach.

WSPANIAŁA PODRÓŻ

Biuro pomocy humanitarnej ONZ, znane jako OCHA, opisało wstrząsającą podróż konwoju ONZ i Czerwonego Półksiężyca przez strefę walk w północnej Gazie w weekend, w ramach której pierwsza od ponad tygodnia dostawa na północ zaopatrzenia medycznego. Stwierdzono, że karetka pogotowia i ciężarówka ONZ zostały trafione strzałami w drodze do szpitala Al-Ahly, aby zrzucić zaopatrzenie.

Następnie konwój ewakuował 19 pacjentów, ale w drodze na południe został opóźniony ze względu na inspekcje przeprowadzone przez siły izraelskie. OCHA podała, że ​​jeden pacjent zmarł, a ratownik medyczny został zatrzymany na wiele godzin, przesłuchiwany i według doniesień pobity.

Walki w Dżabaliji uwięziły setki pracowników, pacjentów i przesiedleńców w szpitalach, z których większość nie jest w stanie funkcjonować.

OCHA podała, że ​​w weekend w starciach przed szpitalem Al-Awda zginęło dwóch pracowników. Ostrzał i ostra amunicja trafiły w szpital Al-Yemen Al-Saeed, zabijając nieznaną liczbę wysiedleńców ukrywających się w jego wnętrzu – podało. Nie podano, która strona stała za ogniem.

TRUDNE WARUNKI NA POŁUDNIU

Warto przeczytać!  Pracownicy pomocy w Strefie Gazy opisują ciała „spalone nie do poznania” w Rafah

Ponieważ Izrael zezwala na niewielką pomoc dla Gazy, a ONZ w dużej mierze nie jest w stanie jej rozdzielić podczas walk, Palestyńczycy borykają się z poważnymi niedoborami żywności, wody i innych podstawowych towarów.

Izrael oświadczył, że we wtorek rozpocznie inspekcje ciężarówek z pomocą humanitarną na przejściu Kerem Shalom, co ma na celu zwiększenie ilości pomocy docierającej do Gazy. Obecnie jedynym czynnym punktem kontrolnym jest izraelskie przejście Nitzana. Następnie wszystkie ciężarówki wjeżdżają z Egiptu przez przejście w Rafah. Pracownicy organizacji humanitarnych twierdzą jednak, że w dużej mierze nie są w stanie rozprowadzić pomocy poza obszarem Rafah ze względu na walki gdzie indziej.

Izrael nawoływał ludzi do ucieczki do, według niego, bezpiecznych obszarów na południu. Walki w Khan Younis i wokół niego zepchnęły dziesiątki tysięcy ludzi w stronę miasta Rafah i innych obszarów wzdłuż granicy z Egiptem.

Mimo to naloty są kontynuowane nawet na obszarach, do których Palestyńczykom kazano uciekać.

Według reporterów Associated Press, którzy widzieli ciała w szpitalu, strajk w Rafah poważnie uszkodził budynek mieszkalny, w wyniku czego zginęło co najmniej dziewięć osób, w tym wszystkie kobiety, z wyjątkiem jednej.

Grupa pomocowa Lekarze bez Granic twierdzi, że ludzie na południu również chorują, gdy pakują się do zatłoczonych schronisk lub śpią w namiotach na otwartej przestrzeni.

Nicholas Papachrysostomou, koordynator grupy ds. sytuacji kryzysowych w Gazie, powiedział, że „co drugi pacjent” kliniki w Rafah ma infekcję dróg oddechowych w wyniku długotrwałego narażenia na zimno i deszcz. W schroniskach, w których setki osób korzystają z jednej toalety, biegunka jest powszechna, szczególnie wśród dzieci – dodał.

___

Shurafa relacjonował z Deir al-Balah w Strefie Gazy, Jeffery z Kairu. Reporterzy Associated Press Paul Haven i Tia Goldenberg w Tel Awiwie, Najib Jobain w Rafah w Strefie Gazy oraz Samy Magdy w Kairze wnieśli swój wkład.

___

Pełny zasięg AP o godz


Źródło