Sport

Sześć konsekwencji dla rynku kierowców wyboru Alonso w F1 w 2025 roku

  • 12 kwietnia, 2024
  • 10 min read
Sześć konsekwencji dla rynku kierowców wyboru Alonso w F1 w 2025 roku


Fernando Alonso był planem B Mercedesa na rok 2025, ale zawsze był planem A Astona Martina – a teraz postanowił odwdzięczyć się za tę wiarę, wstrzymując swoje starania o miejsce w Red Bullu i pozostając w Aston Martinie do 2025, 2026 i – w niektórych przypadkach – pojemność – znacznie większa.

Biorąc pod uwagę status Alonso jako jednego z naprawdę elitarnych kierowców F1, to, co zdecydował się zrobić, będzie miało znaczące konsekwencje dla reszty stawki.

Oto sześć ważnych sposobów, w jakie kluczowa decyzja Alonso wpłynie na rynek kierowców F1 w 2025 roku.

RED BULL TRACI NAJLEPSZĄ ALTERNATYWĘ

Wmawiano nam, że Alonso bardzo chciał przenieść się do Red Bulla na rok 2025 i rzeczywiście bardzo nalegał, aby tak się stało.

Teraz jest jasne, że Red Bull nie był w stanie zaoferować mu tego, czego szukał. Jego wartość dla zespołu polegała głównie na krótkotrwałym zastąpieniu Maxa Verstappena, gdyby mistrz zdecydował się odejść, a nie na zastąpieniu Sergio Pereza jako kolegi z zespołu Verstappena. Szef zespołu Christian Horner byłby bardzo ostrożny co do możliwości wystąpienia wewnętrznych tarć, gdyby tak się stało.

Sam Alonso uważał, że szanse na to, że Verstappen odejdzie od Red Bulla, są „zero”, ale prawdopodobnie uważał, że szansa na zastąpienie Pereza jest minimalnie możliwa.

Fakt, że Perez wykonuje teraz znacznie lepszą i bardziej konsekwentną pracę dla Red Bulla oraz ponownie zdobywa uznanie Helmuta Marko i Hornera, sugeruje, że pozycja Pereza jest silniejsza niż była od jakiegoś czasu.

Fakt, że Alonso zaprzestał pościgu, oznacza, że ​​Red Bull dał mu jasno do zrozumienia, że ​​drzwi się zamykają.

Najwyraźniej Red Bull uważa, że ​​tak naprawdę nie potrzebuje Alonso – ani jako polisy ubezpieczeniowej na wypadek odejścia Verstappena z zespołu, albo na wypadek jakichkolwiek zewnętrznych zagrożeń pojawiających się w najbliższej przyszłości w mistrzostwach konstruktorów.

To wciąż ryzykowne stanowisko dla Red Bulla – ponieważ nadal możliwe jest, że na rok 2025 będzie potrzebny jeden lub nawet dwóch nowych kierowców, a najlepsza dostępna alternatywa została już wycofana z rynku.

NOWY NAJBARDZIEJ POŻĄDANY KIEROWCA

Po wyeliminowaniu Alonso głównym wolnym agentem zostaje teraz jego kolega z drużyny, Hiszpan Carlos Sainz.

Wielokrotny zwycięzca wyścigów, sprawdzony, wszechstronny lider z kilkuletnim doświadczeniem w Ferrari – powinien znajdować się na szczycie listy każdego, kto ma wolne stanowisko.

Istnieją trzy oczywiste opcje dla Sainza bez Astona Martina i jedna do wyboru na lewym skrzydle.

Najlepszym posunięciem byłoby trzymanie się Red Bulla w nadziei, że Perez odpadnie i ani Daniel Ricciardo, ani Yuki Tsunoda nie zostaną uznani za odpowiednich partnerów dla Verstappena.

Sainz musi być numerem jeden dla Red Bulla, jeśli zdecyduje się, jak zasugerował Horner po Grand Prix Australii, popływać poza własnym basenem.

Warto przeczytać!  IPL 2024 – Nandre Burger: „Nie chciałem być krykiecistą, to był darmowy sposób na naukę”

Na tym etapie nie można całkowicie wykluczyć bezpośredniej zamiany z Lewisem Hamiltonem w Mercedesie.

Logicznym najlepszym wyborem dla Sainza byłby Mercedes, gdyby miejsce w Red Bullu nie było do zdobycia.

Jednak obecnie nie wygląda na to, że Sainz zrobił coś więcej niż po prostu zastąpienie Alonso w ramach planu B Mercedesa. Po co więc nalegać, aby dołączyć do zespołu, który najwyraźniej tak naprawdę nie chce z tobą podpisać kontraktu?

Najbezpieczniejszym wyborem – pod względem gwarantowanego miejsca – dla Sainza jest Sauber, który wkrótce będzie częścią zespołu fabrycznego Audi.

Byłby to z pewnością krótkoterminowy krok wstecz, biorąc pod uwagę, że Sauber to pomocnik z problemami, który nie może w tej chwili wykonać odpowiedniego postoju, ale perspektywa Audi oferuje ogromny potencjał i prawdopodobnie będzie objęta lukratywnym, długoterminowym kontraktem.

Audi naprawdę też chce Sainza i podobno złożyło już wiążącą ofertę. Logicznie rzecz biorąc, Sainz Audi jest pretendentem numer jeden, więc prawdopodobnie może on również poświęcić trochę czasu przed wygaśnięciem oferty, aby właściwie rozważyć, czy Red Bull lub Mercedes rzeczywiście są realnymi opcjami na rok 2025.

Ruch lewego pola polega na ataku na Williamsa, co uważa się, że Sainz przynajmniej się sprawdził.

Wydaje się jednak, że jest to ostateczność, aby pozostać na starcie, a nie wiarygodny kolejny krok po opuszczeniu Ferrari.

MERCEDES USTAWIONY NA ANTONEELLI

W ciągu kilku dni od ogłoszenia przeprowadzki Hamiltona do Ferrari Mark Hughes z The Race dowiedział się, że Mercedes natychmiast ustalił konkretny „plan A” i „plan B”, jak zastąpić odchodzącego mistrza.

Alonso był planem B. Teraz wydaje się, że Sainz taki jest, ale biorąc pod uwagę jego ostatnie osiągnięcia, co zrozumiałe, będzie chciał czegoś więcej.

Oznacza to, że plan A – Mercedes promujący swojego protegowanego Kimi Antonelliego prosto z Formuły 2 na stare miejsce Hamiltona w wieku zaledwie 18 lat – jest obecnie zdecydowanie najbardziej prawdopodobnym planem.

Wzmianka Toto Wolffa podczas Grand Prix Japonii tydzień temu, że „niektórzy z naprawdę dobrych chłopaków” „zaraz podpiszą kontrakt z innymi zespołami”, wydaje się teraz wskazówką, że Alonso miał wkrótce zejść ze stołu dla Mercedesa.

Ale Wolff nie wydawał się tym specjalnie przejęty, taką wiarę ma we wszystko, co Mercedes widział do tej pory u Antonelliego.

Mercedes może nie być gotowy na oficjalne związanie się z Antonellim, dopóki jego debiutancki sezon w F2 i program testów na starszych maszynach F1 nie będą zaawansowane, ale jego gotowość do umożliwienia takim zawodnikom jak Alonso – a potencjalnie także Sainz – zarejestrowania się gdzie indziej sugeruje, że Mercedes jest całkiem pewny, gdzie to się stanie proces oceny trwa i nie odczuwa potrzeby podejmowania bezpieczniejszego zakładu krótkoterminowego.

Warto przeczytać!  Cancelo opowiada o marzeniach Barcelony, Xavim, Yamalu, Cubarsim i Bayernie Monachium

A kiedy Alonso wspomniał, że rozmowy z innymi zespołami są „lekkie”, a Aston Martin to zespół, który wydawał się mu najbardziej oddany, mogło to być odniesienie do tego, że Mercedes postrzegał go jedynie jako tymczasowego zastępcę, zanim Antonelli był gotowy.

Alonso prawdopodobnie czuł, że mógł raz w samochodzie udowodnić Mercedesowi, że nie musi się martwić pospieszaniem Antonelliego do F1 lub odprawieniem George’a Russella i zapewnił, że to on, Alonso, a nie Russell, będzie najlepszym wyborem na dłuższą karierę Antonelliego terminowy kolega z drużyny.

Jednak insynuacja, że ​​Alonso miałby po prostu rozgrzewać fotele Oscara Piastriego, podczas gdy Alpine oferowało jedynie krótkoterminowy kontrakt w 2022 roku, była kluczem do tego, że Alonso w ogóle nagle odszedł do Astona Martina. Prawdopodobnie nie spodoba mu się, że Mercedes postrzega go jedynie jako „plan B”.

Co więc zrobi Mercedes, jeśli Antonelli nie spełni oczekiwań do końca 2024 roku?

Potencjalnie i tak trzymaj się go z powodu pewności, że stanie się kolejną wielką rzeczą w F1, a także dlatego, że nie wymaga od niego bycia pretendentem do tytułu ani nawet zwycięzcą wyścigu w 2025 roku.

To nie jest jak wrzucanie nastoletniego nowicjusza do Mercedesa w jego dominacji.

Wolff przyznaje, że Mercedes znajduje się obecnie w fazie „odbudowy”, w której mógłby dać „młodemu kierowcy… szansę przy mniejszej presji niż natychmiastowa walka o zwycięstwa”.

Antonelli może sobie pozwolić na to, aby rok 2025 był sezonem nauki. I wiele mówi o upadku Mercedesa, że ​​mógłby tego dokonać w zespole fabrycznym, zamiast być hodowanym na rzecz takich zawodników jak Williams.

IDEALNE PRZEZNACZENIE TSUNODY NIE JEST OBECNE

Prawdę mówiąc, pomysł, aby Tsunoda wkroczył do Astona Martina w zastępstwie Alonso, pozostawał bardzo fantazyjny jeszcze zanim Alonso podjął takie zobowiązanie.

Gdyby Alonso odszedł, Aston Martin prawdopodobnie potrzebowałby sprawdzonego głównego kierowcy, który go zastąpił. Tsunoda, który ma trzy i trochę lat w nierównej jak dotąd karierze w F1, najwyraźniej jeszcze nie taki.

Wiara i ciągłe wsparcie ze strony jego długoletniego sponsora, Hondy i Hondy będącej nowym partnerem roboczym Astona Martina na rok 2026, nie wydają się obecnie wystarczające, aby to zmienić.

Jednak akcje Tsunody w kręgach F1 wyraźnie trendują we właściwym kierunku, odkąd Pierre Gasly opuścił AlphaTauri/RB obok niego, a zarówno Nyck de Vries, jak i Ricciardo – obaj typowani na dorównanie Japończykowi lub nawet jego zdominowanie – osiągnęli lepsze wyniki.

Doradca Red Bull ds. sportów motorowych, Helmut Marko, napisał w swojej kolumnie Speedweek.com po Grand Prix Japonii, że weekend Tsunody był „bezbłędny” i „na poziomie Maxa, Alonso i spółki”.

Wydaje się mało prawdopodobne, że wpłynie to na Red Bulla w kwestii awansu Tsunody do głównego zespołu, ale kontynuacja takiej trajektorii uczyniłaby go coraz bardziej wiarygodną opcją dla zespołu znajdującego się dwa szczeble niżej – takiego jak Aston Martin.

Warto przeczytać!  Brett Lee reaguje na skromne świętowanie Rohita Sharmy z okazji ukończenia stulecia: „Podobało mi się, że nie podniósł kija” | Krykiet

Ale przedłużenie Alonso zmieniło harmonogram. Teoretycznie nadal mogłoby to całkiem nieźle pasować do 23-letniego Tsunody – ale musiał gdzieś spędzić te lata.

I NIE TYLKO TSUNODA MOŻE UTKĄĆ

Przynajmniej Tsunoda ma 23 lata – podczas gdy tacy ludzie jak Esteban Ocon (27), Alex Albon (28) i Pierre Gasly (28) prawdopodobnie będą musieli zapomnieć o zespole, który byłby natychmiastowym ulepszeniem ich obecnej sytuacji, a jednocześnie realistyczny jeden w tym samym czasie.

Wszyscy trzej mogliby znakomicie udowodnić, że w przypadku pozostania Alonso podpisanie kontraktu z jednym z nich wzmocni skład Astona Martina.

Ale drugie miejsce – miejsce Lance’a Strolla – po prostu nie jest częścią rynku kierowców.

Zamknięcie drzwi do Astona Martina i Sainz nadal do wzięcia dla innych konkurencyjnych zespołów zwiększa prawdopodobieństwo, że przynajmniej jeden z Ocona i Gasly’ego nadal utknie na razie w Alpine i Albon będzie musiał nadal na to czekać w Williamsie, aby otrzymać większą szansę, na jaką zasługuje jego forma po Red Bullu.

ASTON ZATRZYMA MEGASTARĘ DLA HONDY

Fernando Alonso

Kiedy Aston Martin zwrócił się do Alonso, aby w 2023 r. zastąpił odchodzącego na emeryturę Sebastiana Vettela, oznaczało to, że w ramach tego wartego duże pieniądze i wielkiego ambicji projektu zatrzymano głównego kierowcę supergwiazdę.

Z Alonso w zespole Aston Martin osiągnął nowy poziom. Przewodził wszystkiemu, co Aston chciał osiągnąć i był bardzo, bardzo zaangażowany w tę sprawę na torze i poza nim.

Alonso najwyraźniej zrozumiał, że był to dla niego ostatni rzut kośćmi i ogromny projekt, w którym udział nie był przegrany.

Jeśli odniosłoby to szybki sukces, mógłby przedłużyć karierę w F1 w bardziej konkurencyjnym samochodzie. Gdyby tak się nie stało, mógłby powiedzieć, że odegrał swoją rolę w stworzeniu podwalin pod Astona Martina, aby mógł osiągnąć więcej w przyszłości.

Z biegiem czasu stało się jasne, że Alonso zapewnia Astonowi Martinowi więcej niż zespół dla niego – wyłącznie pod względem odpowiednich miejsc w hierarchii. Zasadniczo Alonso jest bardziej czołowym kierowcą niż Aston Martin topowym zespołem.

Istniało więc realne ryzyko, że jeśli Alonso odejdzie, Aston Martin zostanie bez kierowcy z najwyższej półki, który pokieruje projektem.

Ze wszystkim, co zostało zaplanowane – nową fabryką, nowym tunelem aerodynamicznym, nowymi rekrutami, fabryczną umową na silniki Hondy – Aston Martin składa w całość wszystko, czego potrzebuje w teorii, aby stać się prawdziwym liderem F1, zwłaszcza gdy zaczną obowiązywać nowe zasady 2026.

Do tego wszystkiego potrzebny jest elitarny kierowca, a dzięki odnowie Alonso właśnie to dostaje Aston.


Źródło