Świat

Ta para przeprowadziła się do Meksyku i otworzyła pensjonat

  • 26 sierpnia, 2024
  • 11 min read
Ta para przeprowadziła się do Meksyku i otworzyła pensjonat




CNN

Po latach wspólnych podróży Brooke i Rick Gazerowie, oboje z Kanady, przyzwyczaili się do zatrzymywania się w ciekawych miejscach.

Gdy nocowali w pensjonacie w San Miguel w Meksyku, należącym do pary z Nebraski, Brooke zastanawiała się, jak by było, gdyby się wyprowadzili i otworzyli własny pensjonat.

„Po prostu obserwowałam (właścicieli) i myślałam: «Ci ludzie naprawdę mają wspaniałe życie, więc kiedyś chciałabym to zrobić»” – opowiada Brooke w wywiadzie dla CNN Travel o tym niezapomnianym pobycie w 1986 roku.

Para twierdzi, że prowadzenie pensjonatu było

Ponad dekadę później przenieśli się do tego północnoamerykańskiego kraju właśnie w tym celu.

Para, która jest małżeństwem od 38 lat, mieszkała już wcześniej za granicą i lubiła wspólnie podróżować, „więc przeprowadzka z kraju nie była dla nich zupełnie obcym pomysłem”.

Jednak dopiero w 1996 roku, gdy Brooke straciła pracę przedstawicielki handlowej w firmie farmaceutycznej, podjęli decyzję o porzuceniu dotychczasowego życia w Calgary w prowincji Alberta i otwarciu własnego pensjonatu.

Rick był sceptycznie nastawiony do „opłacalności posiadania pensjonatu gdziekolwiek”, więc postanowili wypróbować to we własnym domu, jako swego rodzaju próbę generalną.

Jak mówi Brooke, eksperyment ten okazał się „niezwykle udany”.

Ponieważ mieli słabego psa pasterskiego, który „nie miał się łatwo przeprowadzić”, para postanowiła poczekać kilka lat, zanim podjęła decyzję. Ale dokąd mieliby się udać?

„Nasze kryterium było takie, że jeśli chcemy zmienić nasze życie, chcielibyśmy zamieszkać w ciepłym miejscu, blisko plaży” – mówi Brooke.

Para twierdzi, że „przyjrzeli się Tajlandii”, ale ostatecznie doszli do wniosku, że nie jest to dla nich odpowiedni kierunek podróży.

„A potem powiedzieliśmy: 'Zawsze dobrze się bawiliśmy, kiedy byliśmy w Meksyku. To może być dobre miejsce’” – mówi Rick. „Więc zaczęliśmy poważnie myśleć o Meksyku”.

Po przeprowadzeniu badań doszli do wniosku, że Meksyk, kraj, w którym po raz pierwszy rozważali podjęcie takiego kroku, był dla nich odpowiednim wyborem, a także najbardziej opłacalną opcją pod względem finansowym.

„W Meksyku mogliśmy sobie pozwolić na zatrudnienie pomocy, pokojówki i ogrodnika, a także złotej rączki, gdy była taka potrzeba” – mówi.

Chociaż byli pewni swojej decyzji, część ich przyjaciół i członków rodziny nie była przekonana co do wyboru kierunku podróży.

„Wszyscy inni byli przerażeni o nas” – mówi Brooke. „Tak naprawdę, moja najlepsza przyjaciółka powiedziała coś w stylu: 'Brooke, jeśli przechodzisz kryzys wieku średniego, czy nie byłoby łatwiej zrobić coś prostego, na przykład zmienić kolor włosów?’

Niezrażeni reakcją bliskich, Brooke i Rick postanowili przeprowadzić się.

„Meksyk wcale nam nie był straszny” – mówi Rick. „A hiszpańskiego o wiele łatwiej się nauczyć niż tajskiego”.

Po śmierci psa para poczuła, że ​​jest gotowa opuścić Kanadę.

Chociaż początkowo mieli nadzieję wynająć swój dom na sześć miesięcy, Brooke i Rick ostatecznie postanowili go sprzedać.

„Odłożyliśmy (przeprowadzkę do Meksyku) na kilka miesięcy, dopóki nie sprzedaliśmy domu” – dodaje. „A potem spakowaliśmy się i wyjechaliśmy”.

Warto przeczytać!  Rosja uderza w miasta na Ukrainie ostrzałem rakietowym

W lutym 1999 roku opuścili Calgary w prowincji Alberta i udali się do Meksyku.

Para twierdzi, że spędziła co najmniej sześć miesięcy na zwiedzaniu kraju, ograniczając swoje poszukiwania do wybrzeża Pacyfiku w Meksyku, aby znaleźć idealne miejsce na swój pensjonat. Ostatecznie zdecydowała się na Huatulco, nadmorskie miasteczko w Oaxaca.

„Oboje zgodziliśmy się, że to jest to miejsce” – mówi Brooke, zanim wyjaśniła, że ​​znalezienie odpowiedniego kawałka ziemi, na którym mogliby od podstaw zrealizować swój projekt, zajęło im kilka miesięcy.

„Huatulco to trochę zabawne miejsce” – dodaje. „Zostało opracowane przez rząd i okresowo wystawiano ziemię na sprzedaż. Ale w międzyczasie musieliśmy po prostu czekać”.

Podczas oczekiwania Brooke i Rick, którzy w momencie przeprowadzki mieli odpowiednio 49 i 54 lata, udali się do Gwatemali, aby uczyć się języka hiszpańskiego.

„Kiedy wróciliśmy 10 dni później, mieli wyprzedaż, a my złożyliśmy ofertę na dwie nieruchomości” — mówi Rick. „I dostaliśmy jedną z nich i byliśmy bardzo szczęśliwi”.

Para kupiła ziemię za kwotę 75 tys. dolarów w sierpniu 1999 r. i zaczęła tworzyć plany budowy pensjonatu z sześcioma pokojami gościnnymi z widokiem na zatokę Tejoncito Cove.

„Zdobycie odpowiednich dokumentów i znalezienie architekta zajęło trochę czasu” – wyjaśnia Brooke, dodając, że wszystko przyspieszyło, gdy „rozpoczęto prace”.

„Ludzie mówili, że to niemożliwy cel, ale musieliśmy otworzyć się na sezon zimowy. Przez większość procesu na miejscu było około 50 pracowników”.

Gdy wszystko zaczęło nabierać kształtów, mieli okazję poznać Huatulco i szybko się w nim zadomowić. Miasto jest stosunkowo nowym ośrodkiem turystycznym.

„Kiedy tam dotarliśmy, dosłownie wciąż coś rozpakowywano” – mówi Brooke, wspominając, jak szybko zauważyła, że ​​lokalny kościół „nie miał drzwi”.

„Wydawało nam się to naprawdę dziwne, a około trzy dni później dowiedzieliśmy się, że samo miasteczko ma zaledwie dziewięć lat.

„Rząd przyszedł, zbudował infrastrukturę i po prostu zaczął budować miasto, więc kościół nie był ukończony”.

Wejście główne do pensjonatu Ricka i Brooke Gazerów w Huatulco w Meksyku.

Brooke i Rick twierdzą, że miejscowi byli niezwykle gościnni i od razu poczuli się swobodnie.

„Jednym z powodów, dla których wybraliśmy Meksyk, było to, że ludzie tutaj są naprawdę mili” – mówi Brooke.

W styczniu 2002 roku otworzyli swój pensjonat Agua Azul la Villa. Całkowity koszt budowy wyniósł około 350 000 dolarów.

„Prowadzenie pensjonatu było wspaniałym stylem życia” — mówi Brooke. „Jedną z rzeczy, które najbardziej lubiliśmy w podróżowaniu, byli ludzie, których spotykaliśmy po drodze.

„Dzięki B&B ludzie przychodzili do nas. Poznaliśmy fascynujących ludzi z całego świata. Każdy wniósł coś interesującego do naszego śniadaniowego stołu”.

Brooke i Rick podkreślają, że ich biznes nie zawsze szedł gładko i były lata, kiedy mieli kłopoty, ale udało im się przetrwać dzięki „oszczędnemu” życiu.

Warto przeczytać!  5 aresztowanych po podejrzeniu zabójstwa kartelu w pobliżu nadmorskiego kurortu Cancún

Para odkryła, że ​​w Meksyku ich pieniądze wystarczają na o wiele więcej, ale minęło trochę czasu, zanim przyzwyczaili się do pewnych kulturowych różnic.

Brooke przyznała, że ​​dość swobodne podejście do czasu i planowania spotkań w kraju stanowiło dla nich największe wyzwanie.

„Czasami ludzie mówią, że przyjdą” – mówi. „I mają zamiar przyjść, ale coś im wypadnie i po prostu nie przychodzi im do głowy, że muszą ci powiedzieć, że nie przyjdą tego dnia.

„Wydaje się, że to część naszej kultury, że czas nie ma tak wielkiej istoty, jak mu nadajemy.

„Ale ogólnie rzecz biorąc, uważam, że ludzie są po prostu bardzo, bardzo uważni, bardzo mili i troskliwi”.

Brooke twierdzi, że Meksyk ogólnie rzecz biorąc jest „bardziej życzliwym i łagodnym społeczeństwem”.

Rick, który ma chorobę serca, podziela te odczucia i mówi, że zawsze jest pod wrażeniem tego, jak dobrze się nim zaopiekowano, kiedy otrzymał opiekę medyczną.

Po 20 latach mieszkania w Huatulco Rick i Brooke przeprowadzili się do Meridy na Jukatanie.

„W Kanadzie nie ma kultury troski” – mówi. „Nie mam nic przeciwko Kanadzie, ale jest tu uprzejmość”.

Po dwóch dekadach szczęśliwego życia w Huatulco, para postanowiła sprzedać swoje domostwo i przeprowadzić się do większego miasta ze względu na problemy zdrowotne Ricka.

„Przeszedł kilka operacji wszczepienia stentów” – mówi Brooke, zanim wyjaśnia, że ​​nie mogli znaleźć kardiologa w Huatulco ani w okolicy.

„Na szczęście wykupiliśmy ubezpieczenie zdrowotne wiele lat temu”.

Według Brooke, obecnie płacą oni 114 000 pesos (około 5970 dolarów) rocznie „z dużym odliczeniem” za ubezpieczenie medyczne.

Chcąc pozostać w Meksyku, para zdecydowała się na przeprowadzkę do Meridy, znacznie większego miasta w Jukatanie, z większą liczbą placówek medycznych.

„W wieku pięćdziesięciu lat czuliśmy się nieśmiertelni, ale w mgnieniu oka to może się zmienić” – mówi Brooke, autorka wspomnień „House of Blue Water,, o swoich przeżyciach w Huatulco.

„Nie żałujemy naszego czasu spędzonego w Huatulco. W rzeczywistości był to najlepszy czas w naszym życiu. Tęsknię za naturalnym pięknem, które mnie otaczało. Ale są chwile, kiedy trzeba być praktycznym”.

Para mieszka w Meridzie, mieście znanym z hiszpańsko-kolonialnej architektury i tradycyjnej kultury Majów, od 2021 roku i jak sami twierdzą, czują się błogosławieni, że mogą tam być.

Departament Stanu USA obecnie odradza podróżowanie do sześciu z 32 stanów Meksyku. W większości z nich jako powód wydania tych ostrzeżeń podano przestępczość i porwania.

Rząd Kanady zaleca swoim obywatelom „zachowanie wysokiego stopnia ostrożności” podczas wizyty w kraju i unikanie „podróży, które nie są niezbędne” do określonych regionów, w tym do Guanajuato w środkowym Meksyku.

Chociaż ich przyjaciele i rodzina początkowo wyrażali obawy o ich bezpieczeństwo, gdy podejmowali decyzję o przeprowadzce do Meksyku, Brooke i Rick twierdzą, że nigdy nie stanowiło to dla nich problemu, podkreślając, że mieszkają daleko od obszarów kraju o wysokim wskaźniku przestępczości.

Warto przeczytać!  Nasze najlepsze spojrzenie na prawie ukończony nowy chiński lotniskowiec

„Są ludzie, którzy czytają o jakimś zdarzeniu, które miało miejsce pięć lat temu, i od razu rzucają cień na cały kraj, co jest śmieszne” – mówi Rick.

„Podróżowaliśmy po wielu częściach Meksyku i jest kilka, do których nie wrócę. Ale poza tym, dla mnie to bezpieczny kraj”.

Rzadko wracają teraz do Kanady – ostatnia wizyta Brooke miała miejsce w 2022 roku – i nie wyobrażają sobie ponownego zamieszkania tam.

„Naprawdę nam się tu podoba” – mówi. „I szczerze mówiąc, kiedy wracam do Kanady, nawet latem, wydaje mi się trochę chłodno”.

Brooke wspomina, że ​​podczas swojej ostatniej wizyty była oszołomiona ceną „prostego śniadania”.

„To było jakieś 25 dolarów kanadyjskich” – mówi. „A tutaj możemy wyjść na dobre śniadanie i zapłacimy 8 lub 10 dolarów”.

Chociaż Brooke i Rick pierwotnie wjechali do kraju na podstawie wiz turystycznych, a następnie uzyskali wizy stałego pobytu, oboje kilka lat temu zostali obywatelami Meksyku.

„Zrobiliśmy to, ponieważ nigdy więcej nie będzie nas stać na życie w Kanadzie” – mówi Brooke. „To samo dotyczy USA”.

Rick mówi, że rzadko czuje potrzebę powrotu do domu, ale w zeszłym roku wrócił, żeby po raz pierwszy od około 14 lat odwiedzić rodzinę.

„Dom jest tam, gdzie wieszasz swój kapelusz” – mówi. „Zawiesiliśmy nasz kapelusz tutaj 25 lat temu i to jest dom”.

Para twierdzi, że radzi każdemu, kto myśli o przeprowadzce do takiego kraju jak Meksyk, aby najpierw wynajęło mieszkanie w miejscu docelowym i nie podejmowało decyzji o zakupie nieruchomości, dopóki nie będzie całkowicie pewne.

„Meksyk to duży kraj i jest wiele możliwości wyboru” – mówi Brooke. „Mieliśmy też sąsiadów, którzy się tu przeprowadzili.

„A po roku lub dwóch stwierdzili, że to nie dla nich z jednego czy drugiego powodu i wrócili. A rzeczy nie są takie łatwe do sprzedania (tutaj).”

Choć twierdzą, że potrafią się całkiem dobrze komunikować, oboje nadal mają problemy z niektórymi aspektami języka hiszpańskiego.

„Od lat potrafimy się całkiem dobrze komunikować” – mówi Rick. „Ale 100% płynności? Nie, wstyd mi się przyznać, nie mówię w 100% płynnie. Ale nie mówię też po angielsku”.

Jednak para, która jest już na emeryturze, jest absolutnie zachwycona życiem, jakie zbudowała w Meksyku i z niecierpliwością czeka na przyszłość.

„Mieliśmy dużo szczęścia” — mówi Brooke. „Znam ludzi, którzy przyszli pod koniec 70. lub na początku 80. roku życia i mieli problemy z uzyskaniem opieki zdrowotnej.

„Więc sztuką jest zrobić to wcześniej niż później. I tak naprawdę, jeśli ludzie pytają, czy czegoś żałujemy, to jedynym żalem, jaki mamy, jest to, że nie mogliśmy sobie pozwolić na zrobienie tego wcześniej”.


Źródło