Świat

Tajlandia przygotowuje się do wyników wyborów w bitwie zaciekłych wrogów

  • 14 maja, 2023
  • 5 min read
Tajlandia przygotowuje się do wyników wyborów w bitwie zaciekłych wrogów


  • Partie opozycyjne typowały zdobycie większości mandatów
  • Trwa liczenie głosów
  • Organ sondażowy przewiduje 80% frekwencję
  • Wybory to nowa walka między partią populistyczną a konserwatystami

BANGKOK, 14 maja (Reuters) – Tajlandia miała w niedzielę oddać rekordową liczbę głosów w wyborach, które miały przynieść duże korzyści siłom opozycji, co wystawiłoby na próbę determinację promilitarnego establishmentu odpowiedzialnego za dwie dekady przerywanej zamieszanie.

Liczenie głosów rozpoczęło się po zamknięciu lokali wyborczych, a komisja wyborcza ma ogłosić wstępne wyniki do godziny 22:00 (1500 GMT). Trwało już liczenie na żywo przez organ ankietowy i równoległe nieoficjalne liczenie.

Komisja wyborcza przewidywała wcześniej frekwencję na poziomie 80% z 52 milionów uprawnionych do głosowania Tajlandii.

Wyborcy mogli wybierać między postępowymi partiami opozycyjnymi – jedną z talentem do wygrywania wyborów – a rządzącymi partiami koalicyjnymi sprzymierzonymi z rojalistycznymi generałami, pragnącymi zachować status quo po dziewięciu latach rządów kierowanych lub wspieranych przez armię.

Sondaże wskazują, że najwięcej mandatów zdobędą opozycyjne partie Pheu Thai i Move Forward, ale bez żadnej gwarancji, że będą rządzić z powodu przepisów parlamentarnych napisanych przez wojsko po zamachu stanu w 2014 roku i wypaczonych na jego korzyść.

Warto przeczytać!  Premier Australii odwiedzi Chiny w sprawie postępów w sprawie wina i sporów dotyczących wież wiatrowych

„Chcę, aby wynik wyborów wyszedł zgodnie z moimi oczekiwaniami, ponieważ chcę, aby kraj rozwijał się bez walki między pokoleniami” – powiedział 62-letni właściciel firmy z Bangkoku, Onesuwat Chakrabundhu, odmawiając podania, którą partię wybrał.

Gdzie indziej w stolicy głosowało większość kandydatów na premiera partii rządzącej i ugrupowań opozycyjnych, w tym urzędujący Prayuth Chan-ocha i Paetongtarn Shinawatra z Pheu Thai.

„Ludzie potrzebują zmian” – powiedziała Paetongtarn po oddaniu głosu, wyrażając „wielkie nadzieje” na miażdżące zwycięstwo, które Pheu Thai i jego poprzednie wcielenie osiągnęły w 2011 i 2005 roku, wśród pięciu zwycięstw wyborczych ruchu.

Konkurs ponownie stawia siłę napędową Pheu Thai, rodzinę miliarderów Shinawatra, przeciwko splotowi starych pieniędzy, wojska i konserwatystów, którzy mają wpływ na kluczowe instytucje, które obaliły trzy z czterech rządów ruchu populistycznego.

Ziarno konfliktu zostało zasiane w 2001 roku, kiedy Thaksin Shinawatra, zuchwały kapitalistyczny nowicjusz, doszedł do władzy w pro-biednej, pro-biznesowej platformie, która pobudzała pozbawione praw obywatelskich masy wiejskie i rzuciła wyzwanie sieciom mecenasów, stawiając go w sprzeczności z uznaną elitą Tajlandii.

Krytycy Thaksina w miejskiej klasie średniej postrzegali go jako skorumpowanego demagoga, który nadużył swojej pozycji, aby zbudować własną bazę władzy i jeszcze bardziej wzbogacić swoją rodzinę. Podczas jego drugiej kadencji w Bangkoku wybuchły masowe protesty.

DYNAstia rodzinna

W 2006 roku wojsko obaliło Thaksina, który uciekł na wygnanie. Osiem lat później ten sam los spotkał rząd jego siostry Yingluck. Teraz jego córka Paetongtarn, lat 36, polityczna neofitka, przejęła obowiązki.

Populistyczne podejście Pheu Thai i jego poprzedników odniosło taki sukces, że rywalizujące siły, które kiedyś wyśmiewały je jako kupowanie głosów – wspierany przez wojsko Palang Pracharat i Zjednoczony Naród Tajów Prayutha – teraz oferują uderzająco podobną politykę.

Prayuth, generał, który obalił ostatni rząd Pheu Thai podczas zamachu stanu w 2014 roku i od tamtej pory jest u władzy, prowadzi kampanię na rzecz ciągłości, próbując pozyskać konserwatywnych wyborców z klasy średniej, zmęczonych protestami ulicznymi i politycznymi wstrząsami.

„Dzisiaj jest dzień wyborów, aby pokazać, jaki powinien być system demokratyczny” – powiedział w lokalu wyborczym.

Warto przeczytać!  Dyrektor CIA: Putin zbyt pewny siebie, że może zmiażdżyć Ukrainę

Niektórzy analitycy twierdzą, że walka o władzę w Tajlandii to coś więcej niż pojedynek między spolaryzowanym klanem Shinawatra a jego wpływowymi rywalami, z oznakami zmiany pokoleniowej i tęsknoty za bardziej postępowym rządem.

Ruch naprzód, prowadzony przez 42-letnią absolwentkę Harvardu, Pitę Limjaroenrat, odnotował późny wzrost.

Liczy na młodych ludzi, w tym 3,3 miliona uprawnionych wyborców po raz pierwszy, aby poparli swoje plany likwidacji monopoli, osłabienia politycznej roli wojska i zmiany surowego prawa zakazującego obrażania monarchii, które zdaniem krytyków służy do tłumienia sprzeciwu.

„Cieszę się, że przeszliśmy przez tę podróż i ludzie mogą mówić to, co chcą powiedzieć” – powiedział Pita po oddaniu głosu.

„Mam nadzieję, że cały kraj uszanuje wyniki i wolę ludzi”.

(1 USD = 33,85 bahta)

Reportaż Chayuta Setboonsarnga; Pisanie przez Martina Petty’ego; Montaż przez Williama Mallarda

Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.


Źródło